Pisiokot, dziękuję za słowa wsparcia

To była bardzo trudna decyzja, właściwie nadal czekam, że trafi się jeszcze inny, może lepszy domek. Najchętniej zostawiłabym go u siebie, bo już go pokochałam:)
Masz rację, nie mozemy zakładać najgorszego. Filip lubi koty, chciał sie z nimi bawić. Tylko od wczoraj jest osowiały i nie chce sie bawić. Nasze koty też go zaakceptowały, oczywiście oprócz Niusi. Dlatego jedno z nich zawsze jest odizolowane.
Na wsi będzie miał swobodę, do której jest przywyczajony, koty - towarzyszy zabaw. Dostanie jeść, tylko nie będzie zbyt mocno pieszczony i miziany, ale on tego nie łaknie. Na zimę, mają specjalny domek, rodzaj letniej kuchni, gdzie koty mają cieplo, ale mogą wychodzić na dwór. Filip nie jest kotem "kanapowym", u nas śpi na podłodze.
Mam nadzieję, że będzie tam szczęśliwy. Drogę powrotną do nas ma otwartą. Jeśli okaże się, ze koty go nie akceptują, czy nie moze się znaleźć w nowym miejscu to zaraz go zabieramy. Najwyżej będzie miał urozmaicony weekend:) Będę w stałym kontakcie z jego domkiem i napiszę jak mu tam jest
Zmiana w pysiu się zmniejsza nadal:) Jest zdrowym, ładnym kocurkiem. Leków już nie potrzebuje. Jedynie żal mi, że to jego śliczne, białe futerko się ubrudzi... Już nie będzie ślicznym królewiczem, tylko brudnym królewiczem
