Kreska i Jeżyk - mały update... zdjęcia str. 91.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 25, 2006 19:38

agacior_ek pisze:Dziś zobaczyłam, jak Jeż przez te prawie już 3 miesiące urósł... pani dr pochwaliła jego linię 8) mam więc dwa piękne, zgrabne, ochuchane i wyniuniane koty w domu! i bardzo się z tego cieszę :D


Ja też cieszę się z Tobą. Kiedy Sonia i Otis byli chorzy - Otis powikłania pooperacyjne i razem chore uszy- świerzb, grzybek i inne paskudztwa, to tak bardzo czekałam na moment, kiedy nic im nie będzie dolegało, kiedy nie będę musiała nić zakraplać, przemywać, dłubać w uszach i wabić je do koszyczka na tortury...Człowiek zdecydowanie lepiej się czuje jak tylko musi pamiętać o pełnych miseczkach 8) i obcięciu pazurków...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie cze 25, 2006 19:52

to czekam na zdjecia nowej linii Jeza
i na szczepienie :D

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie cze 25, 2006 19:57

Gen pisze:to czekam na zdjecia nowej linii Jeza


Ja tez z niecierpliwoscia :D

A co do linii, to ja spassowalam ostatnio i przestalam odchudzac Kawe i Przytule, z gory maja wciecie nawet jak sie na nie patrzy, a to, ze maja ladna faldke brzuszna, coz... taka widac ich uroda :twisted:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie cze 25, 2006 20:12

ze zdjęciami będzie gorzej, bo syfry już nie mamy w domu, ale będziemy pożyczać..
a co do linii.. ja się pytałam pani doktor, czy Jeża to przypadkiem odchudzać nie trzeba... zobaczyłam taką minę: 8O "Ale przecież on bardzo ładnie wygląda" 8)
to się ucieszyłam ..
niestety Jeż jest u nas w domu uważany za grubaskaa, bo obok widać Kreskę patyczaka, która jesteś i będzie szczuplutka, zgrabniutka i drobniutka...
ale widać i tu muszę zastosować złotą zasadę: nie porównuj :lol:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 25, 2006 21:34

Wynika z tego, że ai rodzeństwa ani koteństwa nie należy porównywać.
Nasze kociaste na ścisłej diecie, ale efekty widać. Sonia waży 3,4 kg a Otis zjechał z 6,5 do 5,1 8O no ale ona miał wycięte przepuklinki :wink: W każdym bądź razie wyglądają na szczuplejsze, a moim zdaniem, są też bardziej skoczne i ruchliwsze, mam nadzieję, że to im pójdzie na zdrowie.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 30, 2006 10:15

u mnie dziś trochę kocio-smutniej... znajoma wyjechała i zostawiła mi pod opieką dwa pięknej urody koty.. rodzeństwo... cuuuudni są... tylko... ona je karmi wiskasem... i shebą... i mi sie płakać chce, jak muszę im do miski takie obrzydlistwa wrzucać.. Kocur ma nadwagę... wolę nie myśleć w jakim stanie są ich nerki.
Już zamówiłam dla nich paczkę biomila. Czekam na odbiór. chciałabym namówić właścicielkę na zmianę też mokrej karmy, ale nie wiem czy mi się uda. nie wiem, czy koty będą chciały się przestawić..
Dziś nakładalam im shebę do miski.. jak to śmierrrdzi :strach:
W ogóle to dom jest bardzo zwierzęco-lubny. Jest też świnka morska i dwa żółwie (czy żółwie naprawdę jedzą tylko sałatę? :strach: zupełnie się nie znam.. mieliśmy kiedyś żółwia, ale ja malutka byłam i nie pamiętam, czym toto się karmi). Balkon zabezpieczonyk, koty kochane bardzo... no tylko ta karma :cry:
Generalnie to piszę to tylko po to, zeby wylać z siebie taki żal i smutek.. mam nadzieję, że uda mi się tym kotom pomóc.. głupio mi zanosić im teraz przez te kilka dni lepsze jedzenie, żeby nie było to odczytane jako impertynencja...
trzymajcie kciuki za powodzenie akcji.. może jeszcze nie jest za późno na zmianę diety (dla mojej Hrabci w pewnym momencie było za późno, żyję ze świadomością, że przez moją niewiedzę skazałam Hrabcię na mocznicę i przedwcześną śmierć :cry: )
Ostatnio edytowano Pon lip 03, 2006 20:39 przez agacior_ek, łącznie edytowano 1 raz
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 30, 2006 10:26

