chatti13 pisze:Piwniczanko kochana co tam u Ciebie słychać?
Mam nadzieje że wszystko dobrze
A twoja mama, co tam u niej?
Ja mieskam telas w domku, bo mnie duzi chcom naucyc siem bawic i zyć z innymi zwiezontkami. Nie jest tak źle, jak na pocintku myslałam. Nawet fajnie jest, tylko spac musem w klatce, nie na łósku. A móiom, że mamy dwa dni nie było. Tzn. nie jadła z misecek dla niej zostawionych. Tloche siem maltwie, ale mam nadzieje, ze duzi coś wymyslom - tak censto w końcu chodzom do tej piwnicy
Nawet w końcu pies do nich dołączył. Teraz małą wsadziłam do klatki, zeby spokojnie coś zjadła i ona chyba ma dość, bo bawi sie już na leżąco i wcale nie chce wychodzic. Moje jeszcze szaleją. A gonitwa była do 4, bo o tej godzinie ja zrezygnowałamz prób spania, a one nadal szalały.
Ja właśnie w związku z kicią. (do Agnieszki: to ja, Magda, czyli osoba zainteresowana zaopiekowaniem się kotką). Ponieważ już wypełniłam Ankietę adopcyjną, wysłaną mi przez Agnieszkę, nie będę powtarzać wszystkiego. Powiem tylko jedno - jeśli maluch trafi pod mój dach, oświadczam tu przy wszystkich: OBIECUJĘ, ŻE ZROBIĘ WSZYSTKO, ŻEBY PIWNICZANKI NIE ZAWIEŚĆ. Już czynię odpowiednie przygotowania, przystosowuję mieszkanie do potrzeb małej, dużo czytam na temat kotków (zawsze miałam psa lub kotki tymczasowe, więc brak mi trochę doświadczenia, ale szybko się uczę:), w niedzielę pojadę na rekonesans do sklepów zoologicznych, obmyślam repertuar zabaw itp. Pozdrawiam wszystkich serdecznie (włącznie z małą Piwniczanką:)
