St.Wola- Krówka szuka PILNIE domu!! str 57

[Lidka]

Mysle, ze jak masz wszystko to warto juz. Przeciez i tak tam nie wchodza bo sa pchly. Po jakim czasie trzeba wietrzyc? W czasie deszczu znajda inna kryjowke.
Ze strongholdem u dziczkow trzeba uwazac. Zeby nie byly za bardzo zarobaczone, bo wtedy nie ma jak przerwac dzialania.
Przy okazji po ile u was stronghold

[velvet]

uffffffffffffffffffffffffff
juz po
o malo sama bym padla

generalnie jest chyba ok, nie wiem czy nie przesadzilam z iloscia, ale jak tak to mam nadzieje ze nic sie nie stanie....................

nie nawinal sie zaden sasiad.........

za 2 godziny mam wietrzyc, kurde a teraz sie rozpadalo, ciekawe gdzie kicie pojda, bo jednak zachodzily do piuwnicy, bo wyjadly sucha karme ktora tam byla.....
impreza mnie wyniosla nie duzo - 20 zl
dodatkowo stronghold mam taka dawke duza , musze podzielic, na 4 koty mi wyjdzie kosztowalo 36 zl

wlasnie sie wykapalam, teraz musze pranie rzeczy zrobic i kocie poslanka uprac

pchly wredne pogryzly mi nogi, skakaly jak opetane fuj
mam nadzieje ze bedzie spokoj
a wogole to co ile by tak nalezalo postepowac??
czt wystarczy juz teraz kotom tylko co jakis czas??

[velvet]

wrocilam znowu z piwnicy
wszystko co latalo i biegalo padlo
to co skakalo tak sobie
tzn duzo tych wrednych malych trupkow lezalo ale jeszcze jakies dwie sztuki mnie dopadly
to i tak dobrze ze tylko 2 a stalam tam troche.......
chyba jutro powtorka jak myslicie??

[Lidka]

Ja powtorzylam, ale u mnie bylo mrowie. Taki furkot jak szarancza tylko cichszy.
Jak teraz wszystko co sie da wypierzesz i 2 razy do roku dasz frontline albo inne paskudztwo, to masz problem z glowy. W kazdym razie u mnie tak jest. Czasem daje stronghold, czasem frontline. I teraz przez caly rok sa w piwnicy.
Przedtem nie zwracalam na to uwagi, tylko pamietam te duza ilosc pchel. Ale wtedy nie mialam jeszcze kotow i praktycznie nie chodzilam do piwnicy. Pamietam tylko wyprawe po cos koniecznego. TZ w gumiakach popryskanych muchozolem, tak samo peleryna, a w domu wanna z woda do ktorej wskoczyl po powrocie.
Tweaz mamy swiety spokoj, nikt nie moze zarzucic przynajmniej z tej strony.

[TyMa]

Takie pchle boje były, a mnie to ominęło, bo powiadomienia przestały przychodzić. Te posłanka na wszelki wypadek jeszcze po upraniu można przeprasować dla pewności.

[mamba30]

Velvet, dasz radę

[velvet]

wlasnie zrobilam powtorke, ale teraz tylko tym na pchly, na szczescie tu nie bylo ich tak wiele jak u Ciebie Lidko, kolo 17 pojde wietrzyc
i takim srodkiem bede co jakis czas powtarzac

przy okazji spaceru do sklepu nadzialam sie w ogrodku bloku ktory stoi przed moim blokiem na czarnego maluszka ktorego kiedys juz widzialam, niestety nie wiem czy to jest czyjas wlasnosc czy bezdomny, ale wyglada bardzo ladnie, ladne oczka ladne czyste uszka, czarniutki w drobne delikatne prazki
pobawilam sie z nim, pogryzl mnie ma ostre zebiska, zagladnelam pod ogon, na szczescie kocurek
potem zwial w kwiatki
musze uruchomic wywiad
kicius jest cudny, zadbany, wiec chyba czyjs mam nadzieje, szkoda ze wychodzacy, ale zeby byl czyjs chociaz......

