kot ze słoikiem na głowie gdańsk

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 29, 2006 22:22

adoptujkotazeschroniska pisze:a z tuńczykiem próbowaliście? Ponoć taki pachnący... w sosie własnym działa rewelacyjnie :lol: moja ciocia tak zwabiła podstępnego kota do klatki.. dróżka z tuńczyka podziałała :lol: :wink:

Tak, ja klatkę 'nadziewam' głównie tuńczykiem. :) I 'ścieżkę tuńczykową' tez stosuję.

Wawe

 
Posty: 9497
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lip 29, 2006 22:44

Może kotka nie lubi tuńczyka? Koty też mają swoje dziwactwa. Mam kotkę, która jada tylko nabiał, rybę witlinka i surowe mięso. Innego jadła nie ruszy.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 30, 2006 14:33

Wawe pisze:

Eve, maluch z chorymi oczkami nie pokazał się przez cały dzień. Pani, u której kociątko dokarmia się, wzięła mój nr telefonu. jeśli udałoby się jej go złapać, to da znać i przetrzyma do naszego przyajazdu.


to super :D
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie lip 30, 2006 19:51

Nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za złapanie Twistuni i całej reszty jeśli zaistniała taka potrzeba

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 30, 2006 19:56

Caly czas wchodzę z nadzieją, że Twistunia już w dobrych rękach 8)
Kciuki :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 31, 2006 6:41

Nas wczoraj nie było w Gdańku, ale dyżur miała Agnieszka z TZ-em. Niestety klatka cały czas stała pusta. :? A Twistunia spoza krzaczka ironicznie przyglądała się: "ciekawe, co ci dwunodzy jeszcze wymyślą, żeby mnie złapać? Ale i tak będę lepsza od nich". :wink:

Wawe

 
Posty: 9497
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lip 31, 2006 7:31

Boże, po 4 dniach nieobecności w necie, zalogoawałąm sie z taką nadzieją, że już.
A tu niestetey.
Ale musi sie złapać, z pewnością się złapie. Z różnych ston Polski płyną dobre życzenia. to musi podziałać. Tylko łapaćzy mi szkoda, oby cierpliwości nie zabrakło.
Dobrze, że macie zmiany w dyżurach.

Wiem co to czatowanie godzinami. Właśnie poniosłam fiasko. Parkowa kotka w ciąży przyszła chuda. Za dwa miesiące przyprowadzi dzieci. Poluęje na nią już od jesieni.

Ale wiecie co, moja znajoma to łapie koty do łapki w pokrowcu i podobno ma sukcesy. Ja uważam, że zaletą tej klatki jest poczucie otwartej przestrzeni dla kota. Ale ona mówi, że jak opatuli klatkę, na dno położy kocyk, to kot traktuje to jako kryjówkę- legowisko. Może rzeczywiście niektóre tak
się łąpią. Może i tego warto spróbować.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 31, 2006 9:10

Ja teraz bede mogla wspierac akcje jedynie writualnie, ale TZ bedzie sluzyc pomoca Wawe i jej Tzowi. Niestety jak Wawe juz powiedziala, Twiss spryciula jest, wczoraj nas obserwowala bystro ze sciezki na sasiedniej dzialce, i nie pozwolila podjesc blizej niz na 10 krokow.... Ciekawee jest to, ze w klatke lapie sie w sumie malo kotow, do tej pory dw tylko, cos im jednak nie odpowiada...nawet tunczyk nie pomaga, ani miesko:/
No nic, ja wybywam na daleka polnoc, gdzie piekne norwegi przechadzaja sie po osiedlu (stad moja milosc do tej rasy), wracam za dwa miesiace ale duchem bede z Wami, no i na forum tez
Trzymam kciuki nieustatajaco za lowy na sprytnego kotka.
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 705
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pon lip 31, 2006 9:14

Agnieszko, życzę Ci stopy wody pod kilem, szerokiej i równej drogi oraz udanego pobytu na dalekiej Północy. :D :ok:
I bardzo dziękuję, za wszystko, co zrobiłaś. :D :D :D :D :D
I bardzo będzie mi Ciebie brakowało...

