Bydgoszcz- sierotki- sesja Foto

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 24, 2006 21:09

Nigdy nie miałam tyle `szczęścia` na raz. :wink:
Myślę, że aby nie paść z wycieńczenia musiałabyś wprowadzić jakiś rygor i karmić je wszystkie mniej więcej na raz inaczej grozi Ci, że bedziesz miała zawsze któregoś do nakarmienia.
Napisz może do Eve69, ona ma dużą wprawę w odkarmianiu kilku maluchów jednocześnie.

A one jedzą już same, czy butlą je karmisz?
Jeśli przesypiaja 3-4 godziny to bez problemu wytrzymają.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 24, 2006 21:10

Nazira, dasz radę :ok:
Wstan po prostu wcześniej niż zwykle, tak, by mieć conajmniej dwa długie karmienia przed wyjściem do pracy, przestaw je na karmienie od popołudnia, obudź je też raz w nocy, by miały tylko jedną dluga przerwę -w tedy, kiedy wychodzisz do pracy. W ciągu kilku dni złapią rytm.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lip 24, 2006 21:43

W ubieglym roku mialam takiego malucha ale on byl tylko jeden i jezdzilam z nim do pracy. Akurat wtedy musialam jezdzic autobusem, ale przynajmniej mialam czas wszystko zalatwic. Tak,z e do pracy przyjezdzal juz spiacy. Mialam go w takim koszyczku plastikowym i w torbie. Niektorzy dziwnie sie patrzyli bo wygladalam jakbym gdzies wyjezdzala. Jezdzilam tak zaly miesiac dopoki nie zaczal sam jesc z miseczki.
Za to w nocy ladnie spal. I jak dalo mu sie kolo polnocy to nie bylo zadnego problemu.
Pomoglabym Ci, gdyby nie odleglosc.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 24, 2006 21:53

Kurcze jeden chyba ma wzdęcie- drze się w niebogłosy... Co robić? Masaż tylko pogarsza sprawe- mały drze sie jeszcze głośniej...
Dostały jeść- najsłabsze dwa strzykawką, pozostałe trzy butlą a ten wzdęty nie dostał bo by go chyba rozsadziło. Martwią mnie te słabełuszki- boję się że im płucka pozalewam tą strzykawą- one nie bardzo wiedzą jak ssać a w dodatku mają za małe pysie żeby wziąć smoka do "buzi".
Najgorsze,że maluchy budzą się hurtem- nie ważne czy w domu jest cicho a wtedy drą się i domagają Bóg wie czego (nie zawsze są głodne) jednym razem pomógł spacer ( na sztywnych nogach, które i tak się plączą)po kuchni i zwiedzanie. Maluchy są brudne- brakuje im maminego języczka...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 22:08

Mysle, ze przy tej temperaturze jak sa brudne spokojnie mozesz je umyc. A ten werzeszczacy robil cos? Pomasuj pupke ciepla woda, moze zrobi. Dodawalm troszke zaparzonego siemienia do mleka. Szeryf mial problemy z biegunka.
Strzykawki sie nie boj tylko podawaj mocno z boku i raczej nowa strzykawka, zeby dobrze chodzila. Ja bralam raczej te mniejsze strzykawki bo wtedy nawej jak przypadkiem troche mocniej sie nacisnelo to mimo wszystko mniej wyplywalo.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 24, 2006 22:42

Ja bym nie myła, najwyżej przetarła czymś lekko wilgotnym i zawiajła w czyste szmatki, powycierają się. Mirka Lufkę jakoś odgazowywała może napisz do niej?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lip 25, 2006 4:57

wieści poranne- Kochane maluszki przespały od 23 do 5 rano, TŻ się wyspał uff...Te trzy porcje mleka które zjadły wczoraj bardzo im pomogły- są silniejsze i już łazikują normalnie (nogi im się nie plączą). Założę się,że w piątek będą hordą rozbrykanych diabełków :wink:
Trzy maluchy ciągną z butelki- aż im uszka chodzą, trzy pozostałe trzeba karmić strzykawką- troche na siłe. Ten z zaklejonym oczkiem- po wczorajszej porcji "na siłe" jest żywszy i głośniejszy, jednak nie on jest najmniejszy....martwi mnie jeszcze inny maluszek- czarnuszek- chudzina taka, ale wyrywa się jak ma strzykawkę dostać :evil: no i koteczka łaciatka - nie wiem co jej jest ale ten stoicki spokój to chyba nie jest dobry znak( ale oczka błyszczą i kuchnię zwiedzała). Aha Gazik już odgazowany :wink:

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto lip 25, 2006 5:08

Trzymam kciuki za maluchy i za Ciebie :lol:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Wto lip 25, 2006 7:24

Wzięłam urlop na żądanie...Muszę sprawdzić jak długo maluchy sobie poradzą beze mnie...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto lip 25, 2006 7:28

No, dzielna jesteś. :D
Będzie dobrze, dasz sobie radę.



Gazik? :? :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 25, 2006 7:34

Dokładnie- na razie dwa imiona mi do głowy przyszły- właśnie Gazik (chyba się nie obrazi) no i Pirat- ten co miał zaklejone oczko a teraz udaje,że ma zaklejone (jak dostaje butle to mu sie nagle otwierają oba...
W tym całym zamieszaniu jest jedna piękna rzecz... nie miałam pojęcia,że takie maluchy... potrafią mruczeć. Jak poczują zapach ręczniczka w który je zawijam przy karmieniu to traktorzą niesamowicie...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto lip 25, 2006 9:29

godzina 10.25 śpimy dalej....

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto lip 25, 2006 16:08

Udało mi sie TŻta ugłłaskać :twisted: jak pokarmił rozrabiaki z butli to zmiękł.... te drgające uszka. Zabawnie wyglada jak wprost proporcjonalnie do ubytku mleka w butelce kotu brzusio rośnie...
Po jedzonku chwila zabawy i zwiedzania a potem spać, wbrew pozorom maluchy nie są kłopotliwe (odpukać), jedzą jak i ile mogą, śpią i łapcie myją...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto lip 25, 2006 16:25

A mówiłam, że TZeci też mają serce?
Może jakieś zdjęcia moglibyśmy zobaczyć?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3174
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 25, 2006 16:40

O matko Naziro! trzymam mocno kciuki :D :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 99 gości