Królewna Czekoladka, Krokodyle i Tygrysy (s. 103)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 10, 2006 8:37

Ciocia Gunia pisze tak zdawkowo, ale tak się przywiązała do Czekoladowej Panienki, że nie bardzo chciała ją oddać, tylko przez telefon pozwalała mi słuchać mruczanek i gruchań. Już myślałam, że Króla Salomona trzeba wzywać :!: :lol:
Ale chyba już dziś wieczorkiem Czeko wróci do mnie. Ustaliłyśmy, że póki nie znajdzie swojego wspaniałego, bezpiecznego, kochającego domku, będzie Kotem O Dwu Domach (biedactwo- jak dziecko rozwiedzionych rodziców).
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 10, 2006 12:16

A ja sie nie mogę dopisać bo albo forum kiepsko chodzi, albo z moim komputerem coś się dzieje :roll: Ale tym razem może się uda...
Czekuniu! Ciocia pixie cały czas pamięta i :ok: :ok: :ok: :1luvu:
za zdrówko i domek....
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sie 10, 2006 23:58

teraz to już chyba za domek Czekuniu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
a pysznych myszek niestety na razie nie ma w sklepie :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sie 11, 2006 5:41

Kciuki za zdrówko i za dobry domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I oczywiście mnóstwo czułości, Czeko :love:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt sie 11, 2006 6:48

Co tam ciekawego słychać u Czekoladki ?
A to za zdrówko i domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 11, 2006 7:16

Czekoladka spędziła spokojnie pierwszą noc w nowym- starym domu. Bardzo wczoraj mnie rozczuliła, jak natychmiast przybiegła mi na spotkanie taka rozmruczana i rozmiziana. Na szczęście przebaczyła mi te wszystkie nieprzyjemne zabiegi, te kagańce i przemywania szczypiącymi środkami.
Jest jeszcze piękniejsza i jakby...... więcej kota :!: :lol: Gunia tak ją podtuczyła, że przybyło dobre pół kilograma, sierść lśniąca i jeszcze gęściejsza......
W domu panienka przywitała sie przyjaźnie z kotami, ale nie miała ochoty na zbytnie poufałości, zajęła swoje ulubione miejsce na fotelu, oprychała małego diabełka i poszła spać. Zamknęłam ją w jej pokoju, żeby się spokojnie zaaklimatyzowała. No cóż...... z Guni Zuilką się uprzejmie ignorowały, moja banda bardzo chce ją namówić do zabawy. Bardzo nie lubią, kiedy coś się przed nimi zamyka, więc stoją jak wojsko pod drzwiami i muzykują :roll:
Czeko głodna, ale na razie nie może jeść, bo zaraz jedziemy zbadać krewkę :x I znów ta niedobra ciotka agnes męczy biednego kotka :oops:

Ciocia Wielbłądzio- wczoraj jeszcze raz przeczytałam Czekusi i sobie liścik od Ciebie- słuchała bardzo dumna i wzruszona :) I po raz pierwszy widziałam, jak się kicia pięknie bawi mięciutkim pomponikiem na gumce :D
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 11, 2006 7:55

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Czeko i za wszystko co jeszcze musi znieść, żeby być zdrową, bo piękna to już jest bez wątpienia . :wink:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Pt sie 11, 2006 19:53

Jak nie urok, to.......
Okazało sie, że Czekoladka ma jeszcze na domiar wszystkiego silną niewydolność nerek- kreatynina 2,4 mg/dl mocznik 94,3 mg/dl.
W tym stanie nie może być ani operowana, ani sterylizowana.
Dostała leki- lotensin i lespewet i karmę dla nerkowców, za tydzień mamy powtórzyć badania.
A my, z troski o nią "tuczyłyśmy" ją mięskiem :(
Ile może spaść nieszczęść na jednego kota :?: :roll:

Na razie jestem przerażona, nie mam żadnego doświadczenia w postępowaniu z kotem nerkowym. Nie wiem jak to zorganizować, żeby jadła tylko swoją karmę, a nie podjadała innym? Muszę trochę ochłonąć i wszystko na spokojnie przemyśleć....
Co sie dzieje :?: :?: :?: Dopiero martwiłyśmy sie jak my sobie poradzimy, bo do Kundelka trafił nerkowy persik, a tu okazuje się, że Czeko też......
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 11, 2006 20:15 Czekoladka

Nie panikujcie.To nie jest silna niewydolnosć nerek!
Wyniki niewiele przekroczone.Moja Fiona miala narkoze przy kreatyninie ponad 5 i moczniku 130 chyba.
Zreszta pewnie zaraz mądrzejsze osoby ode mnie to potwierdzą.
Sledzę wątek Czekoladki i bardzo Was dziewczynki podziwiam za wspaniale serce.
Trzymam kciuki !!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 11, 2006 20:55

Nie jest tak źle ? Za mało wiem o chorobach nerek u kotów, musze pogooglac i forum przeszukać (ale tak wolno działa).
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 11, 2006 21:18

