Markiza w super domu. Asesor [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 13, 2006 21:06

ale ja go tak lubię :crying:
z bólem serca zabieram mojego spajderka gdzieś :crying:
a w ogóle, to coś się porobiło z moim podpisem :?


Dorotko, to teraz dokończ
bo??? :twisted:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 13, 2006 21:06

???
Nicnierozumiem...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sie 13, 2006 21:21

Dorota pisze:Sibio,

a Markiza ma juz zaklepany domek?

Bo...


Autocytat - najwyzsza forma cytatu (Jana?)

Noz po prostu pytam sibie, czy Markiza ma domek
zaklepany...

Bo... :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 13, 2006 21:25

Amidalka pisze:ale ja go tak lubię :crying:
z bólem serca zabieram mojego spajderka gdzieś :crying:


Amidalko, przeciez nie lubimy spajderow.
Lubimy m.in. smoki :lol:

Amidalka pisze:a w ogóle, to coś się porobiło z moim podpisem :?


To miau cos knuje zapewne.

Amidalka pisze:Dorotko, to teraz dokończ
bo??? :twisted:


Jak moge odpowiedziec, skoro sibia mi nie
odpowiedziala? Hę?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 13, 2006 21:32

Sibia chyba nie ma dostępu do kompa. Czy kręgi dobrze poinformowane wystarczą? Według mojej najlepszej wiedzy Markiza nie ma zaklepanego domku, choć jeden koło niej już krąży, i to domek na bardzo specyficznych prawach. Więcej mi chyba nie wypada powiedzieć. Czekajcie na Sibię.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sie 13, 2006 21:42

A ten domek na jakich prawach... hm... krazy?
Bedzie ja kochac?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 13, 2006 21:54

sibia przeprasza za milczenie, ale pojechala na konie i trzy razy się chmura na nią oberwała i koń był wielce niezadowolony.

w ogóle to: 8O
i :?: :dance2: :?:
z domkiem jest tak:
bardzo mocno w Markizie zakochał się domek tymczasowy.
Który jakiś czas temu podjął życiowe decyzje natury zawodowo-finansowej i Tworzy, póki co owocnie ale bez profitów natury materialnej i sam na sobie oszczędza, na kota nie stać go absolutnie. Za jedzonko i żwirek w domku płaciłam ja. i weta.
Domek policzył, że na razie nie stać go. domek tymczasowy jest bardzo odpowiedzialny i chce dobrze dla kota. jakby był jakiś ekstra super domek, gdzie Markizie byłoby dobrze, to pewnie by z ulgą odetchnął.
domek pojechał na tydzień w Tatry myśleć nad sobą i saytuacją, jak wróci ma mi dać odpowiedź.
będę wiedziec co zdecyduje za tydzień.

Doroto, ta mała nawet nie wie, jakie ma szczęście że pytasz, choć wiem, że to oczywiście nic nie musi znaczyć, dziękuję...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie sie 13, 2006 23:22

A ja tylko dodam, że znam ten domek i to jest super domek, i bardzo bardzo zakochany w Markizie. I to jest cholernie niesprawiedliwe, że ten domek nie bardzo może sobie pozwolić na Markizę ze względów finansowych :evil: A o odpowiedzialności domku świadczy choćby to, że myśli przyszłościowo i liczy, liczy, i wie, że kot kosztuje i że trzeba mieć na kota pieniądze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 14, 2006 14:44

a Asesor leży na środku pokoju i gapi się na koty...
już nie, ale generalnie krąży po domu i opuszcza szafę oraz, o dziwo, siostrę.
próbuje się też bawić ślicznie, o piątej obudził mnie bawiąc się myszką, nawet się nie zezłościłam. Najlepszy był Ebi, który budził mnie dotychczas - dziś spał na hamaku i miał minę "kto tu tak hałasuje, do kroćset ;)"
Markiza wzięta wczoraj na kolana w celu przemycia rany i zakroplenia uszu rozmruczała się i nawet przestała trząść, po jakichś 20 minutach.
A potem zeskoczyła sobie z kolan i pokicała do transporterka, rano była w szafie a jak wróciłam w szufladzie pod kuchenką.
Kica na "wysokiej" tylnej nóżce, nie jak wcześniej ciągnąc doopką po podłodze.
tyle u nas.
Walery wujkuje, Koń posykuje, ale biedny znów się przytkał przodem i mimo pasty pawikował.
nie mam siły szukać wątku chłopaków, więc tu uprzejmie donoszę.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 14, 2006 18:45

