Uff. dopiero teraz mogę parę słów.
Bardzo cieszę się, ze chłopczyna dojechał szczęśliwie

Polr69, dziękuję za zdjęcia
To wrażliwy mały kocurek - taki 'dzieciuch' - ale mam nadzieję, że wkroce się przyzwyczai do nowego otoczenia, tylko potrzebuje czasu...aby ochłonąć - bo tyle wydarzyło się w jego życiu. Kilka dni?
Pewnie będzie się chował, tak aby czuc się bezpiecznie...
Majka może się trochę poobrażać, a jakże! I pewnie będzie trochę fukania, łapą pacania, stroszenia sieści i wiewiórek na ogonie... Dopiero gdy intruz stanie się dla Majki domownikiem - jest szansa na przyjaźń. Ale musicie uzbroić się w cierpliwość. To, co się dzieje to reguła...

Pewnie to niepolityczne, ale pusto tu trochę i smutno bez Pankracego...
Ale z drugej strony ogromnie się ciesze, że ma swoje cztery kąty.

