O kocie, który próbował latać...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 28, 2006 21:46

Beliowen pisze:Podziwiam dobre samopoczucie, Blue, naprawdę :roll:


Slucham?
Bo nie rozumiem?
W ktorym miejscu napisalam cos takiego ze moglo Cie to przekonac o moim dobrym samopoczuciu?
Akurat mam srednie, a ten watek wybitnie mi je pogarsza.
Byc moze zle sie wyrazam.
W takim razie przepraszam.
Ale mozesz mi powiedziec co mam zrobic?
Mam nawrzeszczec na autorke watku?
Ze co? Ze jest taka i owaka?
A co to da? Jakie mam do tego prawo?
Do niczego jej nie zmusze.
Pomijajac ze nie chce - to nie mam do tego prawa.
To ona podejmuje decyzje.
To jej kot, ona placi za operacje, ona sie nim opiekuje, ona bedzie dzwigac ciezar jesli podjela zla decyzje.
Jakie mam prawo zadac od niej zeby robila to co ja jej kaze - bo ja uwazam to za sluszne?
Ty chcialabys zeby Tobie ktos rozkazywal?
Nie sadze.
Tym bardziej ze jak bede za bardzo naciskac - to sie dziewczyna zmyje z tego watku i tyle.
Co w ten sposob osiagne?
Nic.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 21:49

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 11:01 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 21:53

Beliowen pisze:Operacja go czeka, Blue.


Sadzisz ze nie wiem? :roll:

Faktycznie jest czas na błyskawiczne podnoszenie odporności :roll: przy otwartych złamaniach które wymagają złożenia :roll:


Beliowen, mam wrazenie ze to ja tego kota prowadze i masz do mnie jakies pretensje z samego tego faktu :roll:
Wiem ze ten kot bedzie mial operacje, wlos mi sie jezy ze juz minelo tyle czasu od urazu.
Jestem zla ze dzisiaj operacji nie bylo, tak jak zostalo zaplanowane.
Nie wiem dlaczego operacje odwleczono do jutra.
Ale nie widze powodu dla ktorego nie miano by wykonac tego testu przed operacja, kilka minut wczesniej.
I - wybacz - nie napisalam nigdzie ze operacje nalezy odwlec jeszcze a w tym czasie kotu odpornosc podnosic :roll: .
Napisalam - ze mozna by z tym wejsc jak najszybciej, tuz po operacji.
Przepraszam, czy widzisz cos zlego w moim rozumowaniu?

Skoro wlascicielka kota zgadza sie na test - to jaki sens jest ja od tego odwodzic?
Skoro moze tylko pomoc?
Gdyby okazalo sie przypadkiem ze kot jest zarazony?
Nie rozumiem...

Że już nie wspomnę o tym że taniej wychodzi rozmaz niż test.


Beliowen - zaczynam miec wrazenie ze zaczynasz negowac wszystko co napisze...
Ale moze to przewrazliwienie.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 22:00

Beliowen pisze:Swoją ofertą obejrzenia zdjęć wydaje mi się odsuwasz w czasie decyzję o konsultacji z fachowcem.
Bo nie wiem jakiej to musiałyby być jakości zdjęcia żeby się dało na ich podstawie rzetelnie ocenić stan rany - i kota.
Ale - oby mi się tylko wydawało.


Beliowen, chcialam zauwazyc skromnie ze to dzieki temu co ja napisalam wogole byc moze do tej konsultacji dojdzie - bo Avis mogl sobie w tym Elwecie pozostac bez zadnych szans na takowa a wszyscy byliby pewni ze kocurek jest pod swietna opeka.
Wydaje mi sie ze robie co moge by kocurek trafil w jak najlepsze rece, staram sie doradzic, namawiam.
Przepraszam za propozycje obejrzenia zdjec, uznalam ze skoro konsultacji nadal nie ma, choc tyle moge jeszcze zrobic.
Najwyrazniej byl to nierozsadny pomysl.
Mozliwe.
Chyba powinnam juz z tego watku zniknac bo same zle pomysly miewam :roll:

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 22:00

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 10:57 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 22:08

Beliowen pisze:Prowadzisz chyba, przynajmniej w pewnym stopniu.


Mozesz mi napisac, prosze, w ktorym miejscu napisalam cokolwiek co cos takiego sugeruje?
I tu i na priw marudze o jednym - idz do innego weta, skoro chcesz zeby to Mikow operowal - to choc skonsultuj.
Na priw wrecz o to blagalam.
Moge Ci wyslac kopie.
Skoro konsultacji ciagle nie ma, kot czeka na operacje zrobiona przez Mikowa, Magdalenka uwaza ze rana wyglada dobrze choc z niej cos cieknie, to prosze o to zeby zrobila choc zdjecie, pokazala mi je, czy naprawde jest jeszcze znosnie, czy moze jednak nie.
To slysze ze kotu szkodze.
Przepraszam...
Ale to przykre.

