Sonia i Otis - zamykamy wątek - pamiątkowe wpisy str. 100!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 21, 2006 17:29

bechet pisze:My też chodziliśmy do tej samej podstawówki, tyle, że Darek dwie klasy wyżej.
I muszę powiedzieć, że nawet nie przypuszczałam, że tak to się rozwinie i tyle ze sobą przetrwamy, ale to najlepsza rzecz, jaką dostałam od życia.
Agaciorku - trzymam kciuki 8)


Daniel chodził klasę wyżej :lol: wydawał mi się wtedy takim starszym, dojrzałym i doświadczonym mężczyną :ryk: :ryk:
a teraz to oboje próbujemy łapać resztki dzieciństwa...
mnie się taki związek bardzo podoba, bo znam TŻeta jak własną kieszeń. Nawet wiem, co jadał na stołówce na obiad i z kim się kumplował 10 lat temu 8)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 21, 2006 20:16

Się osobiście zrobiło, super...

Z Piotrem znamy się od 16-tego roku życia, jesteśmy parą od 17stki. Przez rok chodziliśy do jednej klasy w liceum, potem ja zmieniłam szkołę i w połowie roku przyszłam na kurs tańca do starej szkoły. Na drugich zajęciach...oj to bedzie długa historia. Po pierwszych odprowadził mnie do domu pewien chłopak i zapytał, czy będę jego partnerką...do tej pory go nie znoszę. Więc dałam mu kosza, ale on nie odpuszczał i zapytał, to w takim razie z kim? Powiedziałam, że z Piotrkiem - tylko, że on o niczym nie wiedział. Chłopak, z którym tak naprawdę marzyłam zatańczyć - już miał partnerkę, nota bene - teraz jego żonę :D Na drugich zajęciach - jak na filmie, pod jedną ścianą dziewczyny, pod drugą chłopaki. Chłopaki proszą do tańca, ja stoję jak zaczarowana i błagam wszystkich świętych, żeby się nie zbłaźnić. Idzie Piotrek - Boże w inną stroną, na szczęście w ostatniej chwili skręcił do mnie...nogi się pode mną ugięły ze szczęścia...teraz wiem, że juz wtedy czytał moje myśli :wink: To wszystko działo się w lutym, a 19 kwietnia po raz pierwszy wziął mnie za rękę, kiedy odprowadzał mnie po kursie do domu...tak to było...4 lata później się ze mną zaręczył, a pięć lat póżniej był ślub...właśnie 25 czerwca...

Pytasz Bechet co szykuję? My mamy strasznie dużo okazji na przełomie maja i czerwca...urodziny Piotrka, moje, rocznica ślubu, imieniny Piotrka...chyba będzie grill dla rodzinki w ogrodzie, może obejrzymy nagranie, może zdjęcia...tyle lat już minęło, że widać jak się zmieniamy...niestety wszyscy :(

Z okazji 10-tej rocznicy była msza dziękczynna i włoska kolacja dla najbliższej rodziny. Nie robimy sobie prezentów z tej okazji :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw cze 22, 2006 7:26

Ale ckliwie się zrobiło... Chlip chlip... :wink:

Fajne są takie historyjki. :) Zwłaszcza ta pamięć: tego i tego dnia mnie odprowadził, a tego i tego wziął za rękę. :D Boskie. :)
Szkoda, że potem (w sensie następnych podejść) już się tego tak nie pamięta i nie odbiera. :?