Agatko, wierzę, że Ci sie uda, zawsze możesz ich tu do nas odesłać, ale przecież twój przykład jest najlepszy...jeśli sugerują się ceną to możesz im polecić takżę Acanę, moje jedzą z apetytem, futerko przepiękne, a cena przystępna, myślę, że konkurencyjna nawet z tym świństwem...a jeśli chodzi o mokre, to moze nawet lepiej wołowinkę niż tę shebę, swoją drogą, to ktoś kiedyś ją zapisał w puszkach polecanych 8O Z nadwagą trzeba powalczyć, wiem coś o walce, ale z sukcesem, tylko nie można miętkim być :wink:

Co do żółwia - lubią bardzo mniszek lekarski - liście oraz jabłka - ja kroiłam na ćwiartki bez obierania. Pamiętam też, że robiłam mojemu kąpanie w umywalce - uwielbiał to :D Wydaje mi sie też, że dawałam mu żółtko ugotowane na twardo, ale ręki sobie nie dam uciąć, kanarkowi na pewno, a żółwiowi nie jestem pewna...miałam żółwia jak byłam w podstawówce...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 30, 2006 10:31

izaA pisze:Co do żółwia - lubią bardzo mniszek lekarski - liście oraz jabłka - ja kroiłam na ćwiartki bez obierania. Pamiętam też, że robiłam mojemu kąpanie w umywalce - uwielbiał to :D Wydaje mi sie też, że dawałam mu żółtko ugotowane na twardo, ale ręki sobie nie dam uciąć, kanarkowi na pewno, a żółwiowi nie jestem pewna...miałam żółwia jak byłam w podstawówce...


dzięki.. dam żółwiom jabłko wieczorem, rzeczywiście, mojego też jabłkiem karmiłam...
co do kotów. tu nie chodzi o pieniądze. raczej o wygodę. a w ogóle to nie wiem o co, bo to cudowni ludzie, którzy nie mają ani problemów finansowych i nawet wiedzą, że to co dają kotom do jedzenia do szmelc.. może nie wiedzą w jakim stopniu... nie rozumiem.. ale popracuję :) może coś pomoże... o biomilla to zostałam poproszona.. nie namawiałam. Więc może samo zobaczenie jak żyją moje koty zmienia sposób myślenia?
Keto nie ma nadwagi.. on jest niesamowicie otyły.. naprawdę.. jak człowiek ważący 140 kg... bylam w szoku jak go zobaczylam :(
mam nadzieję, że mniej lepszego jakościowo jedzenia już mu pomoże.. żeby tylko koty chciały sie przestawić... choć tą shebę to jadły bez apetytu (porównując z rzucaniem się moich kotów na miesko...)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 30, 2006 10:44

no a dziś o północy minął trzy miesiące od momentu, kiedy Jeż u mnie mieszka..
na szczęście lipiec zaczynamy w dużo lepszej formie..
tylko Kreska wciąż wygłupia się z kupalami co drugi/trzeci dzień :evil:
chciałabym jej tego kupala zbadać, tylko czy do badania mozna oddać urobek obtoczony żwirkiem?? :? Kreska to czyścioch, który wszystko zakopuje w najgłębszy piasek.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 30, 2006 10:52

Czyli jesteś już na całkiem dobrej drodze...niektórzy podchodzą do kotów tak samo jak do siebie...przecież są tacy, którzy twierdzą, że fast foody to nic strasznego, a nie po to żyją, żeby sobie czegoś odmawiać...co do otyłości, to znam osobę, która miała syjamka z wilczym apetytem, a że kochała go nad życie - niestety jego, to dawała mu co chciał i w ilościach, które chciał...odszedł na przetłuszczenie wątroby 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 30, 2006 10:57

agacior_ek pisze:no a dziś o północy minął trzy miesiące od momentu, kiedy Jeż u mnie mieszka..
jak ten czas szybko leci, co nie? I pomyśleć, że u mnie przez taki czas sytuacja w relacjach damsko-męskich tylko się pogarszała z dnia na dzień - zamiast poprawiać...
agacior_ek pisze:na szczęście lipiec zaczynamy w dużo lepszej formie..
tylko Kreska wciąż wygłupia się z kupalami co drugi/trzeci dzień :evil:
chciałabym jej tego kupala zbadać, tylko czy do badania mozna oddać urobek obtoczony żwirkiem?? :? Kreska to czyścioch, który wszystko zakopuje w najgłębszy piasek.


