fili pisze:Widziałam Skarpiego jeszcze w schronie, tak bardzo zabiegał o względy człowieka. Tak prosił.
Zatroskana - wspaniale, że dałaś mu dom

Właśnie to mnie dziwi- jesli był w schronisku, w dużej gromadzie- i był kotem bezkonfliktowym, to skąd agresja akurat wobec jednej kotki???
Zastanawiam się tylko czy Skarpi aby na pewno jest wykastrowany? I czy Misia jest wysterilizowana? Czy wykastrowany kocur może być agresywny w stosunku do kotki która ma rujkę?
Z tego co wiem, Misia nie została wysterylizowana. Bardzo krótko była w schronisku, Zatroskana zabierając ja zobowiązała się do poddania sterylce, ale jakoś potem finanse nie pozwalały. Chyba ze coś przeoczyłam, bo nie było mnie przez ostatnie 2 tygodnie? Misia jest akurat w wieku rujkowym lub przedrujkowym- nawet wykastrowanego kota może rujkująca kotka w pobliżu wyprowadzić z równowagi.
Czy wet go oglądał?
Bo wiesz jak to jest z wetami w schronisku - zwierząt dużo a wet tylko jeden...
....... jak również Misię, bo niepokoją mnie te objawy biegunkowe. Obawiam się, że zbyt szybko przypisujesz je stresowi. Oby tylko to było powodem dolegliwości.....
Przykro mi, że przeżywasz takie przykrości, ale nie chciałabym, żeby koty stały się ofiarami zbyt pochopnych decyzji ludzi.
Okazałaś wielkie serce dając dom dwóm schroniskowym sierotom i masz prawo w duchu oczekiwać wdzięczności. Ale decydując się na koty "po przejściach" trzeba wiedzieć, że są to zwierzęta o ogromnie wrazliwej psychice i z góry przygotować sie na trudności, wydatki na weta i morze cierpliwości.
Misia bardzo krótko była w schronisku, wcześniej na pewno była kotem domowym, więc jej aklimatyzacja przyszła bez trudu. Skarpet, z tego co czytałam, bardzo długo był w schronisku, dla niego wszystko jest nowe, nieznane, trudne i stresogenne. Nie zdziwie sie, jeśli nie podołasz. Ale sama wzmianka o oddaniu kota na wieś mnie zmroziła.