[TyMa]

To typowy odruch kociary - zagląda pod ogon!

[velvet]

nie mam juz sily............pchly sa dalej
musze cos znowu kupic i powtorzyc znowu i znowu, i jakos tam posprzatac , ta bielinka pasowaloby zmyc podlogi
bede jakos kombinowac

a propo moich podopiecznych to nie wiem co sie dzieje, raz sa, raz ich nie ma stale czekaja codziennie Mamuska i Buraska, ale moje 3 bure kocurki sie jakos nie pokazuja od paru dni
ale pojawil sie kolejny, wrocil w stare miejsce karmienia z zimy taki jeden bidny chudziutki, z chorym oczkiem, marniutko wyglada....no ale nie da sie podejsc do takiego wiec nie ma szans o jakim leczeniu....
i dzis sledzil mnie jakis kolejny nowy
siedzial pod samochodem na parkingu jak jkladlam miski, i patrzyl..... podeszlam to sie schowla ale zauwazylam ze mial rude barwy......
potem poszlam na drugie miejsce gdzie czekaly na mnie 2 panienki i tak sobie z nimi gadalam a on zza rogu bloku sie przygladal, ale potem znikl szukalam chodzilam w kolko ale nic, zobaczymy jutro ktoz to mnie tak obserwuje i jakie ma zamiary

[Lidka]

Jesli masz mozliwosc zalac podloge woda to to troche moze poprawic sytuacje. I psikaj aerozolem po zakamarkach.
Zostało Ci jeszcze cos z tego co kupiłaś?
Ja kupiłam jakis taki srodek w ogrodniczym. Niedrogie to w sumie bylo cos mi sie placze po glowie 5 zl. Robilo sie zawiesine. i tym swinstwem pryskalam gore i lalam po podlodze. A potem zmywalam.

Pamietam dawno temu sasiadka wylewala wode z prania na podloge w piwnicy.
Trzymam kciuki, zeby Ci sie udalo.

A koty jak sie zachowuja?

[velvet]

dzis tragiczny dzien
po raz pierwszy mialam do czynienia z powypadkowym kotem
poszlam sobie na spacerek i zobaczylam cos na drodze, to byl kotek, maly , paromiesieczny rudy, samochody jezdzily nad nim, myslalam ze juz nie zyje a on sie poruszyl no to wlazlam na droge i go zdjelam, przysporzylam mu pewnie jeszcze bolu ale nie moglam pozwolic na to by rozjechaly go samochody....... potem straz miejska, lecznica i uspienie kicius nie mial polowy glowy, kregoslup tez przetracony, cierpial bardzo....

ja bardzo to przezylam, to pierwszy raz taka sytuacja.................

a teraz na karmieniu ani pol kota nie wiem co jest grane, bo moja Mamuska i Buraska byly zawsze nie mam sily, chodzilam godzine kolo blokow, smietnikow i nic.......................mam nadzieje ze jutro nie spotka mnie nic przykrego.........................................jak zajrze do piwnicy............

[Katia K.]

Przykro mi Velvet, jesteś bardzo dzielna, a ja to taki tchórz, nie wyobrażam sobie, że mogłabym znaleźć się w takiej sytuacji
strasznie smutno , dobrze, że już go dłużej nie boli, dobrze, że tam byłaś...

[GuniaP]

Oj Velvet tak mi przykro...

[Lidka]

Przykro mi bardzo.
Jakis wredny dzien dzisiaj.

U mnie w piwnicy tez dzis bylo malo kotow. Moze na ogrodku siedza. daje im tam tez suche i wode.
A pchly juz opanowalas?

[mamucik]

Velvet - trzymaj się i Ty biedna jestes, i tamten maluszek.
To życie czasami jest zbyt twarde.
Biedny dzieciak.