Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 08, 2006 17:14

Sylwio, taka jestem zalatana, że dopiero doczytuję.

Ależ masz ubaw. Cudownie, że dzięki Tobie dwom Zapaszkom się pofarciło - taka mamuśka...

Dongi przy tych kociakach taka drobniutka się wydaje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sie 08, 2006 21:48

Kociaki mają się wspaniale. No niemal. Bossik coś jedno oczko miał nie do końca czyste więc oba zostało zakropione. Kenzo ma za to problem z ... siusiakiem. Ma trochę obtartą skórę i lekko spuchniętą okolicę siusiaka (a do tego brat go trochę wyssał - tak przyłapaliśmy go jak kilka razy ssał tą nieszczęsna okolicę). Posmarowałam mu to kremem dla niemowlaków (to nie jest proste, bo każde smarowanie kończy się siusianiem). Kenzo zrobił dzisiaj wielkie sio na poduszkę. Dostały kartonową płytką kuwetkę.
Zrobiłam dzisiaj jedzeniowa próbę. Mam nadzieję, że mnie za to Ryśka nie zabije. Ugotowałam kawałeczek kurczaka, rozdrobniłam na papkę i to co się działo to się nie da opowiedzieć. Chłopaki poszaleli. Kocinki wcinały aż im się uszy trzęsły (wyciumkały trochę mięska i rosołku a resztę zjadła Dongi). W misce poza mordkami były łapki więc kurczak był potem wszędzie. Jutro kupie Gerberka. Cztery tygodnie to chyba najwyższy czas aby próbować stałego jedzonka. To by odciążyło kocicę, bo walki o cycka są ostre. Kicie są rozbrykane i wesołe. Panienki powoli podejmują z nimi walkę. Kropka biega już prawie jak oni. Kreska jest najmniej ruchliwa ale pewnie za parę dni się to zmieni. Generalnie jest wesoło i pomyśleć, że będzie coraz weselej. Już się zaczynam bać :wink: .
Agn Dongi rzeczywiście jest drobniutka. Kociaki nieźle się gimnastykują aby się przy cycorkach ułożyć. Nie jest łatwo je pomieścić jak chcą wszystkie cztery. Karmimy ją dobrze. Do tego dostaje RC convalescence i witaminy. Zważyłam ją na elektronicznej wadze łazienkowej. Wyszło 3.4 kg (u weta było dwa tygodnie temu 3.55kg). Chyba trochę schudła (w środku ma pewnie jeszcze tasiemca). Idę szykować jedzenie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 8:52

Gerberki pyszne są:
Obrazek Obrazek
Ale i tak lepiej possać mamę:
Obrazek
Biedna kocica spędziła w takiej pozycji kilka minut, bo chyba nie chciała oderwać Bossika od cycka.

A teraz śpimy:
Obrazek Obrazek

Efekty jedzenia mięska były dzisiaj wyraźnie widoczne. W koszyku (postawiłam im do zabawy wiklinowy transporter wyłożony poduszką) znalazłam dwa kupale i dwa wielkie siku wsiąknięte w poduszkę :twisted:. A kuwetka stoi obok. Muszę rozpocząć edukacje kuwetkową. Chłopcy są bardzo rozbrykani i wiecznie głodni, choć dzisiaj wreszcie odeszli od miski gdy jeszcze coś tam zostało do wylizania. No i zaraz potem przykleili się do cycka :D . Dziewczynki to dalej tłuściutkie grubaski. Kropka tłucze się z chłopakami. Kreska za to jest milutkim grzecznym kiciem. Jest zdecydowanie najmniej ruchliwa ale też bawi się małymi pluszaczkami, więc może po prostu rozwija się leciutko wolniej. Pilnuję aby miała stałe miejsce przy stole, bo chłopaki ostro walczą. Chłopcy mruczą jak traktory, Kropka od czasu do czasu a Kreseczka niestety nigdy. Ona jest jakaś taka nieporadna aż się czasem martwię. No i dalej łapie czkawkę. To chyba moja ulubiona kicia. Za to najbardziej "wkurza" mnie Kenzo :wink: . Jego wszędzie pełno, wszędzie wskoczy albo się wdrapie, walczy o cyca jak bulterier i krzyczy na widok człowieka. Dla maluszka chyba człowiek = jedzenie. Biedactwo. Teraz na szczęście mogą wcinać kiedy tylko chcą. Kocica ma lekkie rozdwojenie jaźni. Maluchy przy cycku, chłopaki ganiają po wybiegu a mama nie wie co robić - karmić czy łapać rozrabiaków. Ile ona się na nich nakrzyczy. Ciągle tylko mrrrr......, grrrr.... Zabawnie jest.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 9:43

:lol: :lol: :lol:

Dobrze się czyta i oglada Twoje posty.
Kreską się nie martw - każdy kociak jest inny - i pod wzgledem charakteru, jak też pod wzgledem tempa rozwoju.

