Mam złe wiadomości, niestety maluszków nie ma już na mojej działce

Angielka wyniosła je w sobotę, widziałam jak szła z czarnuszkiem, a króweczki już nie było w legowisku. Próbowałam ją zatrzymamć, wołałam i prosiłam żeby została, ale nie chciala

Niestety nie wiem gdzie je schowała, mam nadzieję, że znalazła dobrą kryjówkę, gdzie nikt nie usłyszy ich pisków bo wtedy... Martwię się o ich przyszłość, bardzo źle, że nie będę miała ich na oku. Nie wiem co spowodowało, że postanowiła ukryć je w innym miejscu, może za dużo kotów kręciło się po ogrodzie i czuła zagrożenie, tłukła mamę Colta i Małego i chorego rudziaka, albo wystraszyła się nas
marinella bardzo dziękuję. Angielka jeszcze karmi, ale mam taką kotkę, którą za każdym razem gdy przemykała po naszej działce widziałam kotną, ale teraz straciła małe i zaczęła karmić dorosłe koty, które żywią się u nas i chyba wybrała nas na swoich opiekunów, wita nas i odprowadza gdy wyjeżdżamy, a była bardzo waleczna i niedotykalska. Piszę się na tą sterylkę

Kotkę przechowam w domku na działce i zostanę z nią tam jak długo będzie trzeba.