Jesteśmy już po wizycie u weta
Maluchy mają świerzba w uszkach, ale podobno mały, więc wyleczymy dość szybko, dostałam (ekhkhm kupiłam

) maść i będziemy walczyć. Ogólny stan maluchów jest dobry, węzły chłonne normalne, nie ma nic niepokojącego w oddechu. Zostały odrobaczone, następne odrobaczanie za dwa tygodnie. Wizyta kontrolna z uszętami w środę lub czwartek. Wiek stwierdzony przez lekarza: około 2 miesięcy.
A teraz mamusia:
te łatki bez futerka pod oczkami to wg weta zagojone ranki, zarastające sierścią. Pozatym kotka w hmmm... dobrej kondycji, przynajmniej tak wyglądała jak biegała po ścianach w gabinecie, strącała co tylko dało się stącać i wyrywała się nam gdy staraliśmy się wsadzić ją spowrotem do transportera

Zbadać nijak się nie dało, ani ja ani wet nie mógł jej utrzymać
Jeśli chodzi o sterylkę: w Marcelu 2 zrobią to za 100-150 jeśli oczywiście babka z "kocilandii" potwierdzi, że jestem od niej. Będę do niej dzwonić w poniedziałek z samego rana. Ale i tak mam problem z funduszami (jestem na wykończeniu, po ostatnich dwóch tygodniach prawie bezustannego leczenia moich futer). Czy mogłybyście mi pomóc w sfinansowaniu sterylki (oczywiście jeśli pani z kocilandii się zgodzi, ale myślę, że nie powinno być problemów) oczywiście po zwrocie kosztów przez tą fundację wszystkie pieniążki wrócą do Was?