wieści poranne- Kochane maluszki przespały od 23 do 5 rano, TŻ się wyspał uff...Te trzy porcje mleka które zjadły wczoraj bardzo im pomogły- są silniejsze i już łazikują normalnie (nogi im się nie plączą). Założę się,że w piątek będą hordą rozbrykanych diabełków
Trzy maluchy ciągną z butelki- aż im uszka chodzą, trzy pozostałe trzeba karmić strzykawką- troche na siłe. Ten z zaklejonym oczkiem- po wczorajszej porcji "na siłe" jest żywszy i głośniejszy, jednak nie on jest najmniejszy....martwi mnie jeszcze inny maluszek- czarnuszek- chudzina taka, ale wyrywa się jak ma strzykawkę dostać

no i koteczka łaciatka - nie wiem co jej jest ale ten stoicki spokój to chyba nie jest dobry znak( ale oczka błyszczą i kuchnię zwiedzała). Aha Gazik już odgazowany
