Filemon - rak płaskonabłonkowy, niewydolność nerek. Walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 31, 2006 16:40

dzioby125 pisze:A gdzie najświeższe wiadomści co u Filemonka :?: :!: :!:


Beda dzisiaj wieczorem, właśnie wróciłam do domu.
Zawiozłam Gucia do nowego domu, padam na .... :(
Filemon całkiem nieżle sie ma, ale o tym za chwilę .
Tymczasem ciumeczki Ciociom przesyła :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lip 31, 2006 18:41

To poczekam jeszcze troszkę na wieści.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 03, 2006 21:13

Bardzo przepraszam za milczenie.
Miałam gości :( Namolnych gości ...uffff jutro wyjeżdżają :P

A Filemon dobrze podjada, boczki zaokrągla :D
Teraz dostaje tacki animody, gerberka i suche Hilsa l/d, bo mokre saszetki juz mi sie skończyły. Ponieważ, na zmianę mokrego bardzo dobrze zareagował, wiec wydaje mi się,ze wątroba i trzustka poprawnie pracuje.
Nie miałam czasu w tym tygodniu na badania krwi, ale napewno zrobie w poniedziałek, bedę juz odciązona wieloma sprawami rodzinnymi i gośćmi.
Filemon wychodzi z łazienki i przesiaduje na szafce, mięciutkim posłanku :D
Sierść ma nędzną :( brzuszek goły, no ale myśle ze w końcu zacznie odrastać.
Nadal go podskórnie nawadniam, podaje Heepel i wyciąg z pokrzywy.
Odrobaczyłam go Panacurem - tak zaleciła wetka, bo brzuszek mu dziwnie pęczniał, potem dostał paste bezopet - chyba najada sie wychodząca sierścią :(
W poniedziałek chirurg obejrzy ucho i to co tam narosło, jakiś guze, który non stop przyczynia sie do ropnej wydzieliny. Filemon trzepie głowka, wiec chyba to mu przeszkadza.
Mam nadzieję,ze wyniki bedą dobre i bedzie mozna zrobic zabieg w uchu.

Bardzo dziekuję Dzioby125 :1luvu: za zorganizowaną aukcje, a Hipci gratuluje pieknych podstaweczek.

Hipciu bardzo dziekuje za wpłatę, dzieki niej Filemon dostaje wyborne jedzonko :1luvu:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 03, 2006 22:21

na zdrówko ! mizianki !
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 03, 2006 22:32

No, fajne wiadomości, szczególnie te serca dla mnie :oops:

cały czas trzymamy kciuki za zdróweczko i olśniewający wygląd sierści
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt sie 04, 2006 21:34

Dzisiaj o mało na zawał nie zeszłam.
Wchodzę do altany, zaglądam do łazienki Filemona nie ma.
Pomyślałam,ze sie ukrył pod fotelem.
Kuknęłam, kota nie ma :(
Potem rzuciłam sie pod meble kuchenne, wszystkie zakamarki..... kota nie ma :(
Matko! gdzie Filemon?????
Znowu wtoczyłam sie we wszystkie zakamrarki, otworzyłam szafki, kiciam, cisza ..... kota nie ma :(
Cisnienie mi się podniosło,że mało nie oślepłam.
Usiadłam, kiciam, nadal cisza.
No niech to :!: gdzie Filemon?????
Od razu pomyslałam: no tak, jak Jurek rano był, otworzył drzwi i kot zwiał.
Po chwili moj wzrok utkwił na składanych łózkach, jakieś oko cyklopa drgneło.
Podchodzę, a tu ktoś łapeczkę chowa :P
A Filemon wcisnął sie w sam środeczek złożonego łożka i udawał,że go nie ma :roll:
Ufffff ...ale mi ulżyło.
Wytaszczyłam go, podałam jedzonko, a potem kroplóweczke i lekarstwa.
Pieknie mruczał, wystawiał sie do głaskania.
Juz jest po czym głaskać. Boczki mięciutkie, napewno około 3 kg wazy, ale to jeszcze mało, bo on jest duzym kotem.
Nic .... ja go utuczę, jak Baczusia 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sie 05, 2006 0:37

ale numer zrobił :lol:
Filemonku, glaseczki i zdróweczka, i nie wykańczaj Fredzioliny, bo Ona ma tyle jeszcze do zrobienia.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob sie 05, 2006 9:04