po fotelu, drapaku i podłodze ganiają się Ebi z Asesorkiem 8O
co jakiś czas do imprezy włącza się Walerek, on nie przepuści żadnej okazji.
tylko Markiza biedactwo w szafie, zaraz ją będe na siłę socjalizować.
Koń kontemluje to wszystko z kanapy, dziś ma nastrój na przytulanie i pospaliśmy się na tejże jak susły.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 14, 2006 20:44

przepraszam, że tak apdejtuję sama siebie, ale u nas dzis jakieś obłędne tempo socjalizacjyne nastąpiło.
Asesor z kotami domowymi i Ebim zameldował się na wieczornym karmieniu, jak pełnoprawny domownik, jeszcze przede mną ucieka trzy kroczki, ale za kotami biega, zaczepia i w ogóle jest taki raczej kumpel.
A Markiza w końcu sama wyszła z szafy, najpierw się czaiła okropnie, potem poszła siooo, a teraz się myje na środku przedpokoju.
może i dobrze, że na siłę jej nie wyciągałam, zaciekawienie, co robi brat chyba wzięło górę.
a teraz 3 (!!!!) maluchy sie bawią piłeczką.
już nie, ale fakt, ze Markiza wykazała zainteresowanie zabawką jest niesłychany. Koty, nawet Ebi chyba czują, że ona ma specjalne prawa i omijają ją z szacunkiem. Tylko Qń nasyczał. :oops:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 14, 2006 20:51

Sibio, Ty nie przepraszaj
Ty pisz :twisted:

super wieści :D
podczytuję re(we)lacje na bieżąco i czekam na dalsze :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 14, 2006 21:05

Pisz pisz, kochana, czytamy i cieszymy się z dobrych wieści :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 15, 2006 14:08

Z moim "Bo..." - nie wyszlo.
Bez szczegolow.
Trudno. A moze i lepiej.

Sluchajcie...
A czy temu domkowi,
ktory jest zainteresowany, moze da sie pomoc?

Ja np. oplace szczepionki.

W czym jeszcze mozna pomoc?

Czy Markiza bylaby jedynaczka?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 16, 2006 17:54

Dorota, dzięki wielkie...
jak mi przestanie wyskakiwać error to napiszę Ci dłuugie pw ze szczegółami. Propozycja wspaniała, ale mało realna, niestety. Osoba, która pokochała Markizę wie, że jeśli uzna, że ją bierze, to ją dostanie, ale nie będę dodatkowo zachęcać "gratisami" w postaci właśnie ufundowania szczepień, czy deklaracji, że ze żwirkiem dla siebie będę i jej kupować (pomijam, że nie stać by mnie było). I jedzenia dla kota. Nawet najbardziej kochającemu domkowi, który nie mógłby sprostać finansowo, albo co gorsza, sobie by jeszcze zaszkodził nie dałabym kota. Tu mam ten komfort, że potencjalny domek odpowiedzialny i sam liczy i nie muszę mu wylewać zimnej wody na głowę.
Ja liczę na to, że jak uda mi się zrobić zdjęcia panience, to może ten domek Właściwy, któy jeszcze nie wie, że ona jest jego, otworzy wątek i zamrze z zachwytu.

No właśnie - bo ja od 2 dni cudo oglądam :)
Najpierw pod stołem i jak przemykała do łazienki, do kuwetki, ale wcziraj wieczorem patrzę 8O
a hałas spod stołu to Markiza, bawiąca się jak szalony kociak resztką ozdoby świątecznej, taką kulką, która kiedyś była głogiem w wigilijnym świeczniku...
dziś rano szaleństwa się powtózyły, a po powrocie zastałam Małą na drapaku... Na średniej półce :D
teraz też tam się wyleguje, wspina się super, zapierając jedyną łapką z tyłu, pokazuje brzuszek i próbuje bawić się z chłopakami.
piękna jest taka, że oczu nie mogę oderwać.
właśnie wlazła do tunelu :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Silverblue i 57 gości