W sobotę postanowiliśmy się z Tż-etem wybrać na grzyby w Bory Tucholskie no i przy okazji postanowiłam zawieźć kotuchom zapas suchego. Krysi nie było ale koty przyszły, szczególnie jak otworzyłam kiełbasę

Koty czują się ogóllnie dobrze, tylko ten świerzb... no i dwa widziałam że zakatarzone i kichały... są też chyba dwie dzikie koteczki w ciąży

ktoś "życzliwy" podrzucił Krysi kolejnego kota...
Cały czas zachęcam do opieki wirtualnej. Potrzeby są wielkie a pieniędzy wciąż brak... przydałyby się jakieś leki wzmacniające żeby Krysia mogła kotom podawać no i cały czas nie wiem co z tym świerzbem
Zdjęcia wstawię wieczorem.