Bydgoszcz- sierotki- sesja Foto

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 24, 2006 12:24 Bydgoszcz- sierotki- sesja Foto

Dziś zadzwonił do mnie mój kolega z pracy - na jego osiedlu mieszkała półdzika kotka, która okociła się w piwnicy- mieszkańcy karmili koteczkę, jednak nie pokazała się od 4 dni, w związku z tym przeszukali piwnicę i znaleźli 6 małych około 5-6 tygodniowych kociąt....(Poprawka one mają góra 4 tygodnie, niedawno otwożyły oczka) Kocięta będa u mnie dziś po godzinie 16. Nie wiem co robić, u znajomych panleuko i w schronisku też.... ja mam w domu 4 koty w tym Pusię ( wściekły diabeł)
nie wiem co robić :cry:
Ostatnio edytowano Czw lip 27, 2006 19:22 przez nazira, łącznie edytowano 6 razy

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 13:38

Już zdaje się, że Nazira wie, co robić :D

Na razie bierze je do siebie, a potem będziemy dzielić 8)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon lip 24, 2006 13:40

u mnie komplet :(
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pon lip 24, 2006 13:42

kameo pisze:u mnie komplet :(


Nie bój nic, u mnie trochę miejsca się znajdzie :wink:

A co masz?
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon lip 24, 2006 13:56

kota7 pisze:
kameo pisze:u mnie komplet :(




A co masz?

:arrow: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46288
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pon lip 24, 2006 14:31

Rozmawiałam z kolegą z Niemiec- jego koleżanka z pracy chciałaby mieć kotka... bardzo mnie o zdjęcia prosili.... a ja nie mam czym ich zrobić :evil: Szkoda, że są takie problemy z przewiezieniem kota przez granice...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 17:58

No i widziałam kocięta. Są maleńkie, cztery czarne, niektóre z czarnych mają małe białe elementy, a dwa krówkowate są.
Trzeba je karmić mlekiem jeszcze, one niedawno oczka otworzyły.
Mają początki kk, ale poza tym nie wyglądają źle. Myślę, że trzeba będzie odrobaczyć, nie wiem, jak świerzb, bo wpadłam tylko, jak po ogień i wyleciałam.
Nazira pewnie już nakarmiła towarzystwo.

Oj, będzie się działo, będzie 8)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon lip 24, 2006 18:08

Wybaczcie ale jestem przerażona.... jeden maluszek jest bardzo malutki, bardzo się o nie boję, teraz śpią na butelkach z ciepłą wodą.
Są trzy panienki i trzech koleżków. Jeden ma zaklejone oczko ale z tym sobie poradzimy przy najbliższym karmieniu... Qpki są ładne a sioo ciepłe- na moich spodniach. Szkoda mi tylko mamy kociąt, zapewne już nieżyje :cry:
Zapomniałam dodać- choć są takie malutkie bardzo dzielnie wylizują sobie łapcie... Gdyby tylko TŻ nie był taki przeciwny :evil:

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 19:02

Obudziły się- jeść nie chcą, tylko się wydzierają, właściwie nie wszystkie tylko dwa czarnyszki i jeden łaciatek (kota 7 coś wspominałaś,że czarne weźmiesz :twisted: ) Najspokojniejsza jest łaciata koteczka, zajmuje się sama sobą. To może troszkę o umaszczeniu- są dwa łaciatki- strasznie puchate, jeden czarnuszek z białym śliniaczkiem i paznokietkami, jeden ze śmiesznymi pojedynczymi białymi włosami na łapkach i dwa węgielki( te najgłośniejsze). A swoją drogą może ktoś ma koteczkę, która straciła dzieci a ma pokarm?? Bo nie ma jak to u mamy...
Aha oczko przemyte i czarnuszek już ma oba otwarte...
Dziwne- dla tych maluszków zrobienie sioo to wielka rzecz, którą trzeba obwieścić głośnym wrzaskiem...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 20:51

Przed chwilą jadły, wymieniłam też wodę w butelkach. Teraz chyba śpią- dwa z nich są bardzo zabiedzone- boję się,że nie przeżyją a najgorsze,że jutro muszę iść do pracy :cry:
Zostałam z tym wszystkim sama- mój TŻ jest wściekły bo maluchy piszczą, nikt nie może jutro do nich zajżeć-będą ponad 8 godzin same...
Czy w tym wypadku schronisko nie jest najlepszym wyjściem??

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 20:56

nazira pisze:Czy w tym wypadku schronisko nie jest najlepszym wyjściem??


Nazira, tylko nie to :strach: :strach: :strach:
sprobuj moze przestawic je na jedzenie glownie w nocy - ja wiem, to maluszki sa i powinny czesto jesc, ale czasem nie ma jak...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 24, 2006 20:56

schronisko to wyrok

a kotka mogła maluchy porzucić bo często kotki dostają ruję jeszcze gdy karmią
spróbuj poobserwować czy nie wróci za kilka dni
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 24, 2006 21:00

Trudno mi radzić, kiedy nie mogę Cię odciążyć, przepraszam.
Schron to chyba nie najlepsze wyjście. Wiem, że jutro masz pracę i będą długo same, ale w schronie i tak nikt ich nie bedzie doglądał co trzy-cztery godziny.

Co do przewiezienia kota do Niemiec: to akurat przećwiczone, jak samochód na niemieckich tablicach, a kociątko śpi, to nie ma zadnych problemów. Ciotka przewoziła kociaka 10 miesięcznego, więc już nieco rozbrykanego i nie przejazd przez granice nakryła go lekko ręcznikiem.

Mocno trzymam kciuki za maleńtaski - szóstka to całkiem sporo roboty, więc za Ciebie też potrzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 24, 2006 21:02

Znajomi opowiadali,że kotka była wycieńczona, przypuszczali,że jeden z maluchów utknął w niej...niestety ci ludzie nie bardzo się znają na kotach- nie wiedzieli,że kotkę trzeba do weta zawieść... wynegocjowałam żeby maluchy były u mnie a nie w schronie... Oni mają dobre serca ale nie bardzo wiedzą co robić- obiecali,ze jak się kotka pojawi to ją spróbują złapać- nie ma jej od zeszłego wtorku ( nie widzieli jej). Maluchy nie wyglądają na zagłodzone ale to może dlatego,że takie puchate są...
Nie wiem co robić- czy biec na każde miałknięcie? czy mają się uczyć samodzielności i przychodzić tylko na karmienie?
Swoją drogą przerwa między posiłkami na zawołanie trwała około 3-4 godzin, może wytrzymaja....

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon lip 24, 2006 21:02

Źle się dzieje z maluchami w schroniskach :( Może TZ jakoś się da przekonać, faceci też mają serce.

fili

 
Posty: 3174
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości