Piotruś coraz bardziej zaklimatyzowany, mruczy coraz częściej-przy głaskaniu, przy jedzonku i na widok kotów-dziś Nuka nawet liznęła go ze dwa razy po główce
Brenda bardzo urażona, jakoś nie potrafi znieść obecności Rudego- ale nie jest agresywna tylko odpędza go gdy za blisko podejdzie-a jak on mimi to podchodzi sama ucieka-zaskoczyła mnie bo to taki kot, którego wszystko raczej cieszy
Sroka też mnie zaskakuje ale pozytywnie- po początkowych sykach daje sie małemu powąchać i ogólnie patrzy na niego z pobłażaniem i wynisłością dorosłej damy, której nie dziwią wybryki malucha-jakby myślała ehh dzieci dzieci

a dopiero co sama była takim dzieciakiem
Piotruś musi sie nauczyć obchodzenia z kobietami-dziś były zapasy z Nuką i chłopczyk nie wie jeszcze że nie gryzie sie dziewczynki z całej siły bo sie koleżanka oburzy i po zabawie
i mordeczka mu sie zmienia-już w niej widać zadziornośći owo hultajstwo

a jak sie u nas znalazł był przestraszony i TZ powiedział że ma taką minę i spojrzenie jakby dużo przeszedł...teraz już tego nie widać
