Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 14, 2006 22:23

ojej biedulka, kciuki za szybki powrot do pelnej formy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 15, 2006 14:08

Pełna forma to będzie, jak nauczymy się rozróżniać łapki :lol:

W ramach kuracji wetka zaproponowała przejście z zastrzyków na prochy w stanie stałym. Jako, że i ja i TZ jesteśmy antytalencia w kwestii podawania tabletek, to poszliśmy za radą wetki i rozmemłaną z serkiem topionym tabletkę rozsmarowaliśmy na łapie do wylizania. Ale Easterka wie, co dla niej dobre, i z uporem maniaka wylizuje nie tę łapę, co trzeba :twisted: , gubiąc zawzięcie serek topiony w całym mieszkaniu :twisted: i za nic mając sobie prawdę, że jakoby koty zawsze muszą sie wylizać do czysta :twisted:

A więc, skoro poniesliśmy kolejną druzgocącą klęskę w konfrontacji z czymś, co nam do kolan nie dorasta, pewnie jednak skończy się na zastrzykach... :( Tym bardziej, że łapka wcale nie boli mniej :(

Na razie płuczemy w Rivanolu (bo to było w domu), ale spytam weta, czy ten nadmanganian nie byłby lepszy :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 15, 2006 14:21

A to kilka fot z okresu, kiedy jeszcze nie byłam ranna

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wiadomość z ostatniej chwili - znalazłam sposób na pozbyie się tego oszukanego serka... zawinę się dokładnie w kocyk, i... :twisted: :twisted: :twisted:

No i co ja mam robić?? :roll: :lol:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 15, 2006 23:23

Ojej jaka jest piekna, jakie ma sliczne, rozowe lapeczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: Chyba sie musimy na jakas wizyte wprosic, zeby zobaczyc na wlasne oczy ta ksiezniczke :wink:
Co do podawania lekow, to chyba najprosciej jest zrobic zastrzyk. Brzmi przerazajaco, ale podanie kotu tabletki jest dla mnie wiekszym stresem i wymaga wiekszej wprawy niz robienie zastrzykow :roll:
Tak, czy inaczej trzymam kciuki, widze, ze od kiedy zawitala do Was opolska pannica, to wrazen nie brakuje :wink:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 15, 2006 23:23

Ojej jaka jest piekna, jakie ma sliczne, rozowe lapeczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: Chyba sie musimy na jakas wizyte wprosic, zeby zobaczyc na wlasne oczy ta ksiezniczke :wink:
Co do podawania lekow, to chyba najprosciej jest zrobic zastrzyk. Brzmi przerazajaco, ale podanie kotu tabletki jest dla mnie wiekszym stresem i wymaga wiekszej wprawy niz robienie zastrzykow :roll:
Tak, czy inaczej trzymam kciuki, widze, ze od kiedy zawitala do Was opolska pannica, to wrazen nie brakuje :wink:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sie 16, 2006 11:04

mary2004 pisze:Ojej jaka jest piekna, jakie ma sliczne, rozowe lapeczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: Chyba sie musimy na jakas wizyte wprosic, zeby zobaczyc na wlasne oczy ta ksiezniczke :wink:


Nie strasz, nie strasz... jak ją braliśmy, też się odgrażałaś, i do tej pory Cię nie ma :twisted: :lol: Tylko błagam, uprzedź wcześniej, co bym sie choć trochę dosprzątała i wstydu nie najadła :oops: No to czekamy :lol:

mary2004 pisze:Co do podawania lekow, to chyba najprosciej jest zrobic zastrzyk. Brzmi przerazajaco, ale podanie kotu tabletki jest dla mnie wiekszym stresem i wymaga wiekszej wprawy niz robienie zastrzykow :roll:

Powoli dochodzę do podobnego wniosku, choć nigdy bym nie przypuszczała... Ale jeszcze dojrzewanie do robienia zastrzyków trochę mi zabierze, tym bardziej, że pannica nieco, że tak powiem dosłownie, gruboskórna jest :wink:

mary2004 pisze:Tak, czy inaczej trzymam kciuki, widze, ze od kiedy zawitala do Was opolska pannica, to wrazen nie brakuje :wink:


Oj tak :roll: Wczoraj niestety się okazało, że ranka za szybko się zamknęła, w łapce zrobił się ropień i dlatego tak bolało :( Trzeba było czyścić i przepłukiwać rankę :( Napłakała się strasznie, ale wetka nie chciała dawać znieczulenia, żeby potem nie szalała ze zdejmowaniem opatrunku i wylizywaniem zbyt intensywnym no i oszczędzała łapkę. Oczywiście, w pierwszych dwóch minutach naszej nieuwagi w domku opatrunku założonego specjalnie na całą łapę już nie było 8O . Wiedziałam, że to zdejmie, ale to był dosłownie moment 8O

Dziś powtórka, ale już widać, że jest lepiej - mniej kulejemy :D
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 01, 2006 1:08

Nie, żebym po nocy spać nie mogła, ale w końcu nie wytrzymałam, i zdecydowałam, że się pochwalę:
otóż dzisiaj, a w sumie to już wczoraj, wracając od weta w celu wytępienia ewentualnego życia wewnętrznego (my przegrywamy z procederem podawania tabletek sromotnie), zdecydowaliśmy się włożyć Easterkę do jednego kontenerka z Hipkiem. I... nie zabiły się 8O W pewnym momencie nawet Hipek Easterkę polizał po karczku 8O 8O 8O tylko czy aby w tym amoku on wiedział, ze liże kawałek kota nie należący do jego prześwietnej osoby :roll:
Widać nieszczęścia jednoczą :lol:
A w domu to o kontenerek wojują :roll:

ps. o łapeczce to już dawno zapomniałyśmy, obyło się bez prognozowanego szycia :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 27, 2006 15:17

