Gordi i Kaktusek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 03, 2006 22:36 Gordi i Kaktusek

Cześć wszystkim.
Od dzisiaj jest u nas w domu malutki kotek-dziki wzięty z ulicy. Na jego przybycie przygotowaliśmy domek z kartonu, kuwete i miseczki z wodą i jedzeniem. Kotek nie jest przyzwyczajony do zamkniętego pomieszczenia, wcześniej mieszkał na ulicy. Jego matka daje się głaskać, więc jest częściowo oswojona.
Udało nam się go złapać do kontenerka. Na początku buntował się w kontenerku, a potem juz spokojnie siedział. Po otwarciu kontenerka od razu wszedł do kartonu i teraz tam siedzi. Jest w osobnym pokoju, gdzie zgasiliśmy mu światło.
Podzielcie się z nami uwagami czy oswojenie takiego kotka jest możliwe? Czy macie doświadczenie z tzw. oswajaniem kotków? Ile to może potrwać? I jakie mogą nas spotkać niespodzianki oraz jak sami mamy z nim postępować?
Jeszcze jedno - kotek nie miauczy, nie piszczy - nie wydaje odgłosów, ale porusza uszkami.
Od razu wyjaśniamy, że wzieliśmy kotka z miejsca, gdzie z dużym prawdopodobieństwem mógł zostać potrącony przez samochód, w tamtych okolicach często takie wypadki się zdarzały.
Mamy w planach złapanie jeszcze jednego kotka - oba kotki to rodzeństwo, jedyne które widujemy tam. Czy jeśli będa w dwójkę będzie im raźniej?
Gosia,Rafał
Ostatnio edytowano Nie paź 01, 2006 22:32 przez Rafaello, łącznie edytowano 2 razy
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 03, 2006 22:59

jestescie bardzo, bardzo kochani

pewnie, ze dwojce - a szczegolnie rodzenstwu - bedzie razniej :D

kocio moze nie miauczec ani piszczec, bo moze sie az tak bac :wink:
niektore koty tak maja

nigdy nie przechowywalam kociat w kartonie, wiec na ten temat sie nie wypowiem
u mnie kociectwo mieszka zawsze w lazience - mala, latwa do sprzatniecia w razie problemow z np kupa lub przyuczaniem sie do uzywania kuwety, latwo kota zlapac do oswajania; no i koty powinny wszelkie nowe miejsca poznawac "po kawalku" tak zeby mialy okazje "oswoic" jakies jedno miejsce, ktore bedzie ich azylem przy dalszych wedrowkach :wink:

powienien miec dostep do kuwetki ze zwirkiem, miseczki z woda i jedzonka - jesli umie juz sam jesc, to musicie zaobserwowac
jesli sam nie je, trzeba go karmic, czestotliwosc zalezy od wieku kociaka
najlepiej chyba, zebyscie jutro wstawili jakies jego zdjecie, bedzie nam latwiej ocenic wiek 8)

oswaja sie przebywajac z kociakami jak najwiecej, mowiac do nich (niektorzy kontenerek z zamknietym kotem nosza ze soba po mieszkaniu i stawiaja go mniej wiecej na wysokosci polowy czlowieka lub jego wzroku - wtedy kot ma mozliwosc zapoznac sie z nami i z domem) np czytajac bajki
biorac na sile na kolana (w rekawiczkach i na recznik na kolanach, jesli bardzo dzikie i jest szansa, ze ugryza/podrapia), i miziajac
podajac co lepsze kaski z reki - najlepiej sprawdza sie wolowina mielona lub w kawalkach - wteyd kocie zwykle musi podejsc blizej, czasem az na kolana :wink: , i przekonuje sie, ze czlowiek (to duze) nie jest taki zly

powodzenia :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 03, 2006 23:32

:))
bardzo nas cieszy to co napisałaś. Kocio jest taki wystraszony, że sami już nie wiedzieliśmy czy dobrze robimy... Ale z drugiej strony jak pomyśleliśmy co biedaki zrobią zimą? To nas ostatecznie przekonało. Kotek jest z nami od 20:00 dopiero wtedy udało nam sie go złapać. Drugiego na razie nie widać, będziemy próbować jutro.
To jak najbardziej rodzeństwo, ale płci nie znamy. Jeśli chodzi o zdjątka to bardzo chętnie, ale teraz nawet my na niego nie za bardzo możemy patrzeć - zaszył się w najdalszym kątku kartonu, ma w nim koszyczek z kocykiem i tam siedzi. Ale jest biało-jasnorudy z czarnym ogonkiem- odsyć orginalny pan/pani :)
Jutro zaczynamy oswajanie, a może jeśli się uda to dołączy do niego brat.
Na razie nic nie je- przy próbach złapania oba kociaki futrowały puszke - trzeba było je czymś przekupić ;P Więc teraz jest najedzony.
Gosia,Rafał
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 03, 2006 23:38