Wyniki wcale nie są takie tragiczne, dużo gorsze widziałam nawet u moich panienek. No cóż chore nerki to leczenie do końca życia i na to trzeba się przygotować.
Kilka dni temu moja Viki musiała mieć w narkozie usuwane 4 ząbki, bo przez te ząbki nic mi nie chciała jeść. Kreatyninę miała wtedy 4,5mg/dl, a mocznik 185mg/dl. Po narkozie przez 3 dni płukałam ją kroplówkami dożylnymi, teraz wróciłyśmy do podskórnych. Szkrabka też ma gorsze wyniki od Czeko. Okazało się, że moje nerkowe panienki nie radzą sobie tylko na diecie i lekach i trzeba było wrócić do kroplówek.
Jeśli u Czeko badania kontrolne wyjdą podobne lub gorsze to naciskaj weta na kroplówki, bo tylko one szybko i skutecznie wypłukują to co niepotrzebne.
Jakby Czeko nie chciała jeść karm nerkowych, to możesz dodawać do normalnego jedzenia Ipakitinę.
I Agnieszko głowa do góry, nie jest tak źle, wiem, że teraz prosto mi się tak pisze ale jak dowiedziałam się, że mam dwie kociczki z niewydolnością nerek to też początkowo wpadłam w panikę i byłam załamana :(
Czekoladko mnóstwo kciuków za Twoje zdrówko, szczególnie mocno swoje pazurki zaciskają Szkrabka i Viki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 11, 2006 21:20

dubel :oops:
a forum dzisiaj chodzi mi tragicznie :evil:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 11, 2006 21:37

a myślałam, że będą już same dobre wieści :( :( :(
Czekuś, musisz być cały czas dzielna i nie utrudniać mamusiom leczenia Cię, dobrze :wink: ?

to, żeby każdy kot jadł ze swoich misek, wbrew pozorom chyba da się zorganizować :P u wielu dziewczyn z forum tak jest i dobrze 'wychodzi w praniu', u mnie też tak jest od niecałego tygodnia i na razie wychodzi średnio, ale jakoś jest :? moje Ogony od zawsze były przyzwyczajone do tego, że miski z suchym stoją całą dobę... a tu nagle okazało się, że Liszek ma struwity i wszystko musi uleć zmianie :( powoli uczą się jeść wtedy, kiedy dają :wink: ; niestety wtedy też trzeba nad nimi stać i pilnować, żeby Lichutek w międzyczasie nie zdążył spróbować ze wszystkich misek oprócz swojej :evil: z mokrym jest jeszcze trudniej, bo 'kryształowe' puszki mają jakąś dziwną konsystencję i są prawie pozbawione zapachu, saszetki też mało apetyczne... a Licho czuje aromacik felixa czy innego miamora (wołowiny chwilowo nie daję, kurczaka nie gotuję - bo szkoda mi drania :( ) i od razu zaczyna zakopywać to, co jest dla niego :evil:
ale może Wy macie możliwość karmienia Czekusi w innym pomieszczeniu?

bądź dzielna królewno :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sie 11, 2006 22:22

O kurcze...cały dzien czekam na wieści o Czekoladce...Ale nie takie... :( Los się chyba uwziął na tego biednego kota...Ale wyniki faktycznie nie sątragiczne, są złe, to fakt. Może dałoby się zrobić Czekuni usg???? Mój Mruczysław ma podobne wyniki od trzech lat (mocznik 97, kreatynina w okolicach 1,8) Agnes go widziała - nie wygląda na schorowanego...Ta Czekuniowa kreatynina wyższa co prawda...Mietek pobierał Ipakitine ale nie bardzo chciał to jeść, karmy nerkowej też nie...Raz w miesiącu przez 10 dni dostaje lespewet. Leczę go też okresowo homeopatycznie...Mój kot żywi się głównie mięsem, wbrew temu co na forum jest mówione na temat diety nerkowej (niskobiałkowej) Spotkałam się jednak z wersją mówiącą, że nie sama ilość białka jest istotna, ale jego jakość: nie powinno być to białko roślinne, którego w zwykłych karmach jest bardzo dużo. Białko zwierzęce nie obciąża tak kociego organizmu. Postaram się jutro znaleźć źródło tej teorii, gdzieś na innym forum znalazłam taką dość obszerną wypowiedź...
Mruczysław dostaje teraz suchą karmę dla seniorów, mimo, że ma dopiero 6 lat, ale te karmy mają obniżoną zawartość fosforu co jest bardzo istotne.

Nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob sie 12, 2006 5:40

Moja kochana Czeko :cry: , trzymajcie się dziewczyny, jak już tyle zniosła Czekunia to teraz też będzie dobrze, nie ma prawa żeby było inaczej!!!! Faktycznie wyniki nie są tragiczne, leki muszą pomóc!
Trzymam kciuki jak zwykle, tylko postaram się jeszcze mocniej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości