Maciuś Bohater - wyjątkowo zwykły kotek :).

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 22, 2006 9:59

Dobrze, że je i nabiera sił. :ok:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 10:05

Maciuś kciuki za zdrówko i za twoją pańcie :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 10:26

Olinka pisze:
mircea pisze:Czeka go jeszcze walka z robalami, no i ta łapka taka dziwna :roll:


A wiesz, że jak ta łapka wyschła to się okazało, że jest najzupełniej normalna. On chyba wlazł do miski, namoczył ją i tak dziwnie nosił. Dziś sucha łapka została obejrzana i jest najzwyklejsza łapką na świecie.

8O :lol:


Pod wpływem wody łapy zamieniają mu się w pełtwy?? 8O :strach:
Pootfffór nie kot!! :lol:

edit: literówka
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2006 11:17 przez mircea, łącznie edytowano 3 razy
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 10:27

dorcia44 pisze:Maciuś kciuki za zdrówko i za twoją pańcie :ok:


Sęk w tym, że Macius pańci jeszcze nie ma :roll:

no, chyba, że o czymś nie wiem :twisted:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 10:34

mircea pisze:
dorcia44 pisze:Maciuś kciuki za zdrówko i za twoją pańcie :ok:


Sęk w tym, że Macius pańci jeszcze nie ma :roll:

no, chyba, że o czymś nie wiem :twisted:



Maciuś nie ma pańci, ale znajdziemy mu jakąś fajną, oczywiście mamy na to jeszcze czas.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 11:37

Kid pisze:Beliowen, to u kotów można stosować gencjanę? Dobrze wiedzieć.
A jeśli chodzi o maści to poleciła nam Atecortin wetka i spisał sie dobrze. Ale może masz rację. Może lepiej gencjaną.

Tylko roztwór wodny, najlepiej 1%.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw cze 22, 2006 15:48

A dziś pewna miła pani pracująca na mojej uczelni, przyszła do mnie i powiedziała, że wiele osób przejęło się tam losem tego kociaka (akurat...) i postanowili kupić dla niego karmę.
I kupili - 2 kg. suchego kitekata.

:lol: :lol: :lol:

Bardzo się ucieszyłam.
Dla dziczków jak znalazł.

Mały czuje się dobrze.
Zaczyna się nudzić w tej łazience.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 15:57

Wzruszające, jak bardzo się przejęli. :wink: :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw cze 22, 2006 16:38

Olinka pisze:A dziś pewna miła pani pracująca na mojej uczelni, przyszła do mnie i powiedziała, że wiele osób przejęło się tam losem tego kociaka (akurat...) i postanowili kupić dla niego karmę.
I kupili - 2 kg. suchego kitekata.

:lol: :lol: :lol:

Bardzo się ucieszyłam.
Dla dziczków jak znalazł.

Mały czuje się dobrze.
Zaczyna się nudzić w tej łazience.


Pozdrowienia dla Macieja :D

A pracownicy super, naprawdę rzadko można takich spotkać :) Masz szczęście, że z takimi pracujesz, u mnie jest żenada :roll:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw cze 22, 2006 17:05

kota7 pisze:A pracownicy super, naprawdę rzadko można takich spotkać :) Masz szczęście, że z takimi pracujesz, u mnie jest żenada :roll:


W moim miejscu pracy jest naprawdę spora grupa osób, które kotami się zajmują. Mamy stałą uczelnianą rezydentkę, którą w ubiegłym roku sterylizowałam ze składkowych pieniędzy. Mamy też sporo dokarmiaczy i osób chętnie dających pieniądze na jedzenie dla kotów. Dają tyle, ile mogą.
Ale to tylko jednak strona medalu. Bo ta pomoc ogranicza się właściwie tylko do karmienia, o leczeniu albo jakiemuś bliższemu przyjrzeniu się kotom nie ma mowy. Na przykład Maciuś - leżał w pełnym słońcu, pod murem, nie mógł oddychać, oczka miał sklejone ropą, cały w kupie. I jestem pewna, że gdybym nie pojawiła się na uczelni wczoraj leżałby tam nadal. Albo poprzedni tygrysek Burawenek, z katarem, brzuchem maksymalnie wydętym od robaków, z pchłami i raną na brzuchu, albo tygrysiątka odchowane przez drevni.kocur - z kleszczami wielkości fasoli w oczkach. Niestety tak to w praktyce wygląda, oni się przejmują ale zająć się musi ktoś inny.
Ja tam funkcjonuję jako "ta od kotów", ale sama niewiele zrobię. Nie zawsze zauważę co trzeba zrobić.
Wyciągnęłam już stamtąd pięć kotów - pięć burasków zresztą.

A co do tego prezentu w postaci kitekata, ja się bardzo cieszę, to miły gest z ich strony. Rozśmieszyło mnie to tylko w kontekście tego maluszka, prawie bezzębnego, z poranionym jęzorkiem, który je rozrzedzonego gerberka.
Ale dziczki będa miały ucztę.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 17:11

Olinka, ja jestem z Waszym watkiem bardzo na biezaco (choc sie nie wpisuje...) i kibicuje maluszkowi z calego serca! Jak sie Burawenkowi tak ladnie powiodlo ze zdrowieniem i ze swietnym domkiem, to i Maciusiowi sie uda! :ok:

A poza tym, nie wiem czy juz to dzisiaj mowialm, wiec powiem tutaj - burasy sa the best!!!! 8)

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Czw cze 22, 2006 17:24

Wiesz, dobrze, że chociaż karmią. Może jak popatrzą dłużej na Ciebie, to też coś ich ruszy. :)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw cze 22, 2006 17:54

Mizianki dla maluszka. Maciusiu zdrowiej.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw cze 22, 2006 20:50

Olinka pisze:Mały gerberkuje.
Najbardziej lubi gerberka lekko rozrzedzonego ciepłą wodą i podawanego ze strzykawki. Z jedzeniem z miski nie radzi sobie dobrze.
Niestety kiedy posmakował gerberka to Convalescence, dotąd pyszne, stało się prawie niejadalne.
Mały cwaniak - mięsożerca.


hehe, mówiłam, że im te gerberki wchodzą :)
Obrazek

drevni.kocur

 
Posty: 848
Od: Czw lip 28, 2005 9:54
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post » Czw cze 22, 2006 21:15

Olinka, dobrze, że chociaż dają pieniądze i chioć trochę się przejmują. A od czarnej roboty zawsze byli narwani pasjonaci. :wink:

Mnie zawsze rozczulało, jak to na WNSie na zajęciach przychodziły do nas przez otwarte okna uczelniane koty i łasiły się to do prowadzącego, to do studentów. Po czym zasypiały sobie na parapecie. Na AE by to nie przeszło. :wink:

Swoją drogą, czy to nie dziwne, że tam same buraski lądują? :roll:
Obrazek

drevni.kocur

 
Posty: 848
Od: Czw lip 28, 2005 9:54
Lokalizacja: Poznań - Rataje

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 194 gości