Wredny wirus w zasadzie juz poszedł sobie w diabły. Piszę „w zasadzie”, bo Wedelek troszkę jeszcze pochrząkuje, ale tylko troszkę. Ancymon zaś jakby trochę pokasływał... Ale to tylko troszkę, obaj są doleczani i spodziewamy się wirusa odejścia.
W każdym razie żaden z GaGoFiTooŚnych nie ma kk. Ale nigdy nie jest tak, żeby było całkiem dobrze, choć bywa, że jest nieźle.
Gandalf Szary ubrdał sobie znowu, że musi odkopać nas z kołdry. I nie ma tu specjalnie znaczenia fakt iż obecnie pod ową kołdrą nie przebywa się. Jest bowiem lato, które jednym przeszkadza w sterylizowaniu

, a innym w spaniu pod kołdrą... Gandalf pracowicie każdego wieczora wygrzebuje nas „spod” kołdry, czy też prześcieradła, na których leżymy. Kiedy zauważy, że jego praca nie przynosi oczekiwanych efektów, zalega gdzieś obok i domaga się pieszczot, które rzecz jasna, dla Pana Kota o Wielkich Żółtych Oczach nie są satysfakcjonujące. Zaczyna znowu wykopki. I tak na zmianę.
Wreszcie, nad ranem, zmęczony trudem ratowania ludzi z pościelowej katastrofy, Gandalf idzie spać do swojego domku na półce z puszkami karmy. Tego miejsca niemal nie odstępuje, gwarantuje mu ono bowiem priorytetowy dostęp do informacji o tym, że nadchodzi najważniejszy punkt programu dnia, czyli karmienie. Zawiódłszy się na ludzkiej wdzięczności za ratunek, zasypia snem sprawiedliwego, zadbawszy przynajmniej o to, by nie zginąć z głodu. Jak bowiem wiadomo - na ludzi w tej kwestii zupełnie liczyć nie można...
Jeśli chodzi o Gandalfowe zdrowie, to trzeba przyznać, ze po wielkich przebojach z plazmocytarnym zapaleniem jelit, zatykaniem się i infekcją, teraz Gandaś czuje się naprawdę dobrze. To jego samopoczucie widać wyraźnie w zachowaniu. Znowu pręży muskułu przed Filem, znowu nie marnuje żadnej okazji, żeby pognębić rywala. Zupełnie przestał posikiwać. Badanie moczu przyniosło dobre wieści, więc mamy nadzieję, że dłuższy spokój. Fil ma nieco inne zdanie...
Napisałem, że Gandalf swojego miejsca obok puszek „niemal” nie odstępuje, bo jest jeden jedyny wyjątek - Goga.
Ale o niej - jutro.
Tymczasem, dwa zdjęcia Gandalfa. To znaczy - pierwsze z nich jest jego w jakimś sensie. Właściwie w luźnym sensie. Można powiedzieć, że bardzo koncepcyjne. Takie artystyczne. Teraz jest na forum modne, jak ktoś sztukie robi, taki trynd, to i ja - a co!

Tylko ja bardziej prościejszy jestem to w obrazki poszedłem... Modela proszę sobiena fotografi znaleźć
A tu dla ułatwienia portret (pamięciowy - w sensie takim, że on wyraźnie wtedy pracował pamięcią, myślowo znaczy się

).
