Ja miałam bardzo podobna sytuacje do Twojej. TZn mam trzy własne koty ( 2 kotki i kocurka)wszsytko pozbawione możliwośc rozmnażania sie , staram sie aby były niewychodzące ( w trakcie zabezpieczania ogrodu) ale nieraz poprostu zwiewają zamin zdąze coś zrobić.
Przyjmuje tez koty na tymczas i zawsze jest ta sama sytuacja czyli najstarsza kotka , która z powodu przejsć jest bardzo płochliwa , unika kontaktu , fuka , bardzo jest obrazona i na dodatek unika nas.
Młody kocurek jej syn jest ciekawy , ale ponieważ to on rządzi na kotami w domu , walczy o teren , a przynajmniej pokazuje coto to z niego nie jest
i druga koteczka w tym samym wieku z reguły dwa dni się poboczy i przyjmuje obecnośc goscia jako rzecz najnormalniejszą w swiecie.
Moja mam robiła mi cąły czas wyrzuty dlaczego ja te nasze koty tak męcze i kaze im znosić co jakis czas obecnośc innego kota , ze własnie krzywde im robię. Ale ja mam inne zdanie dobrze rozumiem ze czuja się zagrożone, staram im sie okazywac wtedy jeszcze mozliwie wiecej zainteresowania i uwagi.
I wiesz co z każdym nowym kotem ten okres socjalizacji trwa krócej. Koty zaczęły poprostu rozumieć ,ze te inne trafiają do nas na jakiś czas i tyle.
Zawsze jednak pozwalam im na własną reke ustawic przybysza , tzn nie wtrącam sie do tych fukań , zadne nie jest faworyzowane itp.
Na początku zdarzały sie takie sytuacje ,ze koteczka - mateczka sikała nam na łózko ( typowa reakcja stresowa + znaczenie terytorium ) ale teraz kicia juz nie jest tak zestresowana , owszem fuknie dwa trzy razy , natreta pacnie łapą gdy sie zbliży , ale samam wykazuje już zainteresowanie wieksze każdym nowym kotem , przestała sie bac tak wszystkiego.
Wiec mysle ,ze nie powinienes kotów zmuszać do kontaktów bliższych , ale koteczke nadal dokarmiać . Z tym ,ze jeśli nie planujesz jej wziąść do domu to najwyższy czas zacząc jej szukać nowego domu , bo sama na dworze ,ślepa ma małe szanse mimo twoje czasowej opieki.
A kicek tez na dobry domek zasługuje jak tylko podrośnie.