A jak się wczoraj Ebiś bawił ćmą, jak rany! To jest prawdziwy pitbul na piórka! Jak chwycił paszczą, to ciągnęłam go razem z krzesłem, na którym siedział! Niesamowity był wczoraj luzak.
Domek gadał ze mną, potem z Sibią, potem znowu ze mną, potem dzwonił, potem pisał, potem błagal, żeby nie oddawać nikomu innemu No będzie dobrze jak nic
Domek mi się nagrał na sekretarce, bo dzwonił, gdy gadałam, niestety.
Ale za to, co za wieści!
Zaliczyli głaskanie brzuszka z traktorem o sile decybeli ponad normę.
Czyli jak w domu.
Bez kociego towarzystwa Mundek ufnie zdał się na ludzi.
Jedyne, czego żałuję (poza normalną tęsknotą), to że nie z Ebim. I że w takim fajnym domku tylko jeden kot będzie...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.
Pan przyjechał...
Z Panią, transporterem i obróżką...
Ebi się pokazał, pobiegał za ćmą.
A państwo uznali, że za duży. Że w ich stadzie się nie odnajdzie bardzo mi smutno, Ebi faktycznie rośnie i jest w mało chodliwym kolorze.
A to wspaniały kot jest.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.
sibi..
bardzo mi przykro. Ebi to naprawdę kot, któremu powinno się dać szansę, żeby zaistniał w czyimś domu.
Będe bardzo trzymać kciuki i pomagać jak tylko mogę