St.Wola- Krówka szuka PILNIE domu!! str 57

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 09, 2006 15:50

agnes_czy pisze:
i_ka pisze:no i dobrze - nalezy ci sie 'odreagowanie' :) w razie wycieczki do Warszawy, sluze kwatera ;) a i na Mokotow podwioze ;)

a Molly - no coz ... jak moja Dizel 8)


Ale czy Mamba jest stanie zaadoptować jeszcze Velvecika? :wink:


:ryk: :ryk: :D :D :ryk: :ryk:
mieszkanie ma duze.... :roll:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 09, 2006 16:34

Uff, dotarlismy jakieś pół godziny temu, straszne korki pod wawą :)
Porobiłam kilka fotek i ruszam do dzieła. Relacja w wątku Bazylkowo-Mexiowo-Zygmuntowym :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie lip 09, 2006 16:52

Już tam zajrzałam.......... no :?: ....... gdzie ta relacja :?: ...... Jak kotuchy przyjęły Nowego?
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lip 10, 2006 8:04

No Mex już w nowym domku :D , mam nadzieję, że Aneta jakoś pogodziła się z rozstaniem, choć Mexik z jej pamięci nigdy nie zniknie.

Mi na wczorajszym karmieniu udało się zakropić strongholdem trikolorkę, srebrnej pręguski nie było a dla niej też mam porcyjkę leku :(
Za kilka dni będę ją łapała na sterylkę, a potem trzeba będzie poszukać jej domku, bo taka miziasta kotka nie nadaje się do życia na wolności :(

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 10, 2006 8:21

Własnie przeczytałam, że słodki Mexio jest już w Warszawie u mamby.
Velvet, zawsze możesz przyjechać do niego w odwiedziny, miejsc na przenocowanie jest kilka.
Mambo, teraz straszny upał i taka zmiana dla Mexia, on przecież jeszcze nie wie, że to dla jego dobra. Musi wypocząć. Ale jeśli będziesz chciała pójść z nim na wizytę do dr Garncarza, to ja się dołożę do tych kosztów. Może warto.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4840
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon lip 10, 2006 8:26

Szymkowa pisze:Własnie przeczytałam, że słodki Mexio jest już w Warszawie u mamby.
Velvet, zawsze możesz przyjechać do niego w odwiedziny, miejsc na przenocowanie jest kilka.
Mambo, teraz straszny upał i taka zmiana dla Mexia, on przecież jeszcze nie wie, że to dla jego dobra. Musi wypocząć. Ale jeśli będziesz chciała pójść z nim na wizytę do dr Garncarza, to ja się dołożę do tych kosztów. Może warto.


juz jestem umówiona na wizytę, ale nie u dr Garncarza, tylko u dr Elwiry Buczek, w tej samej lecznicy. Garncarz ma straszne obłożenioe, a ja nie chcę czekać, jeżeli jest jakas sznasa na oczko, to im szybciej tym lepiej... relacje będA W WĄTKU bAZIOWO-mEXIOWYM.

Oczywiście zawsze możemy sie spotkać, jeżeli chcesz poznać Mexia :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon lip 10, 2006 11:40

http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=45162
to adres wątku w ktorym dalsze losy mojego najukochańszego koteczka Mexa :1luvu:

więc w wątku tym wracamy do dziejow pozostałych podopiecznych, moich i gagatka

moje kotuchy żyją, chude są mimo tego że jedzenia dostają tak w miarę :roll: no i pchły ich dopadły i piwnice też, więc kolejny etap mojej działalności - ruszam na odsiecz :twisted:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 10, 2006 11:56

Velvet, ty to już wymyślasz, teraz pchły do kompletu! Jak nie urok, to prezydencka przypadłość. W łapniu pcheł potrzebny pospiech! A serio to pozmieniaj legowiska, powyrzucaj stare i może załóz wątek co na pchły, żeby toksyczne dla kotów nie było, bo sąsiedzi powiedzą, że to przez koty są pchły w piwnicy!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 10, 2006 11:57

