Szarota bardzo chora, lepiej nie będzie[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 21, 2006 14:09

Wróciłyśmy. Wprawdzie nie poszłam do Gubały (byłam u niego dotychczas tylko raz, a dzis miałam pieniądze tylko na taksówkę, musiałam prosić o leczenie na kredyt-więc nie wypadało), ale do weta, który prowadzi Szarrotke i który z Gubała robi specjalizację (pocieszam sie, że się znają :) ).Ja mu ufam, u Gubały sprawdzę prawidłowośc leczenia. pęcherz był pusty-czyli nerki przestały pracowac. Kot dostał pól ampułki Furasemidu, na który na szczęscie zareagował-zrobił duże siku jeszcze w czasie kroplówki. Kot dostał jeszcze Catosan (?-z wrażenia nie zabrałam do weta książeczki i nazwy podaje z pamięci) i ten nieszczęsny Betamox. Wieczorem mam podać kolejna dawkę Furasemidu, jutro kolejne dwie. Coraz mniej wierzę.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 21, 2006 16:52

Tosza - spokojnie - naprawde nie mozna teraz tracic nadziei
nawadniaj, sprobuj wygrzebac na wizyte u Gubaly - my tam przy chorobach przewleklych jestesmy naprawde liczeni malutko
nie wiem jak z tym antybiotykiem - najlepiej by bylo pobrac mocz i posiac - ale wyniki sa najbardziej wiarygodne tydzien po zakonczeniu antybiotykoterapii
i przekroczenia masz naprade nie przerazajace - 2,6 kreatyniny - a norma jest 1,8 z tego co kojarze
a mocznik przy tych jednostkach do 12 jest w normie
naprawde koty z gorszymi wynikami sie stabilizowaly

bardzo dobrze, ze siknela - mam nadzieje, ze za chwile nerki "zaskocza" bez wspomagaczy
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 21, 2006 20:15

Niestety na tym jednym siknięciu się skończyło. Ale to częściowo moja wina, bo podałam źle kroplówkę-za słabo przykręciłam węzyk i wyciekało obok wenflonu-nawet nie wiem, ile weszło w kota, a ile w ręcznik.O pólnocy podam kolejną, a jutro wieczorem spróbuje podjechac do Gubały.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 9:09

Szarotka znów sika-ale to pewnie kwestia leku. Nie pije, ale je. I prawie cały czas spi...

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 15:05

Najwazniejsze, ze cos sie ruszylo, tak czy inaczej nerki musza cos robic i organizm sie odtruwa.
Moze jeszcze wroca dobre czasy:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 22, 2006 15:43

Siknęła bez leku :) .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 17:25

super :D
i swietnie, ze je - jesli jest nawadniana moze nie czuc pragnienia
ale moesz jej wody do jedzenia mokrego dodawac jesli ma apetyt
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 19:25

Własnie wróciłam od Gubały i owiadczam publicznie, że ostatnia sierota jestem. Bo chodziłam po innych lecznicach, walczyłam z niekompetencją (pani "weterynarz" przez ponad pół godziny próbowała założyc wenflon-kot pierwsze dwa wkłucia zniósł cierpliwie, ale pani raz przekłuła żyłę a raz rurkę wenflonu zgięła, a potem to juz była masakra. I jeszcze sie obraziła, że ją kot podrapał, bo nie potrafie kota przytrzymać-drugi wet wagi półcięzkiej tez juz nie był wstanie utrzymac kota,płaciłam jakieś głupie "opłaty za pierwszą wizytę, bo ostatnio byłam w czerwcu, więc traktujemy jako nowe leczenie (a to miał byc mój stały wet), płaciłam za taksówki. A do gubały dojeżdzam w ...15 minut autobusem spod domu, z jedną przesiadką.
A teraz do sedna-zmieniona leczenie i szansa na dużo lepszą diagnozę. Przyznam, że pierwsze pytanie zbiło mnie ztropu:"Czy kot ma gorączkę?" skąd mam wiedzieć-NIKT nie zmierzył. Okazało się, że kot ma gorączkę i że ma bolące nerki. Szkal mnie trafia,bo obu poprzednich lecznicach pytałam i to po kilka razy, czy kota nic nie boli. A Gubała pokazał mi, że kota bolą nerki. Szarotka ma jakiś stan zapalny (i jest podobno szansa, że to on daje takie wyniki mocznika i kreatyniny) i ewidentnie nie reaguje na Betamox. dostała inny antybiotyk (na 10 dni) lek moczopędny mam jeszcze podać przez dwa dni, nawadniać przez tydzien i powtórzyc badanie krwi.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 21:23

Tosza, współczuję.
Kroplówki powodują, że kota nie ma pragnienia, śpi, bo ma gorączkę i źle się czuje.

Dobrze, że wszystko już ustalone i teraz tylko trzeba czekać aż zareaguje na leczenie.
Trzymam kciuki za Szarotkę. Żeby to była tylko infekcja nerek, którą da się spokojnie wyleczyć.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sie 22, 2006 21:32

Moj Tata mowil, ze przyznanie sie do winy pol winy maze, to znaczy jestes ostatnia polsierota, albo polostatnia sierota. Wybierz sobie:))
No ale rzeczywiscie ten wariant chyba jest "najoptymalniejszy" i najtanszy.
i nie wymyslaj wiecej chorob i lecz Szarotke.
Oby wszystko sie udalo:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 23, 2006 8:58

Rano znalazłam siku w kuwecie, a Szarotkę bez kołnierza (na szczęście jeszcze z wenflonem) wyjadającą reszte chrupek z miski. Wypiła tez troche mleka (rozcienczone woda-bo kot jezeli cos pije, to tylko mleko). teraz poszła spać-spróbuję się podkraść i zrobić kroplówkę.
I jeżeli juz, to przedostatnia, a nie półostatnia sierota.:D
Poprawka-kot znów wstał, i drze się pod balkonem, żeby go wypuścić. :x

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 9:04

No to leczenie chyba skutkuje, nie?
Za dalszy postęp.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sie 23, 2006 9:24

Jeszcze sie boję cieszyć.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 13:16

To ja trzymam, zeby rzeczywiscie juz ku dobremu szlo.
I zeby wychodzila spokojnie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 26, 2006 8:54

Szarotce wróciła chęć do życia. W związku z czym podawanie kroplówek graniczy z cudem (jak kot lezy i jest mu wszystko jedno, to jednak łatwiej, niz gdy sie snuje z miejsca na miejsce i się drze, że chce do ogrodu :( ).Sika juz bez wsponmagaczy, a ja od kilku dni nie muszę ścierać plam z podłogi :) . Zastanawiam sie nad poidełkiem -fontanną;podobno koty ładnie ztego piją. Dxarotka prawie nie pije, a by się przydało.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sylwiakociamama, Wix101 i 202 gości