ariel pisze:Jana, z babkami z Kociolandii ostatnio rozmawiała Gosia i Marko i pewnie ma na nich namiary.
Ja namiary mam, bardziej chodzi mi o skuteczność lub nie...
Pewnie i tak kociak wyląduje na Białobrzeskiej, o ile go złapię.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ariel pisze:Jana, z babkami z Kociolandii ostatnio rozmawiała Gosia i Marko i pewnie ma na nich namiary.
Zlamane obie kosci podramienia ( promieniowa i lokciowa), z przemieszczeniem i skroceniemZlamanie musi miec ok 2 tyg, bo jest juz blizna (jeszcze nie ma kostnienia , ani cech zrostu na rtg) i jest w miare stabilne ( lapka przy tym krzywa) Operacja wiazala by sie w tej chwili z duzym urazem i koniecznoscia zepsucia tego co organizm juz naprawil, wiec postanowilam sprobowac zachowawczo - tj w usztywnieniu. gips za ciezki , kotek ma zalozony vetlite, lekki, a twardy jak gips opatrunek i zobaczymy co dalej. Poza tym : kocurek, uszy w miare, zapchlony strasznie - juz spryskany. Zostal tez zaszczepiony - takie mlode koty , ktore maja siedziec w lecznicy szczepimy od razu, zwlaszcza, ze mamy " na salonach" Sisters - dwie buraski z kk. Mam nadzieje, ze sie troche oswoi, moze tez bedzie mogl pojsc na salony. Do piwnicy na razie wrocic nie moze.
Jana pisze:W lecznicy nadal przebywa koteczka, której puścił szew, ma zostać do wtorku. Trochę się niepokoję czemu tak długo (karmicelki niepokoją się nawet bardziej). Podjadę do lecznicy z jedzeniem dla "moich" kotów, spróbuję się dowiedzieć więcej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 111 gości