

Ja dziś dopiero przypominam sobie po trochu jak sie nazywam po zeszłotygodniowym maratonie.
Może warto zmienić tytuł wątku i już w tytule poszukiwać forumowej pomocy. Może jakieś informacje ma najbliższa lecznica, może straż miejska, może wydział ochrony środowiska. W wydziale ochrony środowiska w Urzędzie Gminy są zarejestrowane karmicielki i stamtąd dostają talony na sterylizację. Może warto nawiązać kontakt na pw i wypytać o szczegóły techniczne, jak się to załatwia. np. przed łapanka na bazarze Różyckiego dziewczyny robiły rozeznanie, które lecznice mają podpisane umowy na sterylizację dzikich kotów i chyba były tam umówione. Klatki-łapki też pożyczały od znajomych z forum.
Poszukaj na formu osób z Mokotowa - to najbliżej.
Jeśli moja sytuacja się trochę poprawi, będę mogła Cię wesprzeć. Jednak podstawowym warunkiem sukcesu jest sterylizacja kotek.