I przepraszam, już nie będę się wtrącać, jeśli odbierasz to osobiście.


A jak mam odbierac?
Skoro ja o cos prosze autorke watku - a Ty jej odpisujesz ze to bez sensu i po co chce to robic.
Skoro sugerujesz ze to przeze mnie kot nie bedzie skonsultowany?
Oczywiscie ze osobiscie odbieram...
Zmeczona jestem.
Dobranoc...

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 22:14

Blue, myślę, że nic więcej nie możesz zrobić. Ja wyraźnie widzę, że starałaś się pomóc temu kotu i nie ma Twojej winy w tym, że opiekunka ma inne niż my zdanie.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro cze 28, 2006 22:20

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 10:58 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 22:31

Spytalam sie Magdalenki czy moglaby zrobic zdjecia i mi je pokazac.
Tylko tyle.

Beliowen - mysle ze takie watki zawsze budza emocje i adrenalina skacze.
Mi np. tak - najchetniej pojechalabym do Elwetu, kota zabrala i tyle.
Przybija i przygnebia mysl ze nic wiecej niz pisanie zrobic nie mozna.
Ja na pewno tez nie chcialam takiej dyskusji - pewnie byla niepotrzebna.
Ale ja bede bronic swojego zdania, taka juz jestem.
A w tym watku, tak uwazam, nie mam sobie nic do zarzucenia.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 22:37

Wątek jest niesamowicie przybijający. Mnie też jest bardzo przykro, że ludzie - weci, którzy krzywdzą zwierzęta nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich czynów. Nawet pacjentów nie da się od nich odstraszyć. Niewiarygodne :cry:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro cze 28, 2006 22:49

Chiara pisze: Nawet pacjentów nie da się od nich odstraszyć. Niewiarygodne :cry:


Tez mnie to szokuje...
Nie znam tego weta osobiscie, widzialam go tylko na zdjeciu - wyszukalam je sobie w sieci zeby wiedziec wobec kogo mam mordercze mysli :roll:
Ale wydaje mi sie ze musi miec jakas spora doze charyzmy, bo inaczej nie potrafie wytlumaczyc jakim cudem wlascicieli Malej, ludzi bardzo inteligentnych i rozsadnych, zakochanych w kotce na zaboj - udalo mu sie zwodzic prawie dwa tygodnie, wmawiac ze wszystko jest ok.
Musialo byc naprawde zle zeby w desperacji poszli do innego weta.
A ten jak tylko sie dowiedzial kto kotke prowadzi, to ich odeslal...

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 23:16

Blue pisze:
Ale wydaje mi sie ze musi miec jakas spora doze charyzmy, bo inaczej nie potrafie wytlumaczyc jakim cudem wlascicieli Malej, ludzi bardzo inteligentnych i rozsadnych, zakochanych w kotce na zaboj - udalo mu sie zwodzic prawie dwa tygodnie, wmawiac ze wszystko jest ok.
Musialo byc naprawde zle zeby w desperacji poszli do innego weta.
A ten jak tylko sie dowiedzial kto kotke prowadzi, to ich odeslal...

to się nie nazywa charyzma- to się nazywa umiejetnośc naciągania i struganie niewiadomo jakiego fachowca :evil:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 23:23

Magdalenko
Zmien weta, masz ogromne szczescie - Warszawa ma wielu wspanialych specjalistow.
Niekompetentny lekarz to czesto wyrok smierci - dla Twojego pieknego kota ktory dostal szanse od losu.
Szanse ktora powinno sie wykorzystac na nowe lepsze zycie, nie cierpienie, smierc.

Ja wiem ze chcesz Mu pomoc jak najlepiej. Rozumiem ze jestes zagubiona i nie do konca wiesz co zrobic.

Ale tak jak dziecko leczy sie u najlepszych lekarzy, tak nie wolno oddawac naszych kotow konowalom.



Dziewczyny, to wszystko emocje i strach o kota. Nie trudno o nie gdy tak bardzo chce sie pomoc, a tak ciezko cos zrobic.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw cze 29, 2006 8:16

Blue! naprawdę podziwiam Twoją cierpliwośc i bezinteresoną chęć pomocy :)
duży całus!!
mam nadzieję, że Kot Który Spadł z Nieba, do końca będzie miał szczęście!
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Czw cze 29, 2006 9:24

Blue, nie ucieka z watku...
naprawde nie robisz nic zlego.
obejrzyj zdjecia. moze juz na nich bedzie cos widac.

naprawde nie wiem co mozna wiecej zrobic zeby ten kot mial szanse... chyba tylko sie modlic zeby ten "wet" kolejnego kota nie spieprzyl...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 103 gości