Struś, Wanilka i reszta rodziny

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lip 29, 2006 15:26

Ależ te Abisie cudne!
Pomyśleć, że w jakimś sensie jesteśmy kocia rodziną - nasze koty wprawdzie bez rodowodów... ale przecież też piękne i kochane.
Przypadek i miłość do kotów sprawiły, że spotkaliśmy sie tutaj, w jednym rodzinnym wątku.
Serdecznie pozdrawiam i ciesze się, że mogłam Was widzieć przynajmniej na zdjęciu.

Obrazek

Obrazek

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Sob lip 29, 2006 15:33

Moze bedzie okazja poznac sie na zywo ;)
Marie i Artura juz poinformowalismy, ze jesli beda gdzies w poblizu Szczecina to musza nas koniecznie odwiedzic:) Ciebie tez goraco zapraszamy :)
Obrazek

Dream Cat's Club

 
Posty: 74
Od: Czw mar 16, 2006 11:08
Lokalizacja: Głubczyce

Post » Sob lip 29, 2006 16:45

Witam Adę Melani i Tomka, bardzo mi miło, że się dołączyliście!

A oto sprawozdanie z pierwszego spaceru małej Zimy:
ObrazekObrazekObrazek

Koty po spacerze padły :) Mała od początku po zabawie dyszała jak pies z wystawionym jęzorkiem, Duża dzisiaj pierwszy raz :)
ObrazekObrazek

Zimcia na smyczce czuje się na razie niepewnie, większość spaceru spędziła wczepiając mi się pazurkami w głowę.
Wzbudzamy niezdrowe zainteresowanie wśród osiedlowych dzieciaków, miziankom z naszymi kotami nie ma końca. Dużej to odpowiada a mała musi się jeszcze zastanowić.
Dokocenie się zimą było najfajniejszą rzeczą jaka nam się ostatnio zdarzyła. W ogóle nam się z domu nie chce wychodzić :) Koty są tak niesamowicie absorbujące, że już nie mamy nastroju na inne atrakcje :)

Mruczysława

 
Posty: 28
Od: Nie lip 23, 2006 9:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 29, 2006 18:04

jaki piękny rodzinny wątek :lol: :ok:
a może jeszcze jakiś inny krewny lub powinowaty się dołączy :D

Mruczysławo, czemu zaraz niezdrowe?
praca u podstaw z każdego dzieciaka może uczynić późniejszego kociarza :twisted:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 29, 2006 19:28

Chciałabym zrobić coś dla kociaków wyłapanych w Gdyni na Skwerze kościuszki przez Eve 69. Inicjatywa "łapania" wyszła ode mnie wiec, chcę pomóc.
Jestem po ASP i dobrze mi idzie rysowanie kotów i psów, mogłabym więc wystawić na licytację rysunek. Osobie, która wygra narysuję portret jej kotka, tylko będzie musiała przysłać mi zdjęcie. Czy to dobry pomysł? Proszę o radę i pomoc w zorganizowaniu takiej licytacji. Sama nie mam pojęcia jak się do tego zabrać, bo jestem tu od niedawna.
Poniżej link do wątku o kociętach:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46968&highlight=
stary portret mojej Mruczysławy (te które robię teraz są ładniejsze) i dwa psy, bo niestety nie mam więcej zdjęć rysowanych kotów. Jakość zdjęć średnia, ale co nieco widać :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Z góry dziękuję za pomoc :)

Mruczysława

 
Posty: 28
Od: Nie lip 23, 2006 9:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 29, 2006 19:42

Mruczyslawo,
rysunki sa absolutnie bossskie!

Masz wielkie serducho!

Tu jest koci bazarek:
http://forum.miau.pl/viewforum.php?f=20
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 29, 2006 19:45

Maria, wejdź na Koci Bazarek, pokaż zdjęcie swojej Mruczysławy i napisz mniej więcej to samo co tutaj, ale bez prośby o pomoc w licytacji.
Podaj cenę wywoławczą, np. 10 zł. Czas trwania licytacji - 7 dni od dziś ...

Tytuł jakiś chwytliwy - Portret Twojego kota - na przykład ....

Kochana, ja też nie wiedziałam jak to zrobić i poduszki sie pięknie sprzedały.

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Sob lip 29, 2006 19:48

Piękne prace, na pewno wezmę udział w takiej licytacji :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 29, 2006 20:04

Ja jeszcze pozwolę sobie zareklamować niewątpliwy talent mojej córki.
To jest mój ukochany portret owczarka. Podobał mi sie najbardziej ze wszystkich narysowanych przez nią zwierząt.
Chwalę sie zdolnym dzieckiem, a co ...
Obrazek

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Sob lip 29, 2006 21:39

To ja pokażę skończonego owczarka :)
Obrazek

Mruczysława

 
Posty: 28
Od: Nie lip 23, 2006 9:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 29, 2006 22:08

Alez macie talent! Obie.

Czy rysunki sa czarno-biale?
Czy tylko foty takie sa?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 30, 2006 1:03

Rysunki są czarno-białe wykonane ołówkiem na grubym białym papierze.
Wkleiłam licytację na Kocim Bazarku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47708
Zapraszam:)

Mruczysława

 
Posty: 28
Od: Nie lip 23, 2006 9:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 30, 2006 9:49

Mruczysława pisze:A oto sprawozdanie z pierwszego spaceru małej Zimy...

jakie piekne rodzinne zdjecia :) Tylko brakuje na nich jedynego meskiego czlonka rodziny;)
Cieszymy sie bardzo, ze Zimcia i Mruczyslawa zrobily juz takie postepy...
Obrazek

Dream Cat's Club

 
Posty: 74
Od: Czw mar 16, 2006 11:08
Lokalizacja: Głubczyce

Post » Nie lip 30, 2006 10:15

Dream Cat's Club pisze:
Mruczysława pisze:A oto sprawozdanie z pierwszego spaceru małej Zimy...

jakie piekne rodzinne zdjecia :) Tylko brakuje na nich jedynego meskiego czlonka rodziny;)
Cieszymy sie bardzo, ze Zimcia i Mruczyslawa zrobily juz takie postepy...