A co to badanie zmieni? I czego w tej kupce chesz szukać?
Może mała ilość kupali wynika z jej osobniczego przyswajania karmy? karmisz biomilem, tak? Karma z najwyższej półki, gdzie nie pcha się niepotrzebnych wypełniaczy, może to z tego wynika? Je przecież małe ilości, ale pożywnej karmy. Czy ona zawsze miała takie nieczęste wypróżnienia?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 30, 2006 11:01

Coś dla Ciebie znalazłam, a konkretnie dla żółwi :wink:
Karmienie żółwia to jednocześnie okazja do obserwacji jego kondycji. Dieta powinna być dostosowana do potrzeb zwierzaka. A więc urozmaicona i pozbawiona ostrych warzyw. np. cebula, por. Latem powinniśmy podawać popularne mlecze (oczywiście z terenów czystych).Do sałaty dodajemy: marchew, pomidory, ogórki, dynię , jabłka, gruszki, truskawki, wiśnie, czereśnie, śliwki, arbuzy, pomarańcze, banany i inne dostępne warzywa i owoce, oczywiście odpowiednio rozdrobnione i wymieszane. Dobrze jest, kiedy każdego dnia podajemy inny rodzaj sałatki. Dodatkowo raz lub dwa razy w tygodniu możemy dodać posiekane kurze jaja (ugotowane najpierw na twardo) , biały ser , trochę chudego mięsa. Można wykorzystać dostępne w handlu gotowe karmy. Podajemy witaminy i preparaty wapniowo-fosforowe(okresowo). Jedzenie należy podawać 2 razy dziennie w porach największej aktywności żółwia i po 2,3 godzinach to co nie zostało zjedzone należy usunąć.

A tu linka do tekstu - jakbyś chciała pogłębić wiedzę 8) http://www.zwierzak.com/index.php?s=vju ... _zolw.html

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 30, 2006 12:30

izaA pisze:A co to badanie zmieni? I czego w tej kupce chesz szukać?
Może mała ilość kupali wynika z jej osobniczego przyswajania karmy? karmisz biomilem, tak? Karma z najwyższej półki, gdzie nie pcha się niepotrzebnych wypełniaczy, może to z tego wynika? Je przecież małe ilości, ale pożywnej karmy. Czy ona zawsze miała takie nieczęste wypróżnienia?


szukać chcę pasożytów bądź pierwotniaków.
Wypróżnienia byly zawsze codziennie choć kupki były zawsze zwięzłe i prawie suche.
Ale te nasze problemy trwają już od marca, więc trzeba to w końcu rozwiązać :? tylko, że ja nie mam pomysłu co to może być.
Zamówiłam już pastę odkłaczającą.. może to pomoże?
dzięki za rady żółwiowe... nie będę im teraz na dwa dni diety zupełnie zmieniała, ale przynajmniej wiem, co mogę im dorzucić do tej sałaty czy cykorii... :)

Edit: jeszcze dodam, że jak Kreska była w kwietniu dwa tygodnie na intestinalu, kupalowała codziennie... więc jednak coś z pracą jelit jest niewporządku :?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 30, 2006 12:38

Podaj jej pastę i zobaczysz może to tylko przytkanie kłaczkami...Sonia też robi straszne sucharki i czasami co dwa dni, ale u niej to norma...za to po całej łyżeczce bezopetu - miała...oj mokry kuperek...teraz daję jej tylko pół łyżeczki...Sonia nie wymiotuje nawet jak naje się trawy, Otis to żygulec okropny :evil:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 03, 2006 20:44

Wiedziałam, że Jeż znowu coś wykombinuje żeby umilić mi wakacje :evil: tym razem wychodował pieczarki na uszach :crying:
jutro jedziemy do weta.. nie ma niestety jutro naszej pani doktor, ale nie mogę dopuścić do zbyt gwałtownego rozrostu grzybni.
Posmarowałam mu dziś uszy pimafukortem... Czy coś jeszcze mogę zrobić?
Grzybki sa narazie malutkie (oczywiście mi się może tylko wydawać że to grzyby, ale tak to wygląda). Na jednym uszku ma 4 okrągłe, czerwone zgrubienia.. jeszcze pokryte sierścią. Na drugim uszku tworzą mu sie dwa takie, ale są jeszcze malusie... Czy tak wyglądają początki grzybicy?
A miało być tak pięknie... w niedziele miałam kotulce odrobaczyć,
po powrocie z gór, Jeż miał być zaszczepiony.. ech...
no nic... mam tylko nadzieję, że uda mi się wyjechać za tydzień...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: taizu i 10 gości