no i mamy pierwsze wrazenia remontowe
dzisiaj przyjechalo biurko z Ikei - do zlozenia
wielkie plachty, duuzo paczek
Telma standardowo schowana, Daisy wyluzowana na drapaku, Baja na balkonie
a Muczacza - ten spokojny Muczacza, ktory nie bal sie nigdy tego typu rzeczy, panow elektrykow zaczepial i w ogole
ten Muczacza wpadl w panike
wszedl do pokoju, gdzie byla sypialnia, i zaczal obijac sie o sciany
probowal uciec przez okno, ktore bylo zamkniete
zrzucil wszystko z parapetu, jeszcze bardziej spanikowal i uciekl do pokoju duzego, gdzie znowu fruwal po scianach
i tak pol godziny
balam sie, ze zrobi sobie krzywde
teraz sie uspokoil, ale jest nadal bardzo zdenerwowany, na kazdy glosniejszy dzwiek zaczyna szalec z paniki....
jak to nigdy nie wiadomo, jak ktory kot na co zareaguje