To już cztery tygodnie? Jak szybko...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 10, 2006 10:08

Wspaniale się maluszki rozwijają. :D :ok:
Tak sobie mysle w sprawie kuwetkowania, może one podusię skojarzyły z kuwetą, jest mięciutko, dobrze sie udeptuje...
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 10, 2006 10:13

Agn pisze:
To już cztery tygodnie? Jak szybko...

Już nas tak nie poganiaj :wink: . W sobotę minie 3 tygodnie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 10:18

dubel

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 10:33

Sylwka pisze: Cztery tygodnie to chyba najwyższy czas aby próbować stałego jedzonka.


To znaczy, że to chłopaki mają cztery tygodnie?

Z dziewczynkami tak mi sie coś nie zgadzało, ale ja ostatnio jestem straszliwie zakręcona, więc wszystko bym łyknęła... :oops:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 10, 2006 10:45

Dokładnie tak. Rozmiarowo się niemal nie różnią więc można się pomylić.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 12:03

Fraszka pisze:Tak sobie mysle w sprawie kuwetkowania, może one podusię skojarzyły z kuwetą, jest mięciutko, dobrze sie udeptuje...

Tylko, że to był prawdziwy debiut. Do tej pory kupala na oczy nie widziałam (tylko siuku Kenzo) :lol:, bo Dongi załatwiała te sprawy. Miały prawo kicie nie wiedzieć gdzie. W koszyku tak spokojnie i zacisznie. Chyba w nim zorganizuję kuwetkę ale mam wątpliwości czy się potem łatwo oduczą.
Kurcze właśnie się Kenzo zlał obok kuwety. Na chwilę spuściłam go z oczu. Czułam, że coś kombinuje. Spryciula z niego. Dzisiaj pił razem z mamą RC Convalescence z miski (Bossik jeszcze nie potrafi).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 10, 2006 12:21

Kreska moze miec charakterek jak moja zlosnica-Kicia :lol:
jako maluszek byla wlasnie taka nieporadna, cicha, spokojna, najmiejsza i najmniej rozbrykana z calego rodzenstwa-a teraz...istny diabel :twisted:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Pt sie 11, 2006 11:53

Mamy troszke kłopotów. Kocica we wtorek miała rozwolnienie (może to z nadmiaru urobku kociaków), w środę kupal był pół na pół, wczoraj idealny. Jednocześnie od czasu do czasu zachowywuje się jakby próbowała zwymiotować i czasem jakby pokasłuje. Była odrobaczana jednokrotnie 2.5 tygodnia temu dlatego wczoraj pojechaliśmy do weta. Została osłuchana, wymacana, oglądnięta (sama już nie wiem czy zaglądano do gardła) i wizyta skończyła się tabletką aniprazolu. Osłuchowo jest czysta. Niestety próby zwymiotowania są i dzisiaj. Obawiam się, że boli ją gardełko, bo zmienił jej się głos (czasem miaukanie jest bezgłośne). Głos zmienił się również Kresce (piszczy inaczej - bardziej skrzecząco). Boss i Kenzo od poczatku dziwnie miaukali i tak im zostało. Do tego dzisiaj rano (po 7-ej) znalazłam okupkaną Kropkę (kupka nie była wodnista ale lepka i bardzo żółta) a razem z nią kilka zabawek i kocyk. Potem jeszcze dwa razy (ostatni raz po 9-tej) przy lizaniu przez mamę kicia bardzo się pobrudziła (nie jest to normalna kupka). Kropka zachowuje się właściwie normalnie. Je i bawi się. Może to ten nieszczęsny aniprazol jednak przenika do mleka i maluch tak zareagował. Za radą Ryśki dałam Kropce Trilac. Do teraz nic się nie działo więc może będzie już dobrze. Jak nie to pojedziemy do weta choć wolałabym tego uniknąć. Jak Dongi nie przestanie pokasływać i próbować wymiotować to trzeba będzie szukać innej przyczyny. Aniprazol powinien być podawany przez trzy dni pod rząd (kurcze wet jakoś o to nie zadbał a mi wyleciało z głowy). Mam w domu pół tabletki i mogłabym kocicy podać ale ze względu na Kropkę chyba sobie odpuszczę.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 11, 2006 12:24

Wygląda na to, że kropkowy alarm odwołany. Dongi przed chwilą wylizała Kropkę długo i intensywnie i było tylko siku. Kropka wariuje, wspina się i bije się z chłopakami. Przyłapałam ją, jak wylizuje gerberka z kleikiem z miski Bossa (czy ona nie jest za mała? - w sobotę 3 tygodnie). Nie sądziłam, że ją to będzie interesować.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 11, 2006 12:37

A może Dongi się przytkała, myje w końcu nie tylko siebie... może pasty odkłaczajacej jej daj na wszelki wypadek.
Niech się zdrowo chowają - mama i maluszki. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 11, 2006 12:40

Też o tym pomyślałam, dać nie zaszkodzi, a przynajmniej jedną przyczynę wyeliminujesz...maluchy słodkie okrutnie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 55 gości