A skoro matka jest częściowo oswojona- może warto poddać ją kastracji, aby więcej kociaków nie cierpiało na ulicy? Pożyczycie klatkę- łapkę... :)

Skąd jesteście? Pomogę w szukaniu tańszego zabiegu :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 04, 2006 7:28 Kotek przygarnięty z ulicy c.d.

Dzisiaj stwierdzilismy, ze nasz kotek albo kotka jednak miauczy i reaguje na dzwieki. Stworzono jest przesliczne: bialo-rude futerko i czarny ogonek oraz niebieskie oczy. Niestety to starszny dzikus: możemy go tylko łapać w rękawiczkach po gryzie, furczy. Nie wiem jak to dalej będzie z oswajaniem.
Kocur szuka miejsca gdzie mógłby się schować i od wczoraj praktycznie nic nie jadł. To nas aż tak nie martwi, bo został solidnie nakarmiony podczas złapania do kontenerka. Siedzi w swoim kartoniku i ma na wejściu wodę i jedzenie. Wsadzalismy go też dwa razy do żwirku ale nic nie robił.
Ciekawe jak będzie dalej wyglądało oswajanie? Czy wogóle ma sens takie oswajanie?? Kot na razie będzie kotem niewychodzącym, ale z czasem planujemy kastracje/sterylizację i będziemy wypuszczać zwierzątko do ogródka.
No plan na dzisiejszy wieczór to złapanie pręgowanego brata, powinno się udać, co dwa to nie jeden.
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 9:45 c.d.

Kotek, kotka już daje się głaskać i rozkosznie siedzi w pudełku; ale jest nadal wystraszony...
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 10:14

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47584
To wątek o oswajaniu.

Ja oswajałam już wiele małych kociaków i one oswajają się bardzo szybko.
Jak najcześciej bierzcie go na ręce - pomimo furczenia, on tak straszy, bo przeciez wobec Was jest bezbronny. Na siłę go głaskajcie, mówcie do niego, położcie go sobie na kolanach. Kupcie wołowinkę albo kurczaczka, przemroźcie albo ugotujcie i dawajcie maluchowi z ręki. Jakieś dobre jedzonko tez polecane - Royal Canin dla kociaków, Animonda. Poczytajcie forum, to skarbnica wiedzy.
I super, że chcecie złapać drugiego, małym razem będzie raźniej :D
A jeśli Wasz kiciuś jest biało - rudo - czarny to stawiam że jest to dziewczynka :D Trikolorka tzw., a trikolorki to dziewczyny :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt sie 04, 2006 10:17

Kociak to zapewne koteczka - jeśli jest trzykolorowa (biały+rudy+czarny), trikolorki to tylko panie :)

Niebieskie oczka - niewybarwione, czyli kociak naprawdę młodziutki.

Dziki i przerażony, to oczywiste, ona potwornie się boi... Kiedy łapałam kompletne dziczki z wetką ustaliłyśmy, że to dla nich coś tak, jakby nas złapało UFO i robiło dziwne rzeczy :wink: Koteczka potrzebuje trochę czasu, żeby sie przekonać do ludzi i nabrać zaufania.

Dobra wiadomość - niedawno złapałam kompletnie dzikiego dwumiesięcznego kociaka, gryzł, drapał, warczał i prychał, mogłam go dotknąć tylko w grubych rękawicach - ale to trwało trzy dni. Teraz jest rozmruczanym pieszczochem-gadułą ładującym się przy każdej okazji na kolana :wink: Oswajałam go w klatce wystawowej, dużo do niego mówiąc, dotykając i głaszcząc, podsuwając pyszne jedzonko (gerberek z indyka).

