Szczęściara-teraz Kicia-ma juz swój własny wątek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 04, 2006 13:37

biedny :cry:
okropne sa prawa schroniska :cry:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lip 04, 2006 13:44

iwona_35 pisze:
Kochani róbcie wszystko co możliwe,to od nas zależy czy ten kotek przeżyje ,czy nie..
a Szczęściarz to piekne imie...


Iwona, a Ty nie masz zadnej mozliwosci, zeby wyciagnac ze schronu choc na pare dni...? oczywiscie nie chce Ciebie obarczac problemem, ale strasznie sie o niego martwie, ten kot wkradl sie w moje serce jak zaden inny... a ja teraz nawet nie mam jak z wawy jechac do katowic.. chociaz, gdybym tu u nas gdzie znalazla mu dom to stanela bym na glowie, zeby go przetransportowac..

boje sie, ze on umrze z glodu :crying: to straszne..
boje sie, ze nikt sie nim nie zainteresuje

a moze istnieje jakas mozliwosc, zeby tam w schronisku ktos bardziej sie nim zajal?? choc czasem go dokarmial? nie mam pojecia jak wyglada sytuacja w katowickim schronisku, ale juz sama nie wiem, co robic..
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto lip 04, 2006 17:18

anie,
piszesz dokładnie to, co i ja myślę... :(
i co robić, jak pomóc, też nie wiem... :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 04, 2006 17:36

ja juz drecze mojego TZta, zeby pomyslal o tym kociczku, TZ ma dobre serce, ale my naprawde nie mamy tego kota jak wziąść. mieszkamy w wynajmowanej kawalerce i wlasciciel mieszkania ma chyba dosc naszych obecnych kotow. odpukac, ale prawdopodobnie w sierpniu czeka nas wyprowadzka. do tego ostanio borykamy sie z problemami finasowymi...
ale caly czas mysle o nim, TZ obiecal popytac w pracy czy kots kota nie chce, ja zaczne dreczyc moja mame, zeby go wziela, chociaz tymczasowo, bo ona chyba na stale kota nie chce... ale mama na razie jest w szpitalu, nie mam serca jej teraz dreczyc... ona ma i tak ciezkie zycie..

psiokocie, co robic??

blagam, niech sie ktos nim zainteresuje, nie dajmy mu umrzec... to najgorsza smierc, glodowa :(

ja na razie wyczailam ogloszenie, ze ktos szuka kotka, chlopczyka buraska... od razu napisalam o naszym Szczesciarzu, ale odzewu nie ma narazie :(


a tak wogole to moze umiescic watek o tym kotku na kociarni? iwona, co o tym myslisz?
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto lip 04, 2006 18:19

ja też napisałam, mam nadzieję, ze nie za aktywnie i sie nie wystraszą, moze będzie odzew. Żeby tylko go wyciągnąć stamtąd, to nawet i na karmę możemy sie zrzucić - nie pierwszy raz przecież :)

mirmunn

 
Posty: 31
Od: Nie maja 15, 2005 9:03
Lokalizacja: Krak

Post » Wto lip 04, 2006 18:22

jasne, ze mozemy :)
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto lip 04, 2006 18:31

moze chodziaż tymczasowy domek, a gdyby był problem finansowy - złożymy sie na karmę? Serce mi się kraje, taki ufny, czeka na ratunek... trzeba to szybko zorganizować

mirmunn

 
Posty: 31
Od: Nie maja 15, 2005 9:03
Lokalizacja: Krak

Post » Wto lip 04, 2006 19:12

Ja już próbowałem zaoferować coś konkretnego w sprawie burej kotki i tylko mi się oberwało. Na razie nie będzie mnie w domu przez najbliższe dwa miesiące, a zaraz potem muszę zaszczepić swoje towarzystwo.
Uświadomiono mi tu na forum jakie to ważne i zanim tego nie zrobię, nie mogę w żaden sposób pomóc.
Apeluję tylko, jeśli ktoś może, niech go przygarnie. Takie biedne gówienko potrafi być tak wdzięczne.
Obrazek

cattus

 
Posty: 87
Od: Nie cze 11, 2006 13:41
Lokalizacja: gdzieś na Dolnym Śląsku

Post » Śro lip 05, 2006 0:25

hop malenki !!

Bronka

 
Posty: 38
Od: Śro maja 31, 2006 11:45
Lokalizacja: Niemcy

Post » Śro lip 05, 2006 6:56

anie pisze:
iwona_35 pisze:
Kochani róbcie wszystko co możliwe,to od nas zależy czy ten kotek przeżyje ,czy nie..
a Szczęściarz to piekne imie...


Iwona, a Ty nie masz zadnej mozliwosci, zeby wyciagnac ze schronu choc na pare dni...? oczywiscie nie chce Ciebie obarczac problemem, ale strasznie sie o niego martwie, ten kot wkradl sie w moje serce jak zaden inny... a ja teraz nawet nie mam jak z wawy jechac do katowic.. chociaz, gdybym tu u nas gdzie znalazla mu dom to stanela bym na glowie, zeby go przetransportowac..

boje sie, ze on umrze z glodu :crying: to straszne..
boje sie, ze nikt sie nim nie zainteresuje

a moze istnieje jakas mozliwosc, zeby tam w schronisku ktos bardziej sie nim zajal?? choc czasem go dokarmial? nie mam pojecia jak wyglada sytuacja w katowickim schronisku, ale juz sama nie wiem, co robic..


Niestety mam 40m kwadr.
Mieszkam ja ,TŻ,córka, trzy koty +1 schroniskowy+jamnik a od wekendu będe mieć 3 maluchy które wyciągnełyśmy ze schroniska.

Jestem zablokowana. W schronisku nikt się nim nie zajmie, gdyby to było mozliwe sama chetnie bym komuś zapłaciła.
Ja również jestem ta sytuacja załamana,bo jak sama widzisz bezsilność jest straszna.

Niestety mamy za mało domków tymczasowych i w tym tkwi problem.
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro lip 05, 2006 10:08 kot

mam osobe ktory by go przechowala niestety odpłatnie :(
jesli by sie znalazł sponsor mozna by go wyciagnac
ja nie moge mma 14 swoich i kicie wychudzona

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro lip 05, 2006 10:15

Co znaczy odpłatnie. Trzeba dać na jedzonko szczepienie i leczenie czy jescze cos więcej.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro lip 05, 2006 10:19 kot

jedzenie i zwirek to standard trzeby jeszcze dac kase nie wiem ile
ale mysle ( bo ja tak płace w innym miejscu) 5 pln za dzien

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro lip 05, 2006 10:28

Czyli ok. 150 zł na miesiąc :?
O jednego sponsora może być trudno, ale gdyby tak zrzucić się...

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 05, 2006 10:29

Zapłacę za pierwszy tydzień - może ktoś dorzuci żwirek i jedzenie
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości