Buranio solo i w duecie z Gutkiem :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 12, 2006 21:49

Bardzo się cieszymy, że Maniuś już się kładzie do łóżka panienki, o to chodziło! A jaka ozdoba pościeli! :lol:
Buraniu to kotek o bardzo delikatnej psychice, on pewnie potrzebuje troszkę czasu. Ale wiem, że się bardzo martwisz, to ja się będę martwić z Tobą, czyli zabiorę pół Twojego martwienia, żeby Ci było lżej.
Z tym siooo , że nie było, to nic pewnego, tak myślę, kto to wie, gdzie kotek zrobi pierwszego dnia pierwsze sioooo.
Może właśnie było tam za kanapą, gdzie drapał?
A co z psiem? Kto się boi kogo?
Chyba trzeba poczekać, spokojnie poczekać.
Ale krzywda się żadna Buraniowi nie dzieje, myślę, że nowy domek bardzo się stara, aby Buranio się zadomowił.
Bądźmy dobrej myśli :ok:
I nie martw się na zapas, please!
Buziaczki na dobrą noc!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19283
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sie 13, 2006 14:36

Buranio wczoraj zapoznał sie z sunią i z nią zwiedzał mieszkanie.
Misia myła go, czule zajmowała sie nim. On to akceptował.
Wczoraj było sioo, zjadł tuńczyka, w nocy baraszkował.
Ale dzisiaj Pani chciała go wyciągnąć z pod łożeczka dziecka i zrobiła bład, bo on sie wystraszył, ugryzł ja, uciekł i podobne obsikał pokój - co jest dla mnie zaskoczeniem, u mnie tego nigdy nie zrobił, a przeciez przyjechał i dołączył do 5 rezydentów i 3 maluszków 8O
Powiedziałam, że nie moge uwierzyć w sikanie, a jesli kot sie nie zaaklimatyzuje, to prosze o szczerość a nie fantazję. Przyjade i zabiorę kota i już!
Pani dała u dwa tygodnie, ale ja zacheciłam ją by go nie stersowała wyciąganiem z kryjówek, aby dała mu spokój, by wogóle na niego nie zwracała uwage - bo ja tak zrobiłam a oni sami zaczeli przychodzić na kolana i na mizanki.
Czekamy dwa tygodnie.

Maniuś czuje sie znacznie lepiej, bo nikt go nie osacza.
On swobodnie chodzi po mieszkaniu, zwiedza, a jak sie wystraszy to gdzieś schowa, potem zaś wychodzi.
Kuwetke odwiedza, papusia.
U niego myślę, że jest oki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11998
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 16, 2006 18:26

Z dnia na dzień zmiany, oczywiscie poztywne :D

Buranio czuje sie swobodnie, bawi sie z Misią, czochra jej ogonek, skacze na grzbiecik :P
Apetyt dopisuje, z kuwety korzysta.
Pani jest nim zachwycona i ubolewa, że obu nie adoptowała :(
Teraz poszukuje kolegi dla Burania.
Ja też załuję,ze od razu Mnaiusiów nie wzieła, ale cóż, inna bieda znjadzie dobry domek.

Natomiast Maniuś Bawi sie z córeczka, czuje sie jak u siebie, ale obcych sie boi.
To mnie nie dziwi bo u mnie też uciekał przed obcymi.
Pani mówi,ze Manius jest mądra bestia: przynosi chrupeczki na kołderkę córki, a potem jak ma ich wiecej, przystepuje do konsumpcji, co sie podoba całej rodzinie :lol: piszczą z radosci, ze on taki milutki i spryciula!

Okazuje sie dwa koty, niegdys "dzikie" tak pisała o nich szramka, są wyciszone, miziaste, potrzbują bliskości człowieka, spokojne, ale zabawowe.
Szkoda tylko ze szramka tak ich skrzywdziła :(
Mam nadzieje,ze w obecnych domach przy nowych, odpowiedzialnych opiekunach nabedą kociej pewnosci.

To chyba juz czas na wielką radość 8) :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11998
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 16, 2006 20:09

cudnie :D :D :D
życzę Maniusiom wszystkiego dobrego :ok: :ok: :ok:
a nowe domki niech z dnia na dzień bardziej się w Maniusiach zakochują :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 17, 2006 21:25