Velvet, tylko czytam forum, nie udzielam się, ale muszę to powiedzieć raz jeszcze: jesteś wspaniała :aniolek: !! A to co zrobiłaś dla Mexa, tu już słów mi brak, naprawdę :ok: :king:

kena

 
Posty: 107
Od: Pon cze 05, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Bródno)

Post » Pon lip 10, 2006 11:59

A jakby co, to ja też noclegiem służę, jakbyś Mexia chciała odwiedzić :)

kena

 
Posty: 107
Od: Pon cze 05, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Bródno)

Post » Pon lip 10, 2006 12:03

TyMa pisze:Velvet, ty to już wymyślasz, teraz pchły do kompletu! Jak nie urok, to prezydencka przypadłość. W łapniu pcheł potrzebny pospiech! A serio to pozmieniaj legowiska, powyrzucaj stare i może załóz wątek co na pchły, żeby toksyczne dla kotów nie było, bo sąsiedzi powiedzą, że to przez koty są pchły w piwnicy!


juz wszystko wiem co i jak, teraz tylko zakupić środki no i dla mnie coś bo mam nogi pogryzione przez te paskudztwa :evil: :roll:

a do Warszawy to moge jezdzic teraz non stop, tyle miejsc do spania, u kazdego po trochu.... :lol: :roll: 8)

dziękuje wszystkim za oferty :D na pewno skorzystam

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 13, 2006 7:41

wymiekam............
na te pchly to cos chyba przez internet bede musiala kupic, bo u nas nic nie ma..............

wogole to juz jestem po obrzadku :lol: oblecialam stolowki, zebralam miseczki, pozanosilam swieza wode,

no a wczoraj wieczorem pojawil sie Nowy, :roll: bardzo wystraszony, bury oczywioscie, jak wiekszosc moich....... chudy ale jakos strasznie nie wygladal

ciekawe gdzie mieszka?? wogole to mnie ciekawi gdzie pozostali siedza bo w piwnicy tylko Mamuska i Buraska, tzn teraz to nie wchodza do piwnicy bo tam inwazja pchel, musze sie streszczac
jeszcze mam pare sklepow do obejscia, moze cos mi sie uda zakupic

trzymajcie kciuki za moja walke z intruzami :twisted: :twisted:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 13, 2006 7:57

Nie wymiekaj tylko pracuj.
Tam gdzie Ci sie uda polac podloge to lej. Najlepiej z czyms na pchly. Ja kupowalam w ogrodniczym.
Poslania przepierz jesli mozesz, albo wyrzuc ale zawiniete szczelnie, zeby nie rozlazlo sie na smietnikowce.

Tak jak juz pisalam jeszcze slysze ten szelest jak skacza mi na nogi i spadaja na wykladzine. Obrzydlistwo.
Potem skrapialam sie muchozolem.
Trwalo to wszystko chyba 3 dni.
Teraz juz bardzo pilnuje frontlinu

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 13, 2006 14:56

no wiec wrocilam z zakupow
mam
K-othrine na wszystko biegajace, sporzadzic zawiesine musze
i PIBUTOZOL P przeciw pchlom u psow i kotow, na zwierzaki i pomieszczenia, w aerozolu
mysle ze to i to da rade
na koty mam stronghold

tylko teraz pytanie czy zrobic to teraz, potem pod wieczor otworze okna i przewietrze tylko ze maja byc deszcze wiec zamkne kotom okna :? do jutra juz bedzie ok?? juz jutro np beda mogly tam wejsc spokojnie do piwnicy?? bo moze pojde jutro kolo poludnia a potem kolo 17 pojde wietrzyc
problem taki ze to nie moj blok wiec tak troche musze sie kryc, bo nie wszyscy sa przyjaxni :roll:

kurde nie wiem.......

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 13, 2006 15:01

Mocne mocne kciuki za wyniszczenie tych wstretnych pchel :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 202 gości