Czterej mali tenisiści to właściwie mali alpiniści :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 01, 2006 20:45

imiona?

dla dzewczynki; Masza, Martina, Steffi, Kim,

dla chłopców: Marat, Stefan, Roger, Goran, Andy, Tim, Pete

do wybory, do koloru :lol:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob lip 01, 2006 20:55

Mysza pisze:kociak może wymiotować robalami.... Albo źle tolerować dany środek odrobaczajacy.
Odrobaczania nie powinno się tez podawać zaraz po posiłku bo go kociak może zwrócić.

Ale o ile pamiętam to jak wymioty były 1,5 godziny po podaniu to już odrobaczanie było uznawane.


No właśnie tak się zastanawiam, bo wetka która podawała pastę powiedziała, żebym się nie przeraziła jak pojawi się biegunka i wymioty. Hm... kupki były już wszystkie (czyli w liczbie 4), ale najmniejsza kiciunia jakieś 2,5 godziny po odrobaczeniu (jadły "2 śniadanie" jakiś czas przed wizytą) zwymiotowała. Po ponad dwóch godzinach od wizyty (to były chyba nawet ponad 2,5) pomyślałam, że podam im chrupki, poszłam do łazienki, nasypałam do miseczek, wstała ta najmniesza... Podeszła do miseczki, ale nic nie zjadła, odeszła kawałeczek i zaczęła ciamkać. Spojrzałam na nią, po jakiejś pół minucie zaczęło ją zrywać. Po paru sekundach wypuściła z sibie zbitą masę (widoczne były niestrawione chrupki, co było między nimi nie wiem) to była taka jakby "rurka" zwrócona, długie to było na conajmniej 5 cm. Po tym pojawiły się jeszcze dwa małe pawiki. Dobrze, że byłam obok bo maluch zabierał się do "sprzątania" po sobie :? Innych wymiotów nie było. Do tej pory stawiałam miski z RC ale żadne nie chciało jeść, zrezygnowałam z chrupek i właśnie gotuję im kurczaczka. Nie wiem co o tym myśleć, czy jechać z nią jutro do weta?

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob lip 01, 2006 20:58

kurczak dobry pomysł :D
jakby jeszcze kilka ray wymiotowałą, to pojedź, ale na razie nie jest źle.
wymioty na prawdę mogą wystąpić. W końcu środek truje robaki, a jak kot ma je w przewodzie pokarmowym... no to albo wychodzą przodem albo tyłem.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lip 01, 2006 21:12

Wymiotowała tylko raz, ale takiego pawia puściła wilekiego jak prawie ona sama 8O . Zabrałam chrupki i czekam aż kura się dobrze ugotuje, wystygnie, pokroję i podam. Myślicie, że rosołek zamiast wody to dobry pomysł? One wodę piją "litrami", moje w życiu by tyle nie wypiły jak te maluchy. Acha i pomyślałam, że tego kurczaka wymieszam z ryżem ugotowanym, moim futrom podawałam ale kręciły nosem, może maluchom posmakuje i pomoże w rewolucjach?

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob lip 01, 2006 21:42

Tak sobie myślę... Wiem, że kotów się nie kąpie. Te maluchy mają strasznie niemiłe w dotyku futerko, poprostu brudne, zakurzone. Może to futerko czymś przetrzeć? Mama ich już nie wylizuje, zwalam to na karb stresu, ona siedzi sobie w kąciku, podjada pewnie jak mnie nie ma w łazience. Mam u siebie jedynie szampon delikatny (kiedyś Garf wpadł do kominka i wyszedł cały umazany sadzą i dlatego ten szampon). Tak czy inaczej kociakom będę musiała umyć na mokro łapki, bo zakopując w kuwecie włażą w sioo i czasami w kupala, więc mam ciapki na płytkach :wink:

Oglądałam przed paroma minutami łapusie największego i są poprostu umazane :twisted: Nie wiem czy można takie maluchy moczyć? Za żadne skarby świata nie zrobię im krzywdy, ale przecież nie pozwolę im na zlizywanie kupska z łapeczek...

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob lip 01, 2006 21:46

Kociakom myje się łapki, pupy też jak trzeba. Nic im się nie stanie :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 01, 2006 21:50

No to po kolacji zabieramy się za toaletę :)
A co zrobić z brudnym futerkiem (chodzi mi o futerko na grzbiecie), przetrzeć wilgotną szmatką? Da to coś?

Właśnie mało co nie podskoczyłam z radości... Siedzę sobie w pokoju i słyszę jak koteczki bawią się piłeczkami, które im kupiłam :D Na początku się ich bały ale teraz to sąsiadka z dołu chyba się wkurza :twisted:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie lip 02, 2006 9:14

mozesz umyc pupy i lapki, i wystarczy bez mydla czy szamponu, sama ciepla woda

ale nie kap ich
one niedlugo same zaczna sie myc i wtedy futerka beda ladniejsze

mozesz je przetrzec lekko wilgotna szmatka, ja uzywam zawsze chusteczek dla niemowlat do tego typu rzeczy (do podcierania pupy tez sa dobre)

kurczak musi byc dosc dobrze pokrojony, no i dla maluchow najlepiej gotowac nie fileta ale np noge czy podudzie, do czasu kiedy samo odchodzi od kosci :wink:
dodaj rosolku jesli byl bez przypraw, niech maja swoje "mokre"

one po odrobaczaniu moga miec slabszy apetyt

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lip 02, 2006 20:44

Maluchy apetyt mają przeogromny, a co najlepsze, ta najmniejsza dzisiaj na mnie nakrzyczała jak kroiłam kurczaczka :wink: Widocznie uznała, że robię to za wolno :P

Kupy dzisiaj były bardzo ładne, nawet mamusia się nareszcie załatwiła.
Strasznie żałowałam, że nie mam kamery. Kociaki szalały pare godzin na korytarzu, a ja siedziałam na płytkach i się w nie wgapiałam. W pewnym momencie nie domknęłam drzwi do pokoju i okazało się, że firanka jest idealną zabawką a fotele nadają się do spania. Kiedy koteczki i bury kocurek się pospały w pokoju zaczęłam szukać tego szaro białego. I okazuje się, że nie pomyliłam się co do niego to wielki maminsynek :twisted: zawsze siedzi wtulony w mamusię (a przecież on jest największy z rodzeństwa 8) )

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon lip 03, 2006 9:02

Wiecie co, ja chyba oszalałam, Marco zresztą też. Zaczynamy zastanawiać się co by było gdyby... gdybyśmy zatrzymali Venus :strach:
Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Natomiast problemem są fundusze, już teraz przy 2 futrach, jeśli dochodzi do dłuższego leczenia ledwo wiążemy koniec z końcem (jakby nie patrzeć jesteśmy tylko studentami, a pracę posiadam jedbynie ja). Z drugiej strony trzy koty to nie dwa :P (a utrzymanie niewiele się zwiększa, nie mówiąc o wetach). Kiedyś rozważaliśmy możliwość kupna kociaka półdługowłosego (na co trzeba byłoby wyłożyć kupę kasy), więc dlaczego nie Venus???

Jejku ja chyba zwariuję do niedzieli :twisted:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon lip 03, 2006 9:21

Gosiak_i_Marco pisze:Wiecie co, ja chyba oszalałam, Marco zresztą też. Zaczynamy zastanawiać się co by było gdyby... gdybyśmy zatrzymali Venus :strach:

:twisted:


Co by było??? To byłby raj na ziemi dla kotki. To byłoby coś tak cudownie dobrego. :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak ja kocham takich "szaleńców" jak WY.
Od początku o niej myślę. Czy ona ma tam jakieś schronienie na tych kortach? Czy ktoś o nią dba? Kocia ma zadatki na mizianko-przytulankę, tylko trochę czasu potrzebuje.

Ale jeszcze się wtrącę z tą sterylką. Walczymy o to by miasto dawało fundusze na koty, a teraz te pienądze mają wracać do miejskiej kasy. Przy cienkich porfelach, chcecie robić to prywatnie.
Trochę bez sensu. NIe przesadzajmy z tymi złymi lecznicami. W końcu nie szewcy tam pracują, a wpadki zdarzają się absolutnie wszędzie. O Książęcej też żle mówiono, ale tam mam skierowania i tam "robię". Zbyt wiele kotów steryzliuję by robić to na własny koszt. Ale odpukać jak dotąd na Książęcą nie mogę narzekać. Trzeba tylko niestety czekać na wolne miejsce w szpitaliku. Ew. propozycja aktualna. I przepraszam za mądrzenie się.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 03, 2006 9:34

Ja tak niesmiało podpowiem, że na bazarku przy Picassa w sklepiku zoo od strony przystanku w kierunku Nowodworów pani miała jeszcze wczoraj opakowania Babycata w promocyjnych paczkach 2x400 g, chyba po 15 zł. Może się komuś przyda, nie widziałam takich bonusów w Kakadu.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lip 03, 2006 9:35