Wawe

 
Posty: 9497
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lip 31, 2006 9:29

Agnieszka- pisze:Ciekawee jest to, ze w klatke lapie sie w sumie malo kotow, do tej pory dw tylko, cos im jednak nie odpowiada...nawet tunczyk nie pomaga, ani miesko

No trzy i jako czwarty próbował odważny biało-czarny kocurek, którego wystraszyłam stamtąd. :twisted: Ale fakt, że jak na ilość urzędujących tam kotów, to wyniki są więcej niż mizerne. :? Na pewno nie jest to kwestia jedzonka w środku, bo oprócz tuńczyka była i wołowina i boczek (na to ostatnie złapała się Berry). Nie jest to tez sprawa miejsca ustawienia klatki, bo akurat na tej działce jest spokój (właściciele przychodzą tylko w soboty i niedziele, głównie po to, aby nakarmić koty :lol: ). Możliwe, że decyduje właśnie fakt dokarmiania towarzystwa - po co ryzykować wejście do jakiegoś dziwnego miejsca, skoro i tak ktoś podrzuci kolację. :wink:

Wawe

 
Posty: 9497
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lip 31, 2006 9:44

Wawe pisze:
Agnieszka- pisze:Ciekawee jest to, ze w klatke lapie sie w sumie malo kotow, do tej pory dw tylko, cos im jednak nie odpowiada...nawet tunczyk nie pomaga, ani miesko

No trzy i jako czwarty próbował odważny biało-czarny kocurek, którego wystraszyłam stamtąd. :twisted: Ale fakt, że jak na ilość urzędujących tam kotów, to wyniki są więcej niż mizerne. :? Na pewno nie jest to kwestia jedzonka w środku, bo oprócz tuńczyka była i wołowina i boczek (na to ostatnie złapała się Berry). Nie jest to tez sprawa miejsca ustawienia klatki, bo akurat na tej działce jest spokój (właściciele przychodzą tylko w soboty i niedziele, głównie po to, aby nakarmić koty :lol: ). Możliwe, że decyduje właśnie fakt dokarmiania towarzystwa - po co ryzykować wejście do jakiegoś dziwnego miejsca, skoro i tak ktoś podrzuci kolację. :wink:


No właśnie one nie są głodne. To obniża szanse.
Poza tym one stają się ostrożne gdy raz zobaczą kolegę miotającego się w klatce. Dlatego optymalnym rozwiązaniem jest zabieranie kota w klatce natychmiast jak sie złapie. Wiem, że nie zawsze to możliwe.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 31, 2006 10:08

Prakseda pisze:Ale wiecie co, moja znajoma to łapie koty do łapki w pokrowcu i podobno ma sukcesy. Ja uważam, że zaletą tej klatki jest poczucie otwartej przestrzeni dla kota. Ale ona mówi, że jak opatuli klatkę, na dno położy kocyk, to kot traktuje to jako kryjówkę- legowisko. Może rzeczywiście niektóre tak
się łąpią. Może i tego warto spróbować.

To wcale nie głupie... 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 31, 2006 21:16

kurde, a jakas siec rybacka, czy cos w tym stylu?
podobno Twiss jest w ciazy a im dluzej czekamy tym gorzej.
Moze zrobic jakas zasadzke, czy cos w tym stylu..
No nie wiem sama..
Denerwuje sie jak tylko to czytam, juz bym chciala przeczytac ze sie zlapala i juz byla u weta..
Obrazek
'Nie myśl o tym, czego ci brak. Lepiej pomysl co mozesz zrobic z tym co masz!'

Brauni

 
Posty: 277
Od: Nie kwi 13, 2003 20:04
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto sie 01, 2006 7:17

Prakseda pisze
Ale wiecie co, moja znajoma to łapie koty do łapki w pokrowcu i podobno ma sukcesy. Ja uważam, że zaletą tej klatki jest poczucie otwartej przestrzeni dla kota. Ale ona mówi, że jak opatuli klatkę, na dno położy kocyk, to kot traktuje to jako kryjówkę- legowisko. Może rzeczywiście niektóre tak
się łąpią. Może i tego warto spróbować.


O sposobie z przykrytą klatką też słyszałam. Mówiła mi o tym Pani Halina z rzeszowskiego KUNDELKA, że są koty, które za żadne skarby nie wejdą do odkrytej klatki, a jak jest zakryta, to potraktują ją jako bezpieczne schronienie / a ona już dużo łapanek ma na swoim koncie/

Nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 01, 2006 8:31

W takim razie muszę pomyśleć o przykryciu klatki. Ale nie bardzo wiem czym - akurat w tych dniach zaczęło popadywać a więc zwykły material raczej się nie sprawdzi (?) a folia będzie szeleścić. :?

A propos siatki, to TZ Agnieszki wymyślił taką siatkową pułapkę, ale wymaga ona dwóch rzeczy:
- dużej sieci (tak 4 x 4 m), której nie mamy :?
- zgody właściciela działki na przymocowanie elementów konstrukcji (a on będzie tam dopiero w sobotę).

Wawe

 
Posty: 9497
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości