kot ze słoikiem na głowie gdańsk

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 21, 2006 7:38

Twistunia, sliczne imie :1luvu:

Koteczko, daj sobie pomoc !

a pomocnikom zycze wiele wytrwalosci, jestescie super :king:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 21, 2006 8:10

Wawe, to cudnie, że tak się staracie.
A TŻ do sklonowania. Mało znam facetów, którzy chcieliby w krzakach na kota polować i jeszcze dla tej idei staruszki „uwodzić”. Pozdrowionka.

Wiesz, czasami jest tak, że kota trzeba z klatką-łapką oswoić. Na pewną kotkę polowałam kilka dni z rzędu. Pierwszego dnia wcale nie podeszła do klatki, potem obwąchała, a w kolejne dni wchodziła coraz głębiej.

Mnie też wczoraj nie udało się z ciężarną kotką. Dziś znowu podchody.
Musimy mieć wiele cierpliwości i dobrych życzeń.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 21, 2006 8:13

Trzymam kciuki za złapanie. W końcu się uda, tylko czasem trzeba wiele cierpliwości (wczoraj jedna kotka trzy razy zwiała mi z transporterka). Powodzenia!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 21, 2006 8:31

Jana pisze:Trzymam kciuki za złapanie. W końcu się uda, tylko czasem trzeba wiele cierpliwości (wczoraj jedna kotka trzy razy zwiała mi z transporterka). Powodzenia!


Nie wiem, w jaki sposób, przez zamknięciem dzwiczek? Czy otworzyła sobie w drodze?
Bo jeśli to drugie, to ja mam taki patent, że te pokrętła od dzwiczek (w Ferplaście) zalepiam "na beton" mocną taśmą pakową. Do weta jadę uzbrojona w nożyczki i dopiero tam taśmę odlepiam.
Mnie też koty uciekały z transporterka bo wystawiały łapkę i same te pokrętła przesuwały

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 21, 2006 8:33

Prakseda pisze:
Jana pisze:Trzymam kciuki za złapanie. W końcu się uda, tylko czasem trzeba wiele cierpliwości (wczoraj jedna kotka trzy razy zwiała mi z transporterka). Powodzenia!


Nie wiem, w jaki sposób, przez zamknięciem dzwiczek? Czy otworzyła sobie w drodze?
Bo jeśli to drugie, to ja mam taki patent, że te pokrętła od dzwiczek (w Ferplaście) zalepiam "na beton" mocną taśmą pakową. Do weta jadę uzbrojona w nożyczki i dopiero tam taśmę odlepiam.
Mnie też koty uciekały z transporterka bo wystawiały łapkę i same te pokrętła przesuwały


Przy wkładaniu. Transporterek muszę wyrzucić, bo się zawias obluzował i wypadają drzwiczki - za pierwszym razem właśnie przez to. Dwa razy potem wkładała ją karmicielka i moim zdaniem za szybko puszczała (bała się podrapania).

I przepraszam z OT.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 21, 2006 8:39

Prakseda pisze:Mnie też koty uciekały z transporterka bo wystawiały łapkę i same te pokrętła przesuwały

Bo one - te koty - cwane są. 8)
Mój transporterek ma na szczęście takie zaciski, którym koty (raczej) nie dadzą rady. Byle Twistunia zechciała nim się zainteresować. :wink: Chociaż po wczorajszym dniu zaczynam zastanawiać się czy nie lepszy byłby 'sposób fizyczny" czyli jakiś podbierak czy sieć rybacka (?)

Wawe

 
Posty: 9529
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 21, 2006 8:51

Wawe podbierak nie jest zły, ale jest ten minus, że jak się nie uda z a pierwszym razem, to ona kompletnie do Was się zrazi i potem na Wasz widok wcale nie przyjdzie.
Ja bym czekała na łapkę. Jak do tej pory nie ma lepszego patentu na lapanie. Dobrze, że ona ma apetyt. Więć trzeba trochę przegłodzić. Kogo się da z karmiacych działkowiczów uprzedzić, by nic nie dawali w dniu łapania.

ALe jak TZ jest taki "Pomysłowy Dobromir" to może jakąś samoopadającą na kota sieć wymyśli :wink:

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 21, 2006 12:28

nie umiem dokladnie sprecyzowac planow na przyszly tydzien, trzeba by pomyslec ,chcialabym pomoc, aczkolwiek moje doswiadczenie w lapaniu kotow jest zerowe. Poki co molestuje TZa (w koncu ma wyksztalcenie techiczne..) aby cos jeszcze wymyslil, zrelacjonowalam mu dotychczasowej proby... mysli, jak by tu podbierakiem albo jakas plachta zarzucona na kota... bedzie kombinowac... Wawe, kontakt na pw?
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 708
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pt lip 21, 2006 12:41

Agnieszka- pisze:Poki co molestuje TZa (w koncu ma wyksztalcenie techiczne..) aby cos jeszcze wymyslil, zrelacjonowalam mu dotychczasowej proby... mysli, jak by tu podbierakiem albo jakas plachta zarzucona na kota... bedzie kombinowac... Wawe, kontakt na pw?


Dziewczyny, wiem, że teraz moja wyobrażnia troche się zapędziła ale..........
Na amerykańskich filmach wojennych (np z wojny wietnamskiej) albo z afrykańskiego safari widywałam takie scenki tj. pułapki, że człowiek czy zwierz idzie przez busz i nagle cały znajduje sie w jakimś siatkowym worku.
Może ktoś wie jak to działa? :wink: :)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 21, 2006 13:00

Prakseda pisze:Dziewczyny, wiem, że teraz moja wyobrażnia troche się zapędziła ale..........
Na amerykańskich filmach wojennych (np z wojny wietnamskiej) albo z afrykańskiego safari widywałam takie scenki tj. pułapki, że człowiek czy zwierz idzie przez busz i nagle cały znajduje sie w jakimś siatkowym worku.
Może ktoś wie jak to działa? :wink: :)

Śmy z TZ-em też tak kombinowaliśmy. :wink: Wczoraj nawet miałam siatkę ze sobą (pozostałość po pierwszych próbach zabezpieczenia balkonu), ale...wiesz nawet nie potrafię jednoznacznie wytłumaczyć dlaczego nie spróbowaliśmy (?) Chyba dlatego, że w planach bylo głównie wykorzystanie pracowicie przygotowanego transporterka-łapki. :wink:

Agnieszko, zaraz na pw podam Ci nr mojej komórki.

Wawe

 
Posty: 9529
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 21, 2006 14:21

nam sie z jopop sprawdzily podbieraki rybackie na koty ktore dawaly sie do siebie zblizyc i i duza klatka wystawowa z drzwiczkami przymocowanymi na zylke(trzeba solodnie przymmocowac w 2 albo 3 miejscach) ktora zamykalysmy z daleka. malpy co do klatek nie chcialy do lapek wchodzic na wystawowke sie nabieraly;)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt lip 21, 2006 18:43

Och...Jakie szczescie ze kotka trafila na Was...Zycze powodzenia...

Kasia C

 
Posty: 997
Od: Wto cze 13, 2006 6:15
Lokalizacja: Lodz

Post » Sob lip 22, 2006 7:14

Jakies wiadomosci???

Kasia C

 
Posty: 997
Od: Wto cze 13, 2006 6:15
Lokalizacja: Lodz

Post » Sob lip 22, 2006 18:45

jakie wieści dzisiaj?


już wiem: nowa akcja planowana na jutro! (tak mi Wawe w telefonie powiedziała)
Ostatnio edytowano Sob lip 22, 2006 19:01 przez ef-ka, łącznie edytowano 1 raz

ef-ka

 
Posty: 957
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Sob lip 22, 2006 19:00

Twistusiu...

Daj sie zlapac!

:ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], kasiek1510 i 197 gości