CZĘSTOCHOWA - H E L P !! CZTERY kast. młode kocury s 12

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 30, 2006 10:00

wet dzwonił przed chwilką ... juz po operacji, Zygmuncik szaleje... odbieram ją ok 14:00.

o rany co ja dzisiaj przeszłam...

Zaniosłam ją, dostała pierwszy zastrzyk. I okazało sie, że ma mleko!!!! sutki małe, ale mleko jest. Chyba ze 30 minut wet szukał maluszków w brzuchu.. I było tylko jedno maleńkie coś czego sie nie dało rozpoznać na usg. Gdyby małe już były - musiałabym ich szukać... ale nie wyglądała na kotke karmiącą. W koncu jednak zdecydowalismy ze robimy operacje. Kulka okazała się kulką tłuszczu (kotka jest tłusciutka w srodku :twisted: ) a macica była zupełnie normalna, na 100000% nie rodziła teraz ... moze ciaza urojona czy cos, albo juz nawet sie rujka zaczynała, bo ostatnio cos sie głosno w krzakach robiło.(ale to moje przypuszczenia)
To był już chyba ostatni moment ...

I przy okazji została zaszczepiona przeciw wsciekliznie
** tu robie poprawke, NIE została zaszczepiona 8)
Ostatnio edytowano Pt cze 30, 2006 20:03 przez florida_blue, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt cze 30, 2006 12:01

Kotów nie szczepi się w trakcie zabiegu 8O
Powinny byc minimum dwa tygodnie przerwy miedzy zabiegiem i szczepieniem, inaczej ryzykuje się zdrowiem i życiem zwierzaka.

Napisałam Ci pw, pytałaś mnie rano - odebrałam pw teraz, czy możesz ją zaszczepić i jako właścieciela podać stowarzyszenie. Odpowiedź brzmi: NIE.
Prosze żebyś uzgadniała ze mną takie rzeczy przed a nie po. Mam nadzieję, ze tego nie zrobiłaś? Jeśli tak, to prosze żebyś jeszcze dziś zmieniła te dane. Stowarzyszenie nie jest właścicielem tego kota ani jego opiekunem.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 30, 2006 14:05

:) juz w domu. Nie była szczepiona. Bedzie zaszczepiona przed wypuszczeniem.
Wszystko jest ok, dostala na uspokojenie... mleko niestety jest.. mam antybiotyk.

to okreslenie że szalała - panikowała po prostu. Pewnie nie wiedziała co sie dzieje ani gdzie jest po zabiegu. Jak ją zamknełam to też sie strasznie tłukła w kontenerku ... Jest strasznie nerwowa. Ma wyczyszczone uszka :)

Jednak wydaje sie być znacznie nieco niż te 3 lata. Ma przynajmniej 4 (lub wiecej)


a wracając do maluchów - lek działa !!!!! czarny nie ma już tak widocznych zmian :)
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt cze 30, 2006 20:00

Kamilo! A jak kocica daje sobie rade w łazience? wypuściłaś ją z kontenera i ma kuwetke?
Nie miauczy?
Ja myślę, że nie ma sensu jej szczepić na wścieklizne..w Cżestochowie nie ma wścieklizny - pytałam weta. A taka akcja jednorazowa nic nie da. Lepiej wydaje mi się zaszczepić ją na kocie wirusy, choć też nie wiem czy jednorazowo ma to sens.. Ale pewności nie mam- może ktoś bardziej doświadczony się wypowie.
Ja tylko się martwie jak wygląda sprawa z tymi jej kociakami...Przecież karmiciel powiedział, że miała jednego tylko dzieciaki go ukradły (o ile sie nie myle).
Więc jak to jest? Bo się gubie..

