Zygmunt jest teraz taka półprzytomna.. Dostała lek na uspokojenie, jeszcze działa. Wczesniej okropnie panikowała w tym kontenerze i weterynarz sie bał zeby sobie tych szwów nie rozerwała.
Teraz sobie lezy i spi, jak do niej mówie i siedze spokojnie - przymyka oczy, ale jak podchodze, ogólnie jak sie zblizam widac, że sie boi.
Jeszcze nic nie jadła , woda stoi przy otwartym kontenerku, zwilzyc pyszczka nie mam za bardzo jak, odsuwa sie i wciska w sam kącik. kładzie uszy po sobie i patrzy. ma poszerzone zrenice przez ten lek, wygląda strasznie biednie. Nie wychodzi na razie z kontenera chhociaz ma otwarty. Kaftanik został odradzony ze wzgledu na charakterek Zygmunta
Macica była mała, kotka ostatnio nie rodziła, w ciąży nie była, tylko to mleko - nie wiadomo skąd. Mleko jest ale sutki malutkie - własciwie takie jak normalnie (nie wyglądają jakby teraz karmiła jakiekolwiek małe) opcje są 2: albo urojona, albo zostało jej po tamtym maluszku.
szczepienie bedzie przy zdjeciu szwów, jeszcze mamy duuużo czasu
aaaa, jeszcze...
ona miała taką gule za uchem, ok 2cm. Pan jej smarował (oxycordem ??)
gula sie zmniejszyła, ale kotka to rozdrapała. nie ma tam siersci za uchem i podrapane pazurami do krwi. Prawdopodobnie ropień sie zrobił, ale to już zeszło