Prakseda pisze:
Gosiak_i_Marco pisze:Wiecie co, ja chyba oszalałam, Marco zresztą też. Zaczynamy zastanawiać się co by było gdyby... gdybyśmy zatrzymali Venus :strach:

:twisted:


Co by było??? To byłby raj na ziemi dla kotki. To byłoby coś tak cudownie dobrego. :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak ja kocham takich "szaleńców" jak WY.
Od początku o niej myślę. Czy ona ma tam jakieś schronienie na tych kortach? Czy ktoś o nią dba? Kocia ma zadatki na mizianko-przytulankę, tylko trochę czasu potrzebuje.

Ale jeszcze się wtrącę z tą sterylką. Walczymy o to by miasto dawało fundusze na koty, a teraz te pienądze mają wracać do miejskiej kasy. Przy cienkich porfelach, chcecie robić to prywatnie.
Trochę bez sensu. NIe przesadzajmy z tymi złymi lecznicami. W końcu nie szewcy tam pracują, a wpadki zdarzają się absolutnie wszędzie. O Książęcej też żle mówiono, ale tam mam skierowania i tam "robię". Zbyt wiele kotów steryzliuję by robić to na własny koszt. Ale odpukać jak dotąd na Książęcą nie mogę narzekać. Trzeba tylko niestety czekać na wolne miejsce w szpitaliku. Ew. propozycja aktualna. I przepraszam za mądrzenie się.



Heh nie wiem czy mówimy o tej samej kotce. Venus jest malutka, a dzisiaj wzięta na ręcę tak słodko się zmruczała, już wogle się nie boi, leci za mną do kuchni, chce się władować do pokoju. A jaki z niej kopacz :D .
Jeśli chodzi o mamusię, to na korcie ma opiekę, tzn jest dokarmiana, podobno bardzo łowna kotka, codziennie łapała jakieś ptaszki na drzewach. Schronienie ma dość prowizoryczne, ale zawsze. Pan z kortów zastanawia się nad przygarnięciem jednego kociaka z gromadki. Oczywiście jeśli się zdecyduje to ja go najpierw uświadomię w pełni i będę nadzorować wychowanie malucha :twisted:

A co do sterylki, termin był na dzisiaj, ale jeszcze się wstrzymałam bo :aniolek: z forum miał się dowiedzieć dzisiaj do południa o lepszą lecznicę i darmową sterylkę w niej. Jeśli nic nie wyjdzie z tej lepszej lecznicy to i tak wolałabym zebrać te 150 pln i wysterylizować ją na Lencewicza. Koszty będą zwrócone w 100%. Jeśli do środy nic się nie wyjaśni to jednak będę zmuszona oddać kotkę do tego weta do którego mam skierowanie.

I nadal biję się z myślami co zrobić z Venus. Ona jest przecudowna, ale naprawdę nie wiem czy podołamy finansowo :( Z resztą wszystkie kociaki takie są i najchętniej zatrzymałabym cała czwórkę (ale 6 kotów to jednak za wiele :oops: )


Prakseda piszę priv.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon lip 03, 2006 10:11

Kid pisze:Ja tak niesmiało podpowiem, że na bazarku przy Picassa w sklepiku zoo od strony przystanku w kierunku Nowodworów pani miała jeszcze wczoraj opakowania Babycata w promocyjnych paczkach 2x400 g, chyba po 15 zł. Może się komuś przyda, nie widziałam takich bonusów w Kakadu.

ja kupiłam właśnie w Kakadu 8)
Ale kupiłam wszystkie dwa które mieli :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lip 03, 2006 10:20

Gosia :lol: :lol: :lol:

Kid pisze:Ja tak niesmiało podpowiem, że na bazarku przy Picassa w sklepiku zoo od strony przystanku w kierunku Nowodworów pani miała jeszcze wczoraj opakowania Babycata w promocyjnych paczkach 2x400 g, chyba po 15 zł. Może się komuś przyda, nie widziałam takich bonusów w Kakadu.

ja bym kupila chetnie, ale nie mam szans byc na bazarku do piatku :roll:
dzisiaj meble, jutro wiercenie, w srode dr Niziolek, a w czwartek zamyka sie system, za ktory jestem odpowiedzialna (koniec miesiaca)

wiec albo sie spiesze do domu bardzo, i po drodze nie mam jak zahaczyc, albo wracam bardzo pozno :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 60 gości