Czy ktoś mnie jeszcze pamięta?? :wink:
To do wszystkich ciotek, które o mnie zapomniały :mrgreen:

Obrazek


Przez pewien czas planowaliśmy wizytę u weta w związku z małomównością, ascisle z milczeniem Easterki. Ale - moi drodzy - prawda wyszła na jaw!! Easterka, owszem, ma głosik, i go nawet używa, ale tylko wtedy, gdy uzna to za stosowne a adresat wypowiedzi będzie tego wart!! I jak się okazało, my zazwyczaj nie jesteśmy godni dostąpić tego zaszczytu :twisted: . Jet za to godzien włoski orzeszek (ulubiona zabawka), który dosyć często słyszy jej miauknięcia.
No, nie byłabym do końca szczetra, gdybym nie przyznała się do jednego wyjątku, kiedy miauczała do nas - to było u weta, ale chyba dobrze, że nie rozumiem kociego jezyka i może lepiej by tego było nie słyszeć... :twisted:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 28, 2006 11:55

Ciocia mary pamięta, tylko czasu brak, by śledzić wątek :oops: Piękna niunia z Easterki 8) I widzę, że masz nowy podpis z parką kociambrów :D
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 28, 2006 13:06

Bo to był chyba jedyny moment, kiedy je widziałam aż tak blisko :lol: warte uwiecznienia :wink:

Lubią spać na sąsiednich krzesłach, albo jedno na górze, drugie na dole, czasem Easter wlizie nam pod kołdrę (pomiędzy nas jak przyzwoitka) a Hipek śpi w nogach... Choć Marek mi niedawno opowiadał, że spały niedawno z nami razem, przy czym Hipek miał mordkę nie przymierzając przy dupce Easterki :lol:

No i często się ganiają, choć Hipek nadal czasem ją zaczepia (a czasem tylko jej ogon, tak jakby nie był on integralną częścią całego kota) :wink:

Ogólnie jest fajnie i zmiana tematu pasuje :spin2:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 13, 2013 11:43 Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowych o

O mamo, ile nas tu nie było. Wiele lat :)

Kochani, piszę o mojej kocie kochanej (Easterce przechrzczonej na Myszę), która sobie szczęśliwie u nas żyje już te ładnych kilka lat.
Ale potrzebuję pomocy, więc się odzywam :)
Temat nie do końca zdrowotny, więc piszę tutaj (ale jeśli jest jakieś inne, właściwsze miejsce) proszę moda o znak i łagodną burę.

Mysza dorobiła się kamieni, prawdopodobnie struwitowych (kryształki są, kamienie rozpuszczamy karmą - za tydz. sprawdzimy na USG jak się mają, a może już nie mają, oby). Sprawa wylazła na jaw, gdy zaciągnęłam ją do weta w związku z zapaleniem pęcherza. A że jednocześnie nasiliło się biednej Myszy plazmocytarne zapalenie jamy ustnej, to nie chciała jeść i w ogóle był cyrk. I w związku z tym wszystkim na bardzo wiele jej pozwalaliśmy - i dochodzę do sedna problemu.

W związku z problemami urologicznymi, jak to kot ma w zwyczaju, podsikiwała tu i tam. Że była bidna ogólnie bardzo, to nawet nie próbowaliśmy tego ogarniać (czyli nie zanosiliśmy do kuwety itp, tylko przygotowaliśmy kilka miejsc, gdzie mogła sobie podsikiwać). Tylko, że hm... Mysza już zachowuje się jak zdrowa (wszystko wskazuje, że będzie OK), tylko przyzwyczajenie zostało. :?

więc: helpuuuuu :(

Na panelach to będę walczyć wodą z octem.
Gorzej z dywanem, żeby było zabawniej - z dłuuugim włosiem. Zajefajna kuweta z tego dywanu.
Staram się prać jak się da (ale te bydlątka mają taki węch, że ściereczkę porządnie wypraną w pralce i tak wczują), zaczęłam też rozkładać na papierowym ręczniczku pociętą w plastry cytrynę. Więcej pomysłów brak.
I jak tu walczyć z radością sikania gdzie się da? :roll: Bo to teraz już pełnowymiarowe, wypasione siki są, nie kropelka czy dwie (w końcu zdrowiejemy). Doczytałam na forum o pomyśle postawienia w takim miejscu kuwety, ale to nie bardzo wchodzi w grę - na środku pokoju koło stołu to trochę masakra, tym bardziej, że mieszkanie mamy malutkie, a w nim goście i niedługo małe dziecko.
I na dodatek Hip, który chętnie podsikiwał w dodatkowej kuwecie czy podstawkach (tych przygotowanych dla Myszy jako dodatkowe miejsca), a boję się, że może też zasmakuje w dywanie. Przecież niedoczekanie, żeby jego zapachu tam nie było (Myszy wciąż nie kocha, cóż, trudny związek). Na razie udaje nam się upilnować, ale wiecznie pilnować się nie da...

Może wiecie o czymś, co mogłoby mi pomóc? Jakieś pomysły?
:(
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 16, 2013 13:27 Re: Easter - szczęśliwa panienka :-)

Może jednak kto odpisze... :(
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 16, 2013 14:17 Re: Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowyc


@ Drażetka
Zmieniłam autora 1-go postu na Ciebie.
Możesz teraz, w razie potrzeby, zmieniać tytuł wątku.

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pt sie 16, 2013 21:31 Re: Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowyc

Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz i 124 gości