Długo szczęście Burania nie trwało :(
Wraca do mnie, bo Pani mówi,ze sika na fotelik dziecka i na kanapę 8O
Odpisałam,ze nie moge w to uwierzyć, bo u mnie był z dziewięcioma kotami, on dziesiąty i żaden nigdzie oprócz trzech kuwet nie sikali 8O
Pani bardzo miło, opiewiedziała, jak sie w nim zakochali, ale po tych incydentach odrzuca od niego, na co ja: że nie nadają sie na opiekunów kota, bo on przeżywa stres, większy aniżeli możemy sobie wyobrazić, i tymbardziej nalezy mu okazywanie serca i uczuć.
To nie dom dla Burania, wiec w poniedziałek lub we wtorek jade i zabieram kochane futerko.
Ponadto nie pośrednicze w znalezieniu żadnego kota, bo na niego nie zasługują i juz.
Wiec nadal szukam, apiać od początku.
A z dobrych wieści mogę powiedzieć,ze Pysiaczek-marmurek czekał na wyjazd do Głogowa, a jutro jedzie do Wrocławia.
Pani z Głogowa przez 2 tyg, nie odezwała sie, a ja nie mam do niej numeru, wiec dłużej nie czekam, bo odezwała sie bardzo miła Pani Maria, zabezpieczyła balkon, bo jej głupotę przypłacił życie poprzedni kochany kotek. Teraz nowy kotek bedzie bezpieczny.
Wiec tym sposobem jest miejsce na tymczasem dla Burania.
Zal mi tego kota, znowu bedzie zestresowany.
Oby szybko znalazł ten właściwy dom, oby.....

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11998
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 17, 2006 21:31

:( Fredziolino, brak mi słów
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sie 17, 2006 21:50

Ariel mnie też :evil:

Z podobnej adopcji mamy w domu Baczusia, którego posądzono, ze leje, bo nie chcieli w oczy powiedzieć, ze go nie chca, wiec znależli tanią wymówkę: sikanie na kanapy.

On u nas jest dwa lata, a nigdy nigdzie nie sikał prócz kuwety.
Jego toaleta to rytuał, a zakopuje tak długo, ze o mało sie do piwnicy nie dokopie :D

Ludzie z usmiechem na twarzy wciskaja kit i myślą, ze ja jak młody karp: łapię wszystko 8O

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11998
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 17, 2006 22:17

Biedny Buranio
ale może zgodnie z przysłowiem do trzech razy sztuka.

Ludzie nie mają serca, dla nich zwierzę to maskotka, nie ma prawa się stersować, przeżywać zmian, mieć swoich emocji i je pokazywać.
Najlepiej posadzić za szybą, niech siedzi, ładnie wyglada i "nie przeszkadza".

Trzymam kciuki za najfanastyczniejszy dom dla Burania. :ok: :ok: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 17, 2006 22:22

Fredziolino - sa rozne ludzie :twisted:.
U Ciebie sie nie sika po katach, u innych - tak mysle - w miare potrzeb.... :?
Buranio musi jeszcze chwile poczekac, oby krotka :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw sie 17, 2006 22:50

Dlatego zawsze tak trudno mi się rozstać z kotami na tymczasem, bo ciągle prognozuję takie sytuacje. Biedny kocio.

JA NAPRAWDĘ CORAZ MNIEJ LUBIĘ LUDZI i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia :evil: [/url]
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 17, 2006 23:01

Biedny Buranio :( . I Ty też biedna :( .
Ludzie uważają nie wiedzieć czemu że zwierzęta mają natychmiast i w 100% odpowiadać na ich oczekiwania. A jak nie odpowiadają, bo to przecież żyjące istoty - to precz. Lepiej, żeby ta pani nie miała żadnego kota. Bo co, jak zacznie ja odrzucać np. po roku :evil: ?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 17, 2006 23:14

Fredziolino kochana!
Tak nam przykro :(
Zabieraj Burania, to cudowny kotek, niech tam nie będzie, bo go nie chcą.
Nie zasłużyli na ani jeden dzień więcej z Buraniem. I już.
Ale się chłopaki Twoje ucieszą!
Nie martw się, coś wymyślimy.
Do czasu wymyślenia będziesz miała jedno cudne Futro więcej :D
Ps. Zwróciłaś uwagę na podpis Colas?
Wszystkie cudne, a ostatnie po prawej to...Cudo z ASP! :D
Tymczasowy to podpis pewnie :wink:
Mizianki i buziaki!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19283
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sie 18, 2006 8:45

Jadziu - tak mi przykro.
Stres dla Burania - ogromny, nie po to jest kot, by być `na próbę` - ludzie są do d...
Tym bardziej, ze zdaję sobie sprawę z tego jakie to dodatkowe koszty są.
Bo każdy kto chowa koty na tymczasie nie liczy kasy włożonej w ich leczenie i utrzymanie, ale mnie zawsze dołuje fakt, że wieziesz kota do nowego domku i masz nadzieję, że tam zostanie, szczęśliwy i kochany, a ty możesz zając się następnymi potrzebującymi... a tu `zwroty`, jak nie przymierzając nudnej książki do czytelni...
Kicha...

Mam nadzieję, że Buranio znajdzie swoją przystań.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sie 19, 2006 11:01

co za babsztyl :evil: :evil:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob sie 19, 2006 11:11

Ja tez mam taka nadzieje ze Buranio znajdzie odpowiedzialny domek. Śledze ten watek i moze sie nie odzywam ale po cichutku trzymam kciuki :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Talka i 232 gości