dzięki ogrrrromne
no to troszkę już widać, jakim cudem jest Markizia...
Normalnie jest jeszcze ładniejsza, bo nie zawsze ma te uszka tak położone na boki i nie zawsze patrzy tak panikująco, zdarza się, ostatnio, że zerka nawet figlarnie...
Na zdjęciach nie widać jaka jest ogromna różnica wielkości między nią a bratem. Niemal 400 gramów, Markiza to kurczaczek malutki, prawdopodobnie sama racjonuje sobie jedzenie, żeby nie obciążać zanadto tej nogi, która została.
Teraz leży w tunelu na drapaczku od kilku godzin i łapie słonko.
Wczoraj po wizycie u pani wet już małej nie oglądałam - była nieźle spanikowana, za to Asesor podszedł do sprawy na luzie i biegał jakby nigdy nic.
Pani doktor pozwoliła nam popatrzeć przez aparacik i udało nam się zobaczyć mego czyste ucho bez śladu świerzba. Zwycię7y6sytwo (ogłoszone z pomocą Walerka, którego nie mogę skrzyczeć za bieganie po klawiszach, bo go właśnie pogryzł Konik... uj).
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.