» Śro lip 26, 2006 7:00
Elu, nie wiem czy on się żegna.
Ale jedno wiem na pewno: czuje Twoje zdenerwowanie i czuje, że to o niego chodzi...
Wiem, że to trudne, ale proszę Cię, zachowaj nieco spokoju, przecież nie wiemy na pewno, że to pozegnanie. Przecież mu lepiej, nie wymiotuje, siusia.
Myślami wciąż jestem przy Was.
Franuś, przestań wlepiać swoje powalające spojrzenie w Mamusię, przecież ona się wypłacze do końca, na wiórek. A tego przecież nie chcesz, prawda?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'