Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 05, 2006 16:43

ariel pisze:Jana, z babkami z Kociolandii ostatnio rozmawiała Gosia i Marko i pewnie ma na nich namiary.

:(


Ja namiary mam, bardziej chodzi mi o skuteczność lub nie...

Pewnie i tak kociak wyląduje na Białobrzeskiej, o ile go złapię.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 05, 2006 20:21

Jana, popros o finansowanie Psiego Aniola. Oni wlasnie w takich sytuacjach pomagaja.

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro lip 05, 2006 20:51

Jest już w lecznicy. Czteromiesięczny buras ze złamaną przednią łapką. Łapaliśmy razem z TŻem, wiozła Hana (dziękuję!), na leczenie dała pieniądze pani, która mnie zaangażowała w łapankę. Białobrzeska będzie leczyć po kosztach.

Są jeszcze dobrzy ludzie na świecie.


A ja muszę sobie naprawdę zrobić wolne. Już drugi tydzień mi to nie wychodzi i wracam po nocy do domu, mam bunt TŻa na pokładzie i zapuszczone mieszkanie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 06, 2006 9:47

Zlamane obie kosci podramienia ( promieniowa i lokciowa), z przemieszczeniem i skroceniem :( Zlamanie musi miec ok 2 tyg, bo jest juz blizna (jeszcze nie ma kostnienia , ani cech zrostu na rtg) i jest w miare stabilne ( lapka przy tym krzywa) Operacja wiazala by sie w tej chwili z duzym urazem i koniecznoscia zepsucia tego co organizm juz naprawil, wiec postanowilam sprobowac zachowawczo - tj w usztywnieniu. gips za ciezki , kotek ma zalozony vetlite, lekki, a twardy jak gips opatrunek i zobaczymy co dalej. Poza tym : kocurek, uszy w miare, zapchlony strasznie - juz spryskany. Zostal tez zaszczepiony - takie mlode koty , ktore maja siedziec w lecznicy szczepimy od razu, zwlaszcza, ze mamy " na salonach" Sisters - dwie buraski z kk. Mam nadzieje, ze sie troche oswoi, moze tez bedzie mogl pojsc na salony. Do piwnicy na razie wrocic nie moze.


A więc proszę o kciuki za burego Łapka :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 06, 2006 9:51

:ok: dużodużo :) :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw lip 06, 2006 9:58

Kciuki :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 06, 2006 10:09

:ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lip 06, 2006 10:45

Jana pisze:A więc proszę o kciuki za burego Łapka :D

we wszystkich 'łapkach' :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10891
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw lip 06, 2006 15:58

Mocno zaciśnięte! :ok:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lip 06, 2006 22:04

Zrobiłam dziś zdjęcia moim dzikunkom. Wkleiłam linki w wątku na kociarni.
:)
Mam już wolną klatkę, mogę oddać (ale jest duża) albo zasiedlić jeśli trzeba.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt lip 07, 2006 17:39

Co u burego Łapka? :?: :?:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob lip 08, 2006 19:47

Łapek miał wczoraj zmieniony opatrunek gipsowy na mniejszy. Ma apetyt. Jeszcze trochę zostanie w lecznicy, ale pani, która go wypatrzyła, deklaruje, że weźmie go do domu na stałe. I nie może się doczekać.

W lecznicy nadal przebywa koteczka, której puścił szew, ma zostać do wtorku. Trochę się niepokoję czemu tak długo (karmicelki niepokoją się nawet bardziej). Podjadę do lecznicy z jedzeniem dla "moich" kotów, spróbuję się dowiedzieć więcej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 10, 2006 17:50

Jana pisze:W lecznicy nadal przebywa koteczka, której puścił szew, ma zostać do wtorku. Trochę się niepokoję czemu tak długo (karmicelki niepokoją się nawet bardziej). Podjadę do lecznicy z jedzeniem dla "moich" kotów, spróbuję się dowiedzieć więcej.


Wiadomo, co z koteczką?
Jest do odebrania jutro? Jeśl tak, to ja służę soba i autem :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 11, 2006 12:32

Jak kotka, Jana?

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto lip 11, 2006 12:34

Dziś wieczorem sporo zajęć czeka.

Jak tylko będę miała mozliwość to zadzwonię do lecznicy czy już mogę zabierać kotkę, może Łapek będzie do odbioru (pani, która "zleciła" jego złapanie już mu wyszykowała miejsce u siebie w domu :) ), a do złapania mam ciężarną kotkę ze sporym brzuchem (w ciągu tygodnia straszliwie jej urósł 8O ), o ile tylko panie karmicielki się zgodzą...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 70 gości