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt cze 30, 2006 20:15

Zygmunt jest teraz taka półprzytomna.. Dostała lek na uspokojenie, jeszcze działa. Wczesniej okropnie panikowała w tym kontenerze i weterynarz sie bał zeby sobie tych szwów nie rozerwała.
Teraz sobie lezy i spi, jak do niej mówie i siedze spokojnie - przymyka oczy, ale jak podchodze, ogólnie jak sie zblizam widac, że sie boi.
Jeszcze nic nie jadła , woda stoi przy otwartym kontenerku, zwilzyc pyszczka nie mam za bardzo jak, odsuwa sie i wciska w sam kącik. kładzie uszy po sobie i patrzy. ma poszerzone zrenice przez ten lek, wygląda strasznie biednie. Nie wychodzi na razie z kontenera chhociaz ma otwarty. Kaftanik został odradzony ze wzgledu na charakterek Zygmunta ;)

Macica była mała, kotka ostatnio nie rodziła, w ciąży nie była, tylko to mleko - nie wiadomo skąd. Mleko jest ale sutki malutkie - własciwie takie jak normalnie (nie wyglądają jakby teraz karmiła jakiekolwiek małe) opcje są 2: albo urojona, albo zostało jej po tamtym maluszku.

szczepienie bedzie przy zdjeciu szwów, jeszcze mamy duuużo czasu :)



aaaa, jeszcze...
ona miała taką gule za uchem, ok 2cm. Pan jej smarował (oxycordem ??)
gula sie zmniejszyła, ale kotka to rozdrapała. nie ma tam siersci za uchem i podrapane pazurami do krwi. Prawdopodobnie ropień sie zrobił, ale to już zeszło :)
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lip 01, 2006 12:47

Obrazek

Obrazek
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lip 01, 2006 13:10

śliczny pysio :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 01, 2006 15:42

i jakoś tak mało szczęsliwie wyglądający ;)
Jeszcze nic nie jadła...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lip 01, 2006 16:19

Daj jej łiskasa - moze jej zapachnie :) jutro powinno byc już lepiej.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 01, 2006 16:27

Ale miś! I te uszy boskie :D

Mojej mamie nie udało się złapać kotki :cry: Czy ktoś da radę jej pomóc ? Chodzi o wyłapanie kotki na sterylkę i jej dzieci, które mama weźmie do siebie do domu. Ja nie mogę ze względu na kwarantannę po p u siebie, więc proszę o pomoc dla tych kotów :(

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob lip 01, 2006 18:49

ryśka pisze:Daj jej łiskasa - moze jej zapachnie :) jutro powinno byc już lepiej.


dałam kitekata puszke i nie chciała przez cały dzien !!!! :( trzy kawałki suchego RC...

dopiero teraz zajrzałam i widze, że zjedzone :)

ale troche sie boje obejrzeć jej brzuch - nie wiem jak wygląda ranka... Madzia obiecała że przyjedzie jutro do mnie i zobaczy
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lip 01, 2006 20:01

Jutro na pewno przyjdę/dokulam.. :) i poglądamy brzusio koteczki. Ryśka zaraz wysylam prw do Ciebie

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Sob lip 01, 2006 22:09

Chiaro masz PW - czekam na odpowiedz..

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Nie lip 02, 2006 10:02

Magdziak pisze:Chiaro masz PW - czekam na odpowiedz..


Odpowiedziałam, dziękuję :)

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie lip 02, 2006 19:09

Sutacja patowa.......:-( Brzuszka nie widziałam
Koteczka wcisnieta za noge od umywalki..uszy po sobie i syyk..
Gadałam do niej, uspokajałam ..nic. Chciałam delikatnie dotknąć i momentalny atak....
Jest przerażona - nic nie zjadła, nie piła i siio w kuwecie tez brak. Jest taka biedniutka...:-( To relacja z 11.30 rano - mam nadzieje, że się coś zmienilo na lepsze.
Kamili nie ma w domu do wieczora, ale obiecała że poprosi karmiciela żeby przyszedł dziś do koteczki, jemu powinno się udać! skoro dokarmiał ją tyle lat i dała mu się zabrać do kontenerka...
Strasznie mi głupio, że nie dałam sobie rady z maleńką....:-(miałam nadzieję ją jakoś uspokoić i przekonać że nic jej nie grozi..ale atak jest momentalny... Kamilo napisz proszę jak to teraz wygląda

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], puszatek i 87 gości