Ależ! Męskiej części rodziny jest dolne pół!
Dziękuję za udział w licytacji :) :)

Mruczysława

 
Posty: 28
Od: Nie lip 23, 2006 9:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 31, 2006 13:13 Co się ze mną dzieje?

I stało się. Od 2 tygodni w moim życiu nastąpiło parę wydarzeń, których wagi z początku nie doceniałem. Zaczęło się od przybycia Ady, Melani i Tomka z drugą futrzaną (jak sie okazało) miłością mojego życia: Zimą (dalej zwaną: Bąblem, Więśniarą - tradycyjne kocie imię w naszym domu-, Śmierdzielkiem, Szalikiem, Mruczolem itd. itp. :wink: ). Nerwy przed przyjazdem tej czwórki były całkiem spore. Kiedy przyjechali, po kilku minutach podziwiania Zimy i rozmów o Kotach, pękły lody i spędziliśmy wspólnie dwie godziny. Maria, niestety tylko godzinę bo co 5 minut znikała z kuchni żeby pójść pobawić się z Bąblem (zamkniętym w pokoju przed wściekłą Mruczysławą) . :lol: Po wysłuchaniu wielu opowieści naszych gości stwierdziliśmy że na punkcie kotów to my jeszcze kota, tak do końca, nie mamy. :wink: Po pożegnaniu nastąpił w naszym domu impas spowodowany niechęcią Mruczysławy do Śmierdzielka. Więc spędzając połowę weekendu sam w pokoju z Zimą przeczytałem "Pamiętnik Babuni" pani Ryrych. A propos tegoż "Pamiętnika...", który mieliśmy już od tygodnia. Wywoływał on u Marii reakcje dość dramatycznie co powodowało u mnie (mimo całej mojej sympatii dla Kotów) dość spore zdziwienie. Zdziwienie jednak zniknęło gdy parę razy musiałem całą moją meską dumą powstrzymywać nadmierne wzruszenie. :oops: W trakcie lektury przelewałem oczywiście całą wywołaną przez niego kocią miłość na Zimulę.
Poznanie Ady, Melani i Tomka, przyjęcie Zimy do rodziny, lektura "Pamiętnika..." , weekend bez Marii...
Po tych wszystkich emocjach i nowościach, wraz ze stopniowym wzrostem akceptacji Zimy przez Mruczysławę, myślałem, że wszystko wróci do naszych stałych rytmów. Myślałem...
Jednak moja przyszła, niedoszła :) Teściowa założyła ten wątek. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że pewnego dnia, gdy siedzieliśmy z Marią przy komputerach, nagle nastała cisza przerywana intensywnym klikaniem i stukotem klawiatury. Zazwyczaj Maria dokładnie relacjonuje co właśnie znalazła w necie, co tam w pracy itd. itp. A tu nic.
Więc patrzę co ona tam tak skrobie. A tu... FORUM MIAU: zarejstrowana, post napisany, zdjęcia na fotosik wgrane, i co chwilę klikanie na odśwież stronę, odśwież stronę, odśwież stronę...
No dobra, myślę, może jej przejdzie po paru dniach. Hmm... a może po tygodniu, a może... tracę nadzieję. No i pięknie. Aukcja dla biednych kotków z Gdyni. Ok, niech będzie, w końcu to my je zauważyliśmy, szczytny cel, biedne maluchy... to może ja też coś zrobię, myślę.... COO?
Kurde, co się ze mną dzieje?
Zaczynam się bać o swoje zdrowie (gdyż Maria, wręcz przeciwnie, chodzi i tryska energią). Czemu rozglądając się po pokoju widze tylko koty? Na fotelu kot, na szafie kot, na łóżku kot (Zima opanowała sztukę teleportacji, naprawdę!). Patrze na moją ulbioną stertę tygodników, a tam czasopismo KOT (przez DCC :wink: ) Na ekran komputera KOTY, na ekran drugiego komputera KOTY. Rozmawiam z bratem, z Mamą, z Marią KOTY. Włączam Tv (Animal Planet) KOTY. Patrzę na poduszkę KOTY (wyszyte). WSZĘDZIE KOTY. I do tego jeszcze jakieś 15 myszy na podłodzę.
Więc proszę o radę jakąś. Nie jestem pewny ale wydaje mi się, że jakoś moje uszy coraz bardziej spiczaste,że z tyłu wyrasta mi zalążek ogona, że włosy na moim ciele zamieniają się w sierść, że... piszę na tym forum. Czy to normalne? Czy to co się ze mną dzieje nie jest groźne? Czy ktoś z Was ma podobne objawy?


P.S.1 Powstrymałem się od epitetów wobec Teściowej gdyż boję sie o swoję bezpieczeństwo w internecie. Zamontowaliśmy Jej internet rok temu a ona od tygodnia tłumaczy Marii jak się na forum robi to i tamto i jak zdjęcia uploadować do fotosika! Z takim tempem nauki boje się że za pół roku nie będzie już szyła poduszek tylko zacznie kariere profesjonalnego hackera.

P.S.2 RATUJCIE!

miaurtur

 
Posty: 1
Od: Pon lip 31, 2006 11:48
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, EwaMag, Google [Bot], kasiek1510 i 168 gości