Lady Misia- już jest dobrze... Skarpi uciekł :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 27, 2006 9:43

Nie wiem jakim cudem wszedł, ale wiem, ze powinnaś zabezpieczyć balkon, przecież Twoja kotka też może tak wypaść lub próbować zeskoczyć. Jeśli ma ruję, a był u niej kocur, to chyba przydałaby się szybka sterylizacja :roll:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 9:49

Oj wiem o sterylce. Ale nie jest to takie proste. W rzeszowie taka przyjemność kosztuje najmniej 120zł. Abym mogła ciachnąć kicie musze zbierać przynajmniej dwa miesiące.

A teraz może być jeszcze trudniej ponieważ mój mężuś dostał 3-miesięczny urlop bezpłatny.

w tym momęcie moge jedynie zamykać kiciulke w pokoju z zamkniętym oknem :(
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Wto cze 27, 2006 10:09

Napewno musi skończyć rujkę, aby można ją było ciachnąć, a w Głogowie u dr.Lwa taka przyjemność kosztuje 50 -60zł.
I dobrze to robi, tylko do niego chodzę (tylko się trzeba umówić na tydzień przed)
Pozdrawiam :wink:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Wto cze 27, 2006 13:50

Całe szczęście "Romeo'wi" (Beniowi) nic nie jest. Już spowrotem kombinuje jak tu sie dostać do "Julii" (Misiuli) :twisted:

Nie ma tak dobrze. Misia na "kwarantannie" pod kluczem :twisted:
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Wto cze 27, 2006 14:11

Ja za sterylizacje płaciłam 200zł więc 120zł to i tak mało, a narazie można stosować tabletki chociaż nie polecam bo nie ma stuprocentowej pewności, tylko tyle, że nie miauczy.
Dżes Obrazek Bongo

all

 
Posty: 297
Od: Śro maja 03, 2006 20:20
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 27, 2006 14:18

Moim zdaniem ciachnij, nie wiadomo, co Benio zdziałał :evil:
Pogadaj z wetem o ratach ....
A dwa miesiące to badzo długo, wtedy możesz już mieć maleńkie kociaczki ...
I zasiatkuj okna, to dachowe też - kocur wszedł, kicia może wyjść ...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 16:46

Jak najszybciej zabezpiecz balkon :!: Nie wytrzymacie przy zamknietych oknach i balkonach, a kotki, tym bardziej podczas rujki, nie upilnujesz- pofruuuunie 8O . tym bardziej, że kręci sie koło niej "narzeczony".
Możesz to zrobić tanim kosztem, zajrzyj tutaj: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... t=#1332552


I koniecznie wysterylizuj koteczkę :!:
Możesz się skontaktować z lecznicą Reswet na Bohaterów (tel. 873 01 11) i powołać na Program Regulacji Urodzin u zwierząt Hillsa. W ramach tej akcji w każdą trzecią sobotę miesiąca proponuje 30% zniżki. Jeśli to rujka, to kotka może dostać tabletki na wyciszenie. Podaje się je przez 4- 5 dni przed zabiegiem.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto cze 27, 2006 17:04

Balkonem sie już zajęłam.
Jakby tego było mało kiciulka chodzi w "szeklach" :twisted: .

Przyczyna nocnego "włamu" została zlokalizowana i usunięta.
Okazała sie nią skleroza ojczulka :? . Przestawiał antene i zapomniał zabrac drabinę :evil:

A kiciula jak tylko zakończy miałkawke pójdzie na ciach.
Zaczynam miec już dośc jej zachowania: tarzania sie po podłodze i truptania z zadartym tyłasem całymi dniami. :?
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Wto cze 27, 2006 18:54

A moja miała cichą rujkę i tylko tydzień, a potem ciachnęłam.
Wysłałam PW.

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Nie lip 02, 2006 23:32

Misiula już nie jest sama. Jest z nia Skarpi. Na razie nie mam aparatu aby ich uwiecznic ale po powrocie brata z urlopu postaram sie to nadrobic.

Wpierwszy dzień Skarpi nie wychodził z okręgu pralki. W drugim dniu upodobał sobie miejsce pod łóżkiem w sypialni. Napędził nam niemałego stracha. Zamknęliśmy kitki oba w mieszkaniu i wyszliśmy na spacer z dziemi. Po powrocie okazało sie że Skarpiego nigdzie nie możemy znaleźc!!
Przeszukaliśmy wszystko co było możliwe i nieznaleźliśmy go. uprzedziiliśmy wszystkich sąsiadów, przeszukaliśmy wszystkie zakamarki i nic. Po paru godzinach poszukiwania w okolicznych ogródkach zrezygnowani wracamy do domu a tu prosze, Skarpi nas wita zadowolonym miałknięciem, tuli sie do nas i łasi.
Normalnie popłakałam sie z radości że go widze !!!!!!!!!!!!!

Wyprzytulaliśmy sie wszyscy jak dzieci!!!!!

Po powitaniu przyszła Misiula i nas "rozgoniła' wielkim warczeniem i syczeniem, na które Skarpi ponownie ukrył sie za praklę :(

Myślę, że zapare dni jej przejdzie i przestanie stresowac biednego
kochanego Skarpiego(tak jak było z małą kicią)
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Śro lip 05, 2006 9:50

To już czwarty dzień jak Skarpi u nas jest i nadal jest zestresowany :(

Najbardziej stresuje go Lady Misia, która co chwile chodzi na niego pokrzyczec. Raz nawet jak mąż wziął Skarpiego na ręce chciała go atakowac, ale zniweczyłam jej plana. :twisted:

Zaczynam sie zastanawiac czy nie spróbowac zastosowac jakiegoś środka na uspokojenie dla kotów (nawet nie wiem czy coś takiego jest i gdzie to zdobyc) aby Skarpi jakiegoś zawału nie dostał.
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Śro lip 05, 2006 17:34

Dzisiaj była kąpiel. :twisted:

Skarpi o dziwo nie protestował. Grzecznie dał sie wyszorowac i nawet nie uciekał.
Po szorowanku ciachnęliśmy mu pazurki i wyczyściliśmy mu uszka. Oj brudne były, brudne.

Na koniec zabiegów pielęgnacyjnych, po wysuszeniu psiknęliśmy mu odpchlamaiacz.

Wszystko zniósł baaaardzo dzielnie. Łapek nie zabierał w czasie ciachania pazurków, wprost przeciwnie :!: Fajnie wystawiał, jakby "grał na fortepianie" :)

Z uszyskami było troszke gorzej. Bardzo go chyba swędziały bo strasznie chciał je drapac. Ale i z tym sobie daliśmy rade.

Teraz mieszka w miejscu, które najbardziej mu odpowiada, w łazience na półce z papierem toaletowym :oops:
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Śro lip 05, 2006 17:37

A Skarpi skąd jest? Forumowy?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 05, 2006 17:52

Skarpuś jest z katowickiego schroniska, forumowa bestia :-) ma Ci on swoje wielbicielki, ale teraz jego serce zajęła już Zatroskana :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 05, 2006 20:45

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44575
to kot, który nas pierwszy cudownie witał w kociarni i obiecałyśmy mu cudowny domek
myślę, że dotrzymałyśmy obietnicy :D
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 168 gości