Po moim osiedlu już od jakiegoś czasu chodzi kocur. Niekastrowany - bije się prawie z każdym kocurem czy kotką, których spotka.
To taki typowy dzikusek. Boi się, ludzi, nie daje się głaskać.
Ale ostatnio jakby mniej... Odnoszę wrażenie, że jest słabszy, mniej czuny. Kiedy śpi można do niego spokojnie podejść i budzi się dopiero przy bardziej gwałtownym ruchu.
On nigdy nie wyglądał dobrze. Zawsze był pogryziony i zaniedbany. Wiem, że jest karmiony, ale na tym kończy się opieka nad nim.
Sierść ma bardzo nieładną, miejscami wypada... Ogólnie kolor jest bardzo oryginalny, dymno - pomarańczowy/rudy. Ale ze względu na swój stan raczej nie podoba się ludziom. Ma pogryzione ucho, jedno oko z trzecią powieką od dołu (jakby trochę krwawą...).
Myślę, że jeśli byłaby taka możliwość dobrze byłoby go ciachnąć, bo te ciągłe walki nie robią mu dobrze...
