Kropkowane leniwce - Chilli za teczowym mostem :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 03, 2006 12:12

Bardzo współczuję :cry: :cry: :cry:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 03, 2006 12:20

Wspolczuje, tak dzielnie walczylas o niego :(

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw sie 03, 2006 12:23

:cry: :cry: :cry:

Wierzyłam, że Ediemu się uda, a tu taka wiadomość :cry:

Trzymaj się Chilli, Edi ['] [']
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Czw sie 03, 2006 12:24

Bardzo mi przykro, Chilli....
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw sie 03, 2006 14:37

Współczuję bardzo.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw sie 03, 2006 16:29

Chili, bardzo, bardzo mi przykro... :(
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw sie 03, 2006 17:03

Bardzo współczuje i naprawde ciężko jest musieć napisac te slowa ktore jak regułka sie w tych watkach o fip powtarzaly:"współczuje, przuykro mi a wczesniej bylo: trzymam kciuki" to straszne ze wierzymy w moc np interferonu i innych specyfikow a podświadomie wiemy ze te leki nic jeszcze nie przyniosly poza okresowym wydluzeniem - zycia i cierpienia zarazem w wypadku stwierdzonego Fip. Na te chorobe nie ma lekarstwa w tej obecnej chwili i mam mieszane uczucia co do senu róznych kuracji ktore nie przyniosly jak dotąd zadnych efektow pozytywnych poza chwilowa poprawą i nastepujacym zaraz po niej regresem. Ale z drugiej strony walczyc trzeba - ja tez walczylam choc teraz watpie w sens niepotrzebnej meki I Jasia i Johnego... Przepraszam za tak gorzkie slowa ale to mie sie samo cisnie na klawiature.... i naprawde mi przykro :cry:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw sie 03, 2006 17:17

Chilli, bardzo współczuję :cry:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sie 03, 2006 17:56

I ja takze, Chilli, bardzo, bardzo mocno cie tule... :(
Kontakt raczej przez e-mail lub komorki.

aisak

 
Posty: 1805
Od: Sob paź 29, 2005 16:15
Lokalizacja: Monachium/Łódź

Post » Czw sie 03, 2006 19:26

Bardzo współczuję :(
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw sie 03, 2006 19:43

Dziekuje Wam bardzo
Siedze i rycze od wczoraj.
W poniedzialek mielismy ostatni zastrzyk interferonu... Jeszcze we wtorek wszystko bylo w normie - maly nawet upolowal i zjadl cme. Wczoraj przyszlam z pracy i nie powital mnie zaden kot - metr dalej zobaczylam Ediego jak podnosi glowke i usiluje wstac, lezac we wlasnym moczu. Z tego wszystkiego zapomnialam numeru weta. Zadzwonilam do pracy TZ, zeby sie przyjechal pozegnac, przynioslam transporterek - a Edi po prostu do niego wszedl... a tak go nie lubil jak byl zdrowy.
Wszedl i polozyl sie - patrzac calkiem nieprzytomnie... przyjechal TZ i ryczac znieslismy go do samochodu. Wet od razu podal mu narkoze... zegnalismy sie jeszcze kilka minut ...

To taka straszna bezsilnosc.... a Chilli chodzi po domu i miauczy :cry:

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw sie 03, 2006 19:45

Chili... zadne slowa nie oddadza tego jak mi przykro :cry: :cry:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2006 19:55

Chilli tulę
tak strasznie mi przykro... :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw sie 03, 2006 20:42

:crying: :crying:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Czw sie 03, 2006 20:55

Chilli... ciezko mi cos madrego napisac...
nienawidze togo cholerstwa z calego serca. za kazdym razem mam nadzieje ze choc jeden "znajomy" kot z tego wyjdzie...
za kazdym razem pisze wlascicielowi ze jest mi przykro. bo jest. jest mi cholernie przykro. za kazdym razem....

nigdy tego nie zrozumiem :(

ide ryczec....
gdzies w kaciku. znowu przypomniala mi sie Kropeczka... naprawde chcialabym zeby tylko ona miala takiego pecha... tak bym chciala... zeby juz zadnego kota to nie spotkalo :( a teraz to jakas epidemia jest....

Chilli, poza przytulaskiem wirtualnym nic nie moge zrobic... trzymaj sie jakos... wiem ze ci ciezko :(

malutki [']
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 70 gości