Malwinka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 05, 2006 8:20

ona już sie zrobiła-tylko nie zawsze-wyobraźcie sobie że ona robi...BARANKI!! mama mi mowiła ale nie wierzyłam-po wizycie u wetki przekonałam sie na własnej skorze-naprawde bryka ocierając sie o nogi-nawet moje-co nie przeszkadza jej wlac mi za chwile :lol:
po wizycie u wetki płakała i skarżyła sie z godzine i karmienie z ręki oraz przybycie taty dopiero ją pocieszyło
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 05, 2006 8:56

Bardzo dawno nie zaglądałam do wątku Malwinki i jestem zaaaachwycona :1luvu: . To po prostu cudowna zmiana. Link do tego wątku powinien być podawany wszędzie gdzie mowa o trudnych zakoceniach - jako dowód na to, że nawet bardzo trudne sytuacje można często cierpliwością pokonać.
Malwinko, jesteś wspaniała :love:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 05, 2006 9:06

Anka pisze:Bardzo dawno nie zaglądałam do wątku Malwinki i jestem zaaaachwycona :1luvu: . To po prostu cudowna zmiana. Link do tego wątku powinien być podawany wszędzie gdzie mowa o trudnych zakoceniach - jako dowód na to, że nawet bardzo trudne sytuacje można często cierpliwością pokonać.
Malwinko, jesteś wspaniała :love:



Dokładnie ,cudowne dokocenie mimo trudności.
Wniosek jest prosty trzeba bardzo chcieć kota zatrzymać i pokochać z całego serca :)
Jak widać miłością można wiele zdziałać :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 05, 2006 9:07

wszystkich nas to dużo kosztowało...ale najważniejsze ze sie udało!! nie jest super idealnie-kotka potrafi sie nagle wkurzyć ale jest w miare przewidywalna-wiadomo kiedy sie złosci i trzeba ją wtedy zostawić w spokoju-tata czasem ją też wstawia na szafe-ona tam sie chwilke pozłosci, zejdzie i jest oki, ogolnie nauczyli sie razem zyć i to najważniejsze...wielkie słowa uznania dla mojej mamy ktora dała jej szanse chociaż kotka niejednokrotnie skoczyła jej na twarz-a mama teraz o niej mowi z taką czułoscią...a Malwinka kładła sie na mamie i ją pocieszła gdy mama przeżywała chorobe i smierc babci...dogadali sie poprostu-ogromnie mnie to cieszy!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 05, 2006 9:34

amelka pisze:wszystkich nas to dużo kosztowało...ale najważniejsze ze sie udało!! nie jest super idealnie-kotka potrafi sie nagle wkurzyć ale jest w miare przewidywalna-wiadomo kiedy sie złosci i trzeba ją wtedy zostawić w spokoju-tata czasem ją też wstawia na szafe-ona tam sie chwilke pozłosci, zejdzie i jest oki, ogolnie nauczyli sie razem zyć i to najważniejsze...wielkie słowa uznania dla mojej mamy ktora dała jej szanse chociaż kotka niejednokrotnie skoczyła jej na twarz-a mama teraz o niej mowi z taką czułoscią...a Malwinka kładła sie na mamie i ją pocieszła gdy mama przeżywała chorobe i smierc babci...dogadali sie poprostu-ogromnie mnie to cieszy!


wspaniała jest Twoja mama, Malwinka to wyczuła i jak mogła jej nie pokochać :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 05, 2006 9:36

Amelko, uściskaj ode mnie swoich Rodziców, są wspaniali :1luvu:
A dla Mamy wieeelkie całusy :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 10, 2006 7:27

Amelko i co wyszło w tym uszku ? U Anety byłaś ?
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 10, 2006 7:34

byłam, dzieki za zainteresowanie-nie miałam nawet kiedy napisać-znaczy poszukać wątku :wink: :oops:
wymaz z uszek wykazał paciorkowce...takie wredne ze tylko na 3antybiotyki są wrażliwe na 2 plusy-powinny być na 3 żeby dobrze lekarstwo działało...dostałyśmy krople i działamy-ale mamie ciężko idzie to zakrapianie uszek, staramy sie jak umiemy-jak tylko moge tp wpadam działać-Malwinka zlała ostatnio mame w odwecie za wyczesanie jej futra-ale jaka jest za to błyszcząca-kotka nie mama :wink:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 10, 2006 9:09

O qrde, a te paciorkowce dla ludzi zaraźliwe nie są ? Uważaj przy antybiotyku, może wyleźć grzybica albo drożdżyca.
Tak BTW zazdroszcze Tobie mamy .... Ucałuj ją od nas wszystkich
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 10, 2006 10:18

hmm, nic wetka nie powiedziała o zaraźliwości...narazie chyba nic nie złapaliśmy-szczerze to nie sądze zeby coś wyszło-ona teraz sie bardzo poprawiła bo bardzo jej sie skóra łuszcyła, siersc była taka zbita i matowa
niestety ona jje głównie kiteekata :?no i mieska, kupilam moim w necie puchy animondy-tylko troszke lizneła i poszła i miauczała głodna
jeszcze jedna historia mi sie przypomniała :lol: w nocy Malwina grzebie uparcie w kuwecie...grzebie grzebie i nie przestaje...tata sie wkurza i mowi no co za złosliwiec spac nam nie da :wink: w koncu mama wstała-Malwa zrobiła takiego dużego kupala ze nie dawała rady go zasypać :lol: i grzebała biedula-pewnie by tak do rana grzebała posądzana o złoścliwośc...
aha i kota sie obraziła bo mamy nie było pare dni-juz jej przechodzi

a co do mamy to dzieki-naprawde jest kochaną fajową mamuśką :P
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 24, 2006 14:21

zakochanie rodziców postępuje 8) rozbestwili kote do granic możliwosci, jje z nimi ze stołu indyczka, ogórki i bób...moi rodzice robią ze wszystkich zwierząt obżartuchy....
Malwina śpi na mamie często 8O :D a nawet sypia między roidzicami, pod kołdrą...na pleckach z wystawionymi łapkami :roll: rodzice bardzo z tego dumni...że taka jest mądra
w prawdzie zdarza jej sie trochę czasem powalczyć z mama ale to chyba tak dla sportu-klapnie mame łapą, ale mama ją wtedy olewa albo zrzuca np z łózka i spokój

Malwina zrobiła sie niesamowicie błyszcząca-mama ją czesze na balkonie-na początku sie złoscila teraz dale sie czesac coraz dłuzej i widac efekty- wyczesały sie z niej takie grudy sierści ze starą skórą-jakby łupież-ale teraz skóra nie wyglada na chorą-chyba sie łuszczyło i zbierało w siersci :roll: w kazdy razie kota jest piękna :wink:

a rodzice na każde moje zdanie zaczynające sie od-moje kotki costam mówią a nasza Malwinka jest lepsza bo...oszaleli ale za to ich kocham :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lip 27, 2006 17:46

jak się mają Malwinkowe uszka?

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Monikkrk i 84 gości