[Łódź]-prośba o pomoc dla kocurka!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 21, 2006 9:32

Moglibyśmy podusmować troszkę informacje o nim?

Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, jeśli można prosić o uzupełnienie danych, będę wdzięczny... wielu rzeczy nie wiem...

1. Kocurek jest stary - ma 10 lat.
2. Nie jest kastrowany.
3. Jest przygłuchy, nie ma ogonka, był kiedyś poparzony.
4. Ma jakiś problem z nerkami.
5. Nie wiemy, jak jego relacje z kuwetką.
6. Nie wiemy, jak jego realcje z innymi kotami.
7. Jest łagodny w stosunku do ludzi (coś więcej?).
8. Jaki jest ogólny stan jego zdrowia?
9. Jakie są ewentualne zalecenia co do karmienia i opieki?

I jak z kosztami dotychczasowego leczenia?

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt lip 21, 2006 11:01

Kocurek jest pod stałą opieką karmicielki i nie jest tak jak twierdziła kulka w swoim pierwszym poście przed zmianą, że karmicielka sobie nie radzi.
Zastanawiam się też który to jest chłopak tej znajomej, ten 14-letni czy ten 30-letni, pozostali mieszkańcy płci męskiej tej posesji są sporo starsi. :? Temu drugiemu z wymienionych bardzo przeszkadzają koty na tym podwórku i konsekwentnie dąży do likwidacji ich, szczególnie przeszkadza mu Pilotka :evil: . Hmm ... Pilotka nie jest parchaty, tylko brudny jak każdy piwniczny kot, regularnie dostaje stronghold na kark, a w razie choroby karmicielka go leczy.
Pilotka jest po wypadku ale już jakiś czas temu trochę trudno mu chodzić, zarzuca go przy chodzeniu dlatego głównie leży.
Jest kompletnie głuchy i ma już ok. 10 lat, to jak na kota żyjącego przez całe swoje życie na dworze to naprawdę piękny wiek.
Oczywiście byłoby wspaniale gdyby na starość znalazł spokojną przystań, ale kto przygarnie starego, połamanego, nie wykastrowanego i głuchego kota, który nigdy nie mieszkał w domu? :(

Dziś Pilotka wraca do siebie na własne smieci jak to powiedział Ziemowit.

A ten chłopak na co liczył, że uśpimy Pilotkę? :evil:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt lip 21, 2006 11:22

Ten kot tak sobie poleguje od kilku lat na tym podwórku... Co do radzenia sobie karmicielki - to wszystkim życzę takiego.
Koszty leczenia pokryte. Wyniki badań będą wkrótce, przy okazji pobytu kot jest diagnozowany dokładnie, na razie - oprócz chronicznego, nawracającego kociego kataru i starości - nic mu specjalnie nie dolega. Rany, które ma - zabliźnione - to między innymi sąsiedzka życzliwość...
Sytuacja na tej posesji jest taka, że z pozostających - niewysterylizowanych - trzech kotkek, które przyszły niedawno dwie już po sterylkach, trzecia na dniach...

Kilka lat temu ktoś potruł koty podwórkowe na posesji, gdzie mieszka Pilotka, karmicielka robiła co mogła żeby koty ratować, interweniował prokurator, przez lata karmicielka walczyła z życzliwością zamykania okienek piwnicznych - raptem okazuje się, że życzliwi sąsiedzi zatroszczyli się o to, żeby się pozbyć kota - rencisty, bo za ciężko ominąć przy wyjeżdżaniu czy co? 8O
Gdzie są ci życzliwi, jak karmicielce wylewają wodę na głowę podczas karmienia kotów lub rzucają śmieci? 8O
Kto tam jest tak życzlliwy, żeby zrobić aferkę przez internet na temat kota, któremu jedyne co potrzeba to zostawić go w spokoju? 8O Z czym i kto sobie nie radzi? 8O
Ja wiem, że w tej okolicy - jak coś chcę wiedzieć o jakimś kocie to pytam tej własnie karmicielki - ona je wszystkie zna od lat :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Pt lip 21, 2006 11:30

ziemowit pisze:Kto tam jest tak życzlliwy, żeby zrobić aferkę przez internet na temat kota, któremu jedyne co potrzeba to zostawić go w spokoju? 8O [b]Z czym i kto sobie nie radzi? 8O


Czyli los tego kota, na tym podwórku jest przewidywalny i można przypuszczać a nawet mieć pewność, że otrzyma opiekę, która będzie potrzebna?

Teraz mi głupio, bo kurde relacja o kocie była straszna i prawde mówiąc, wyglądało, że nie ma na co czekać... Nie miałem zamiaru nikogo urażać, czy oceniać opieki, nic takiego nawet nie napisałem... Po prostu na informację, że kot umiera gdzieś na podwórku, zareagowałem...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt lip 21, 2006 11:43

Jose - tak, w sumie Pilotka powoli umiera, ze starości... :roll: Ile będzie żył, to nikt nie wie, ale nie jest to jakoś tak, że nagły wypadek...
Otrzyma opiekę - taką, jaką można dać kotu podwórkowemu, bo wziąść go do kontenera na dożycie nie mamy sumienia :roll: Większość mieszkańców tej posesji zna Pilotke i go omija lub po prostu przegania spod samochodu. chyba że ktoś po prostu zechce mu zrobić krzywdę :(

Pewnie - są dobre strony tej informacji - bo gdyby trafił się ktoś, kto da Pilotce domek na dożycie, to Pilotka nie sprawi wiele kłopotu a będzie wdzięczny bardzo.

Choć więcej by pomogło, jakby sąsiedzi zajęli się pomocą karmicielce, żeby nie była taka sama w tym, co robi i żeby miała mniej trudności od otoczenia :roll: Na kwadrat w okolicy lkecznicy jakoś idzie wyrobić z pieniążkami (choć to zazwyczaj przykrótka kołderka), to lepiej je przeznaczyć tam, gdzie jest zupełna dziura... tak mi sie wydaje :roll:

...i nikt nie jest urażony próba pomocy kotu, ja tylko wyraziłem swoje zdumienie, że w takiej sytuacji, jaka tam jest życzliwość przybrała kierunek alarmu do Wrocławia, zamiast pomocy na miejscu :roll:

Przeżyliśmy drobny szok, kiedy Iwcia nam pokazała post o Pilotce, tego własnie dnia karmicielka była w lecznicy dwukrotnie - raz przyniosła koteczke na sterylizację, drugi raz ją odbierała, wczoraj znów miała okazję w lecznicy poczytać watek, również była zdumiona "nagłym wypadkiem" Pilotki :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Pt lip 21, 2006 15:48

iwcia pisze:Zastanawiam się też który to jest chłopak tej znajomej, ten 14-letni czy ten 30-letni, pozostali mieszkańcy płci męskiej tej posesji są sporo starsi. :? Temu drugiemu z wymienionych bardzo przeszkadzają koty na tym podwórku i konsekwentnie dąży do likwidacji ich


Nie jest to ani ten, ani ten. Chopak o którym mowa od niedawna wynajmuje w okolicy mieszkanie i tam parkuje samochód. I na pewno nie goni kotów (chociaz w tej kwestii sie nie wykazał).

Informacji (te z pierwszego postu miałam od jego dziewczyny), która również jest z Wrocławia-on przekazał je jej, a ona zapłakana zadzwoniła do mnie, przekazałm wiec wszystko to co usłyszałam od niej przez telefon. Cieszę sie, ze część okazała się nieprawdziwa.
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 21, 2006 16:05

ziemowit pisze:raptem okazuje się, że życzliwi sąsiedzi zatroszczyli się o to, żeby się pozbyć kota - rencisty, bo za ciężko ominąć przy wyjeżdżaniu czy co? 8O
(...)Kto tam jest tak życzlliwy, żeby zrobić aferkę przez internet na temat kota, któremu jedyne co potrzeba to zostawić go w spokoju? 8O Z czym i kto sobie nie radzi? 8O


Kochani - zajmuję się tym czy Wy w Łodzi, tyle, że we Wrocławiu.
Zadzwoniła do mnie zapłakana dziewczyna z Wrocławia, która ma chłopaka mieszkającego teraz w Łodzi (od niedawna wynajmuje w tamtej okolicy mieszkanie i tam parkuje auto, Pilotka już widzieli wcześniej), z informacją, że z Parszywkiem (tak go nazwali) coś się dzieje niedobrego. Opowiedział jej to co ja Wam opisałam w pierwszym poście. Nie chciał z nim jechać do zadnego weta (ale nie goni tam kotów i mieszka od niedawna).

Ona zapłakana zadzwoniła do mnie - a ja nie mogąc zrobić nic z odległości kilkuset kilometrów, wiedząc, że on nie pojedzie do weta, znając sytuację z realcji takiej jak i Wam przedstawiłam-poprosiłam Was o pomoc.

Pomoc była błyskawiczna i sprawna-za co jestem niezmiernie wdzięczna.
Finał dzięki Bogu dobry, chociaż nerwy i alarm okazały sie w tym przypadku nadmierne.

Ale kochani - nie dorabiajcie niczego więcej do tej historii - bo ani nikt nie zmontował aferki przez net celowo, żeby pozbyc sie Pilotka, ani nikt nie knuje, ani nikt się nie miał nadzieji, że Pilotka uśpią, a wrecz przeciwnie (bynajmniej nikt z zamieszanych bardziej lub mniej w tę historię) i tylko trzeba się cieszyć, że w tej sytuacji była reakcja (np. tej dziewczyny).

Jose Arcadio Buendia /tez uwielbiam tę książkę/ napisał o kocie, ktory konał w Krakowie przez kilka dni, a nikt nie zareagował.

Tutaj reakcja była za szybka (wynikająca z tego, że nie reagowali ludzie, kórzy mieszkają w Łodzi na podwórku od 20 lat, tylko przyjezdni z Wrocławia, w tym jedna osoba tylko na weekendy, więc nie tak zaznajomieni z tym, że to staruszek, który żyje tam od 10 lat).

Ale lepiej w takim razie, zeby nie było jej wcale? A gdyby to nie był Pilotek, którym ma sie kto opiekować tylko taki kotek jak z krakowskiego podwórka?
Ostatnio edytowano Pt lip 21, 2006 16:17 przez kulka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 21, 2006 16:13

ziemowit pisze:Pewnie - są dobre strony tej informacji - bo gdyby trafił się ktoś, kto da Pilotce domek na dożycie, to Pilotka nie sprawi wiele kłopotu a będzie wdzięczny bardzo.


Dokładnie - udało nam sie znajdować domy dla kotów bez łapek, bez oczu, 15 letnich i.t.d. i.t.p - moze i Pilotek bedzie miał szczęście na stare lata:)

Zwłaszcza, że p. Ewa z lecznicy mówiła, że tam jest wielu właścicieli amstafów, a Pilotek nie boi się ani kotów, ani psów. Więc tak naprawdę - gdyby się trafił jakis dobry domek - to byłoby pewnie dla niego bardzo dobrze:)
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 21, 2006 16:16

Zosia&ziemowit - ta dziewczyna od alarmu przez telefon chce zapłacić za koszty leczenia i badań.

Napisz proszę komu i ile ma przelać pieniążków.
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 22, 2006 10:01

A tego to ja nie wiem :D
Prawdopodobnie Ewa nic nie weżmie (te koty zawsze są leczone na nasz koszt).
Z wyników krwi podanych przez telefon wynika,że Pilotce prócz starości nic nie dolega.
Jarku dzisiaj będziemy rozmawiać z karmicielką i się odezwiemy.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 22, 2006 11:37

zosia&ziemowit pisze:A tego to ja nie wiem :D
Prawdopodobnie Ewa nic nie weżmie (te koty zawsze są leczone na nasz koszt).
Z wyników krwi podanych przez telefon wynika,że Pilotce prócz starości nic nie dolega.
Jarku dzisiaj będziemy rozmawiać z karmicielką i się odezwiemy.


Jesteście kochani!
Czekam na info. 8)

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Wto lip 25, 2006 21:19

Ogłoszenie Pilotka wisi już na Kocim-życiu (www.kocie-zycie.prv.pl).

A jak się ma Pilotek? Wszystko Oki z nim prawda?
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 25, 2006 21:22

Prawda. :D
My też szukamy Mu emerytury tzn. domku na emeryturę. :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 25, 2006 21:34

Super:)))

Jestem dobrej myśli:)
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 09, 2006 23:47

Szanowni Państwo :D
Pilotka przeszedł dzisiaj na zasłużoną emeryturę :lol:
Mieszka w cudownym kocim domku. :dance: :dance2:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 74 gości