Kocurkowie z Konstancina - już we własnym domu

[Modjeska]

Spróbuj może jeszcze raz zadzwonić. Pani pracuje do 22.00 jeśli ma drugą zmianę.

[Amica]

Wczoraj jeden z braci został .... postrzelony w przednią łapkę. Późnym wieczorem zapakowałam oba w transporterek, uprosiłam sąsiada z samochodem i przywiozłam je do lecznicy "Zwierzyniec". Mały ma skomplikowane złamanie z odryskami, dziś będzie operowany i najprawdopodobniej bedzie miał załozony gips. One nie moga wrócić na podwórko - nie nadają się do życia na wolnosci. Bardzo proszę - pomóżcie znaleźć im dom chociaż na czas rekonwalescencji (ok 4 tygodnie). Oba zostaną wykastrowane i zaszczepione, sa naprawdę sliczne i wierzę, że uda mi sie znaleźć im nowy dobry dom ale nie mam ich gdzie przetrzymać. Mam w domu 5 kotów i nie mieszkam sama. Nie chcę ich w żadnym wypadku rozdzielać.

[Ania]

Biedne czarnuszki. Ja też w ich imieniu bardzo proszę o domek zastepczy...

[Amica]

Kot już po operacji, śrut usunięty a gips założony. Przy okazji został wykastrowany. Czuje się całkiem dobrze, ma apetyt. Jutro kastracja braciszka. Czy ktoś mógłby pomóc w sprawie domku tymczasowego? Kotki są śliczne, grzeczne i kuwetkowe.

[Modjeska]

Biedne kociaki.
Może już teraz zły los się od nich odwróci?

[Amica]

Może już teraz zły los się od nich odwróci?

Wczoraj wieczorem kocurkowie pojechali do domu Modjeski, zostaną tam dopóki postrzelony kotek będzie miał gips. Zdarzył się cud i to nie za sprawą sił nadprzyrodzonych tylko dobrych ludzi
Kociaki bardzo przyzwoicie zachowywały się podczas podróży samochodem, mam nadzieję, że nie bedą sprawiały większych kłopotów podczas pobytu. To bardzo grzeczne i obyte kocurki. Mają też już swoje imiona: postrzelony nazywa się Wikary (bo ma na szyi coś na kształt koloratki) a jego braciszek - Nieśmiałek, bo jest jeszcze troszeczkę nieufny wobec osób, których nie zna, w ogóle mniej odważny od Wikarego. Bardzo, bardzo dziekuję Modjesce i jej TZ-owi, bo co dom to dom a i w lecznicy lekarzom będzie lżej.
A tu wspólne zdjęcie braci, zrobione na kilka dni przed wypadkiem:



Na zdjęcia z lecznicy muszę chwilkę poczekać (Wikary cudnie pozował z łapka w gipsie).

[Modjeska]

Chłopaki wprowadzili się do pokoju "hotelowego" zwolnionego przez Popiołka i Ślicznego. Grzecznie przespali noc na kanapie i zjedli śniadanie. Przeprowadzkę przyjęli zupełnie bezstresowo, nawet Nieśmiałek nie chował się po kątach. Rano jak dobrze wychowani gentelmani przyszli się przywitać. Po prostu pełna kultura.

[Amica]

Modjeska
I jeszcze jedna fotka ze starych zapasów:

[Amica]

A tu sa zdjęcia z lecznicy:




a tu zdjęcie rtg złamanej łapki, z wyraźnie widocznym śrutem:



W lecznicy przebywa też kotka persiczka, która została podrzucona do Azylu p. Ireny w bardzo opłakanym stanie: zagłodzona, z kołtunem (trzeba było ją ogolić) i guzami wymagającymi operacji - widać ją na poniższym zdjęciu (Persiczce założę zaraz oddzielny wątek - ona powinna trafić do dobrego domu, w którym mogłaby spokojnie przeżyć swoje ostatnie lata). Jak odrośnie jej futerko będzie przepiękna, ma umaszczenie szare z rudym, jest filigranowa z bursztnowymi oczami.



Przepraszam za kiepska jakośc zdjęć, ale nie mamy lepszych.

[Modjeska]

Przyglądałam się dzisiaj chłopakom jak przyszli do mnie na mizianki. Okazało się, że od spodu i z boku mają delikatne szaro-czarne pręgi, po prostu cud.

[Amica]

Kochane chłopaki - a tu dla przypomnienia zdjęcie z Neską - jamniczka, przyjaciółka i towarzyszka zabaw Wikarego

[Modjeska]

coś nam wróbelki ćwierkają, że od poniedziałku na chłopaków czeka domek.

[Amica]

Wczoraj wieczorkiem kocurkowie pojechali do swojego własnego domu Niesmiałek zrobił duze postepy, pewnie trzeba mu będzie zmienic niedługo imię. Kotko rozejrzały sie po mieszkaniu, zapoznały z miseczkami i kuwetką a potem Wikary, zmęczony trochę długa droga położył się na środku i zaczął myć. Domek obiecał sie odzywać od czasu do czasu

[Ania]

Huuurrra, hurrra nowa Pańcia suuuper - osobiście poznałam !!!

[kalewala]

Jak się cieszę