Z kicią powinniście pójść do weta na przegląd, odrobaczenie (jeśli jest w dobrej kondycji), może odpchlenie, trzeba też zajrzeć do uszu czy nie ma świerzba. Umówić się na szczepienie w odpowiednim czasie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt sie 04, 2006 12:56

Najnowsze wiesci:
Ja siedze w pracy, ale dzwonilam do Rafala, ktory ma to szczescie miec urlopik. Kocio siedzi sobie w garderobie sam wyszedl z kartonu i !!uwaga!! daje sie glaskac i nie furczy :D nie wiem jak on to zrobił. Po pracy biegne do sklepu po wolowinke i zaczniemy go rozpieszczac.
Sciskam
Gosia
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 14:02 c.d...

Sprawdziłem, że to jednak kot. Głaskanie odbywa się już wszędzie po grzbiecie, pod brodą i po brzuchu. Kot powoli się oswaja: znajduje ulubione zakamarki. Uwilebia głaskanie- wtedy wogóle nei boi się.
Nadal od wczoraj nic nie jadł, ale będzie musiał skusić się dziś wieczorem. Miseczka czeka, ale będą specjalne smakołyki...
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 22:37 Re: Kotek przygarnięty z ulicy c.d.

Rafaello pisze: Kot na razie będzie kotem niewychodzącym, ale z czasem planujemy kastracje/sterylizację i będziemy wypuszczać zwierzątko do ogródka.


Super, że planujecie, ale ja mówiłam o matce ;) :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 04, 2006 22:43

Są zdjęcia! Kotek pokazał mordeczke.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jak sądzicie ile może liczyć sobie tygodni? Tak an oko to chyba z osiem, ale nie jesteśmy pewni.
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 22:57

Rafaello pisze:
Kot na razie będzie kotem niewychodzącym, ale z czasem planujemy kastracje/sterylizację i będziemy wypuszczać zwierzątko do ogródka.


Super, że planujecie, ale ja mówiłam o matce

Matka ma wlascicieli, co prawda nie są to ludzie odpowiedzialni, skoro pojawiają się u nich mioty, którymi sie zupełnie nie zajmują. W sumie nie za bardzo wiemy co w takiej sytuacji. Odebrać im kotke i wykastrować? No nie bardzo.
Gordi i Kaktus
Obrazek

Rafaello

 
Posty: 59
Od: Pon maja 15, 2006 10:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 04, 2006 23:12

Rafaello pisze:
Rafaello pisze:
Kot na razie będzie kotem niewychodzącym, ale z czasem planujemy kastracje/sterylizację i będziemy wypuszczać zwierzątko do ogródka.


Super, że planujecie, ale ja mówiłam o matce

Matka ma wlascicieli, co prawda nie są to ludzie odpowiedzialni, skoro pojawiają się u nich mioty, którymi sie zupełnie nie zajmują. W sumie nie za bardzo wiemy co w takiej sytuacji. Odebrać im kotke i wykastrować? No nie bardzo.


Złapać, jak do Was przyjdzie, i oddać im już wykastrowaną. Zresztą może ktoś mający więcej doświadczenia w "akcjach ulicznych" Wam coś podpowie. Wiem, że już się zdarzały podobne sytuacje.

Swoją drogą możesz zapytać, czy by się na darmową kastrację nie zgodzili. Myślę, że nie powinni robić problemów.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 04, 2006 23:32

Rafaello pisze:
Rafaello pisze:
Kot na razie będzie kotem niewychodzącym, ale z czasem planujemy kastracje/sterylizację i będziemy wypuszczać zwierzątko do ogródka.


Super, że planujecie, ale ja mówiłam o matce

Matka ma wlascicieli, co prawda nie są to ludzie odpowiedzialni, skoro pojawiają się u nich mioty, którymi sie zupełnie nie zajmują. W sumie nie za bardzo wiemy co w takiej sytuacji. Odebrać im kotke i wykastrować? No nie bardzo.

kot który wychodzi na dwór, bez żadnej kontroli, błąka się koło ulicy - można powiedzieć że jest niczyj. - więc łap, wykastruj i wypuść po kilku dniach. no co? wykastrowałaś w końcu niczyjego kota, prawda? ;) nikt się nie czepnie. jak chcą kotkę mieć niewysterylizowaną, to niech ją zamkną w domu i pilnują, a jak nie, to każdy przecież może z nią zrobić co chce... :roll:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 89 gości