nie mam juz sily............pchly sa dalej
musze cos znowu kupic i powtorzyc znowu i znowu, i jakos tam posprzatac , ta bielinka pasowaloby zmyc podlogi
bede jakos kombinowac
a propo moich podopiecznych to nie wiem co sie dzieje, raz sa, raz ich nie ma

stale czekaja codziennie Mamuska i Buraska, ale moje 3 bure kocurki sie jakos nie pokazuja od paru dni
ale pojawil sie kolejny, wrocil w stare miejsce karmienia z zimy taki jeden bidny chudziutki, z chorym oczkiem, marniutko wyglada....no ale nie da sie podejsc do takiego wiec nie ma szans o jakim leczeniu....
i dzis sledzil mnie jakis kolejny nowy
siedzial pod samochodem na parkingu jak jkladlam miski, i patrzyl..... podeszlam to sie schowla ale zauwazylam ze mial rude barwy......
potem poszlam na drugie miejsce gdzie czekaly na mnie 2 panienki

i tak sobie z nimi gadalam

a on zza rogu bloku sie przygladal, ale potem znikl

szukalam chodzilam w kolko ale nic, zobaczymy jutro ktoz to mnie tak obserwuje i jakie ma zamiary
