O kocie, który próbował latać...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 27, 2006 22:14

zrób jak radzi Beliowen

przy takich operacjach czas odgrywa dużą rolę - jesli trzeba coś poprawić to jak najszybciej
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto cze 27, 2006 22:18

-Magdalenka- pisze:Przeraziliście mnie tą historią. Avis jest już po pierwszej operacji. Jutro będzie miał drugą. Raczej za późno chyba na zmianę.

Nie wiem co o tym myśleć ..


Powiem tak - uwazam tego weta za $%&^*&^%%$$$# pierwszej wody,
Malo jest osob ktore darze czysta pogarda.
Tak naprawde - dwie.
On jest jedna z nich.
Za to ze bedac chirurgiem odwalil taka partanine, ale glownie za to ze potem skazal operowana przez siebie kotke na takie cierpienia, taki bol i smierc.
Patrzyl na to dzien po dniu przez ponad dwa tygodnie.
Odstawil leki, skazal ja na smierc.
Wiedzial ze te kosci nie maja szansy sie zrosnac.
Skasowal kase za operacje.
Postanowil ja zabic zeby prawda nie wyszla na jaw.
A potem jeszcze prosto w oczy powiedzial wlascicielom kotki ze nic mu nie zrobia.

Nie wiem jaka podejmiesz decyzje, mam nadzieje ze sluszna.
Przerazilo mnie dodatkowo to co napisalas - ze kot z polamana, poraniona lapa czeka tydzien na operacje - i dopiero po tygodniu okazuje sie ze rana jest zanieczyszczona, mimo iz kot siedzi od tygodnia w klatce w lecznicy, w dodatku byl juz raz operowany.
Bo to mi strasznie przypomina historie Malej.
Za bardzo.
Mam wrazenie ze historia znowu sie powtarza.
Wtedy wet tez zwlekal z operacja kilka dni, mimo iz kotka miala dwa zlamania otwarte.

Jak wyglada wogole operowana juz lapa?
W jaki sposob zostala zoperowana?
Jak sie goi?

Sumienie kaze mi powiedziec - zwiewaj od tego goscia jak najdalej.

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 27, 2006 22:20

Magdalenko, posłuchaj dziewczyn, one naprawdę wiedzą, co mówią
widać, że chcesz zrobić wszystko dla tego kicia,
wspaniała z Ciebie dziewczyna,
Avis miał ogromne szczęście, że na Ciebie trafił
niech teraz trafi w ręce najlepszego weta
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 22:29

Zoperowana lapka wyglada dobrze - tzn. o ile moze wygladac dobrze w takiej sytuacji. Jest utwardzona akrylowa szyna.
Co do zwlekania z operacja - Avis mial odme i nie mogl byc wczesniej zoperowany bo to bylo niebezpieczne.

-Magdalenka-

 
Posty: 135
Od: Wto cze 27, 2006 12:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 22:41

Ta szyna jest na gwozdziach?
Taka jak u Malej?

Nie wiem jaka podejmiesz decyzje.
Gdybys zdecydowala sie zostac w Elwecie - patrz na rece wetowi, nie daj sobie wmowic ze jakiekolwiek papranie sie rany to norma, ze z rany musza wychodzic odlamki kosci - bo rana sie tak oczyszcza, nie pozwol odstawic antybiotykow i lekow przeciwbolowych.
Taka rana musi sie goic ladnie, zadne papranie sie nie jest norma.
W razie najmniejszych watpliwosci pedz i konsultuj kota u innego chirurga, nie mowiac kto go operowal - bo jakos tak jest ze jak sie mowi ze M., to prawdopodobnie zostaniesz do niego odeslana, inni weci nie chcieli sie tykac za bardzo kota przez niego operowanego.
Mozliwe ze szanowny pan M. Avisa zlozy lepiej niz Mala i nie bedzie dazyl do jego wykonczenia. I ze sie bardziej bedzie przykladal.
Mozliwe.
Oby.
Ale ja Cie z calego serca namawiam - zmien lekarza.

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 27, 2006 22:46

Ale może rzeczywiście rana może się w jakichś przypadkach w ten sposób oczyszczać?

Z opisu wygląda, że źle zrobił operację, ale może jednak nie wszystko co mówi jest złe?

Zrobię tak: pozwolę mu dokonczyć operację, a potem skonsultuję stan Avisa z innym lekarzem, żeby w razie czego można było szybko działać.

Co Wy na to/.?

-Magdalenka-

 
Posty: 135
Od: Wto cze 27, 2006 12:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 22:51

-Magdalenka- pisze:Ale może rzeczywiście rana może się w jakichś przypadkach w ten sposób oczyszczać?

Z opisu wygląda, że źle zrobił operację, ale może jednak nie wszystko co mówi jest złe?

Zrobię tak: pozwolę mu dokonczyć operację, a potem skonsultuję stan Avisa z innym lekarzem, żeby w razie czego można było szybko działać.