jeżżżżuuuuuuuuuu !!!!!!!!! znam to uczucie Hipcia zrobiła mi podobny numer w drugą noc po sterylce , jak ja się wtedy przeraziłam ona taka była bidulka oslabiona i niezgrabna w tym kaftaniku że nie odstepowałam jej na krok z obawy że w moim wielkim i zagraconym remontowo mieszkaniu może sobie krzywde zrobić no ale w końcu przysnęłam zmęczona ciut mocniej, otwieram oczy a tu kota nie ma , już widziałam oczyma wyobraźni że gdzieś się na tym kaftaniku powiesiła albo skoczyła niezgrabnie i wpadła pomiędzy jakies graty i lezy nieżywa, zapłakana latałam po mieszkaniu ciciając i nawołując a ta małpa nic, zważywszy że w normalnych warunkach na hasło Hipcia ma kota na sobie z głośnym prrrrrrrrrr czyli jestem !!! to było naprawę przerażające, znalazłam ją po dłuzszym czasie wepchnieta miedzy pudła z glaurą i też udającą że ją nie ma, mizianki i" kiss me-kiss me" w wąsiaty pysiol dla Filemonka niech zdrowo się hoduje na wielkiego kocura



maleńkie OT( choć właciwie na temat :) )
dzioby - dzięx , przesyłka doszła wczoraj w idealnym stanie
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 05, 2006 19:37

No i Filemon tak kombinował,że znalazł wyjście z altany :cry:
Uciekł przez małe, lekko uchylone okno w kuchni :(
Okno było zabezpieczone drucikiem w zielonej otoczce, takim do podwiązywania kwiatów, by cała altana sie wietrzyła.
Gdy dzisiaj przyjechaliśmy, okno było uchylone, drucik przerwany, a Filemona niet :( :( :( :(
Jestem zła, bardzo sciekła na siebie, na wszystkich którzy ostatnio przy oknie majstrowali, nie ma lewara ktoś musiał przy nim grzebać, bo kot nie dałby rady sam otworzyć :evil: Mieliśmy gości :evil: a niech to :!: :!:

Tyle leczenia, zabiegów, troskliwości, a on penwie na swój teren wrócił :!:

Tylko gdzie ten jego teren :?:

Działki porośniete drzewami, chaszczami, całe mnóstwo altan, opuszczonych rewirów :evil: 660 działek :evil:

Matko jedyna, czy on jeszcze przyjdzie? :placz:

Czuł sie dobrze, odzyskał siły, ale brzuszek miał goły, bedzie mu zimno :(

No ryczę jak wół :cry: :cry:

Cały dzień szukałam, kiciałam. Cisza.
Sasiedzi nawet słonia nie zauważa, a jedynie ich qooopy na trawniku dostrzegają :(
Przyszły tylko stacjonarne koty, żaden obcy nawet ogona nie pokazał, bo non stop leje jak z cebra :evil:
Zostawiłam w altanie otwarte okineko wentylacyjne 20 cm od podłogi znane wszystkim kotom, jego chrupeczki, mokre jedzonko .
Czy on wejdzie do altany?
Jurek mnie pociesza,ze obskoczy swoje rewiry i przyleci.
Tylko kiedy?

Jutro bedę go szukać.

Prosze o kciuki, wielkie, mocne.... tak bardzo chce go do końca wyleczyć, zoperowac ucho, dać mu nowe życie, co jest możliwe tylko dzięki Waszemy finansowemu wsparciu, a ja zawiodłam :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sie 05, 2006 19:52

Musi, po prostu musi się znaleźć, zobaczysz.
Nie trać nadziei.
On przyjdzie, prędzej czy później, ale przyjdzie.
Kciuki trzymam z całej siły.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 05, 2006 19:54

Trzymam super wielgachne i bardzo mocne kciuki za powrót Filemonka
:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob sie 05, 2006 20:02

Mocno, mocno trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88472
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 05, 2006 20:03

O rany, Fredziolino, wyobrazam sobie, jak sie martwisz :cry: Wierzmy, ze tak jak mowi Twoj, polata i przyjdzie.
Poczul sie mocny i uznal, ze pora na spacerek...
Trzymam kciuki z calej sily :ok: i sle cieple mysli.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sie 05, 2006 20:59

Filemonek będzie pamiętał gdzie miał dobre jedzonko i ciepełko, na pewno wróci. Trzymam kciuki.
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Sob sie 05, 2006 21:13

Jej :( ... kciuki wielkie :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 217 gości