uwaga uwaga dzis bylo pierwsze powachanie, a bylo to tak: Misia przyszla na mizianie zobaczyl to Pitek i wskoczyl na lozko z nadzieja ze Misce dupke zloi, no ale Misia sie tak tulila, wywracala na tych pleckach, wiercila sie(ewa i aga chyba wiecie jak) no i Pitek patrzył na nia co ona robi(ze zdziwieniem)
Miska jakby sie go niebala i probowala go zaczepic, no i sie powachaly

, z wielka ostroznoscia, niestety Misia miała wyciagniete lapki do przodu (ale nie po to aby Pitka udezyc, poprostu taka poza) no i Pitek pomyslal ze druga szrame chce mu zrobic na nosie, syknal i uciekl na podloge, druga proba powachania na podlodze nie powiodla sie, bo Pitek juz był podenerwowany, a widac ze Miska to taki mały zaczepias.
Podsumowanie: koty co raz blizej siebie, interesuja sie soba, moze troche mniej sycza, Pitek jest taki sam jak przed przyjazdem Miski, a Miska co raz czesciej wychodzi z pod lozka na mizianie do kochanej Pani (mowie o mnie

),
chyba jeszcze nie raz bede miala Miski dosyc (z powodu glaskania) bo rzeczywiscie ona to uwielbia, naprasza sie jak malo kto, ale to jest takie slodkie jak ci zwierzaczek maly pokazuje uczucie swoje, och
minus tego wszystkiego ze sie nie wysypiam bo zamykam Miske ze mna na noc a ona o 4 rano biega i szaleje, nawet po mojej glowie, mam szrame tez na skoroni od jej pazurkow, no ale wybaczylam po rannych buziaczkach