Co Wy na to/.?


Nie, rana nie oczyszcza się ropiejąc ani paprząc w jakikolwiek inny sposób. Na Twoim miejscu zabrałbym kota jak najdalej od tej kliniki.

Viridian

 
Posty: 1199
Od: Pt lis 18, 2005 23:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 27, 2006 23:05

-Magdalenka- pisze:Ale może rzeczywiście rana może się w jakichś przypadkach w ten sposób oczyszczać?


Nie.
Nie taka rana.
Ja wiem ze te zdjecia nie wygladaja tak jak to widac bylo na zywo, one niczego nie oddaja.
Sluchaj, ja zobaczylam ta kotke dwa tygodnie po operacji, z martwiczej rany z ktorej wyciekala cuchnaca maz wystawaly duze odlamki kostne, zgnile i smierdzace.
Ta kotka miala nogi w stanie rozkladu.
Tego nie mozna inaczej nazwac.


Z opisu wygląda, że źle zrobił operację, ale może jednak nie wszystko co mówi jest złe?


A jak odroznic to co nie jest bzdura - od tego co jest?

Co Wy na to/.?


Moje zdanie znasz...

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 27, 2006 23:24

Magdalenka, nie czekaj, zaufaj Blue! Zabierz kota do innej lecznicy. Z niczego nie musisz sie tłumaczyć. Powiedz spokojnie, że go zabierasz i tyle. I nie zapomnij dokumentacji!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 28, 2006 1:27

Magdo- on Cię przecież nawet za spartaczoną operację skasuje. A kot nie może być nie wiadomo ile razy poddawany narkozie- przecież to osłabia serce, plus będzie niepotrzebnie cierpiał. Jak tylko Blue przypomniała wątek Małej- zrobiło mi się słabo, bo była to jedna z pierwszych rzeczy, które dzięki forum przeczytałam- choć nigdy nie miałam podobnego problemu. Nie daj się zwodzić, przecież wet nic nie może Ci zrobić za przeniesienie kota gdzie indziej. Nie ryzykuj jego zdrowia i życia dlatego, że się czujesz zobowiązana wobec kogokolwiek. To niełatwa decyzja, ale nikt jej za Ciebie nie podejmie- możemy Ci tylko zasugerować, oby z pozytywnym skutkiem.
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro cze 28, 2006 6:21

Wiesz co, ja bym wydrukowala historie o tej kotce i po prostu pokazala temu lekarzowi zabierajac swojego kota...Po pierwsze historia mowi sama za siebie i tlumaczy czemu zabierasz Avisa...Po drugie pokazala by ze cos mu jednak mozemy zrobic...
Zabierz kota!!!

Kasia C

 
Posty: 997
Od: Wto cze 13, 2006 6:15
Lokalizacja: Lodz

Post » Śro cze 28, 2006 7:08

bierz kota...
póki nie jest za późno...
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 7:11

Kasia C pisze:Wiesz co, ja bym wydrukowala historie o tej kotce i po prostu pokazala temu lekarzowi zabierajac swojego kota...Po pierwsze historia mowi sama za siebie i tlumaczy czemu zabierasz Avisa...Po drugie pokazala by ze cos mu jednak mozemy zrobic...
Zabierz kota!!!


moze to jest dobry pomysl...
byly propozycje pomocy w przewiezieniu kota.
moze moglabys go jednak wziac do Azorka??

ja bym naprawde nie ryzykowala... potem moze byc za pozno.
ja po takiej historii zabralabym kota od razu

a co do rany
rana pooperacyjna NIGDY nie ma prawa smierdziec... jest to znak ze cos sie dzieje zlego. juz nie mowiac o tym ze oczyszczanie to tylko ropa w malych ilosciach - to moznaby uznac za norme. zadne odlamki kosci i innych paskudztw.
naprawde. uciekaj od tego kolesia...
nie ma co nabijac kiesy okrutnemu konowalowi (sorry, ale lekarzem go nie nazwe...)
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro cze 28, 2006 7:25

wtrącę się, bo mnie aż telepie :evil: :evil: :evil: rozumiem, że nei chcesz sama robić afery w tej lecznicy, ale tutaj są dziewczyny z Twoich, jak widzę, okolic - weź którąś i jedzcie razem po tego kota. trzeba go zabrać, a nie czekać i patrzeć jak wykończy Ci kota!! razem będzie raźniej i bezpieczniej zabrać kota, a facet zobaczy, że to nie żarty.
albo jeszcze lepiej z obstawą jakiegoś osiłka - może się nawet przestraszy... nie doczytałam wcześniej, ale czy chodzi o Warszawę?

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Śro cze 28, 2006 7:33

Chodzi o Warszawę. Czyli do kogo w końcu powinnam pojechać z Avisem?;(

-Magdalenka-

 
Posty: 135
Od: Wto cze 27, 2006 12:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marioorava i 81 gości