Gratuluję serdecznie. :) Wszystkim co poznali się w podstawówce lub zaraz po i są razem do dziś. :) Przeznaczenie... :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 22, 2006 11:43

Niektórzy twierdzą, że to niedojrzałość, wychodzić za mąż za pierwszego chłopaka, ale ja tam sobie chwalę taki układ. No i skoro wytrzymał 17 lat, to pewnie jeszcze trochę pociągnie, co nie? Poza tym, nadal nie ma rutyny i nie jest nudno, bo życie tak potrafi zaskakiwać :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw cze 22, 2006 12:08

izaA pisze:Niektórzy twierdzą, że to niedojrzałość, wychodzić za mąż za pierwszego chłopaka, ale ja tam sobie chwalę taki układ. No i skoro wytrzymał 17 lat, to pewnie jeszcze trochę pociągnie, co nie? Poza tym, nadal nie ma rutyny i nie jest nudno, bo życie tak potrafi zaskakiwać :D

Powiedziałabym, że raczej odwrotnie. Bycie z kimś jednym i świadomość, że chce sie z nim być, wymaga niczego innego jak dojrzałości właśnie.
Utrzymanie tego przez lata też tej dojrzałości wymaga.
Owszem, czasem się nie udaje i to wcale nie znaczy, że kobieta mająca trzeciego faceta jest niedojrzała :) ale przy dziesiątym, piętnastym itd. to już by się trzeba zastanowić nad tą kwestią, bo coś tu nie teges... :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 22, 2006 12:14

kropka75 pisze: ale przy dziesiątym, piętnastym itd. to już by się trzeba zastanowić nad tą kwestią, bo coś tu nie teges... :D


Dla mnie też, chociaż może dlatego, że ja się, we wszystko, co robię, angażuję całą sobą, albo coś robię na 100 % albo zwyczajnie sobie odpuszczam, no i nie wyobrażam sobie zakochania się w 10-ciu facetach, no chyba, że w klonach jednego, bo w 10-ciu różnych 8O Ale skoro inne tak robią, to widać jest to możliwe :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw cze 22, 2006 13:10

To że możliwe to nie ulega wątpliwości. :) Pytanie dlaczego ciągle się w innych zakochują. :D
Ale to potwierdza naszą tezę - bo przecież zakochiwanie się w innym facecie dwa razy do roku też o dojrzałości nie świadczy, prawda? :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 23, 2006 14:09

Trochę zmienię temat, bo dziś zakończenie roku szkolnego. Tak się składa, że moje starszaki chodzą do osiedlowej szkoły, która jest na wysokim poziomie, pierwsza dziesiątka w stolicy! No i w tej szkole, moja Zuzia otrzymała dziś swoje pierwsze w życiu świadectwo. Ten rok minął tak szybko, a ona taka pracowita, że prawie wcale do jej zeszytów nie zaglądałam :oops: A syn Michałek, otrzymał dziś swoje pierwsze świadectwo z ocenami, no i jestem ogromnie dumna, bo to świadectwo z czerwonym paskiem. Razem z Jankiem są najlepsi wśród chłopców. W całej klasie 13 świadectw z czerwienią 8O
Kiedyś nie rozumiałam łez wzruszenia mojej mamy, kiedy od góry do dołu miałam piątki (nie było szóstek, stare czasy)...a teraz...oj się rozczuliłam :cry: 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 23, 2006 15:43

No, Mamusiu, gratulacje :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt cze 23, 2006 15:48

Gratuluję serdecznie! :)

Mnie to zakończenie roku wymęczylo kompletnie. :) Moja mama jako reprezentant Rady Rodziców dostala zadanie pożegnać Dyrektora szkoly mojego brata, pana odchodzącego na emeryturę i z przemówieniem uderzyla oczywiście do mnie. :evil: Jak ja to kocham... :?
Ale mam satysfakcję, bo się podobalo, a żona Dyrektora nawet pochlipala. :lol: Tyle mojego. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 23, 2006 20:31

U nas chlipała okrutnie wychowaczyni Michałka. Wyjeżdża do męża do Anglii :cry: Była świetnym wychowawcą, ale zamiast trzy lata, to tylko rok. No i wymyśliłam (trójka klasowa), żeby dzieciaki zrobiły dla niej album, każde miało przygotować jedną stronę ze swoim zdjęciem i tekstem od siebie. Wyszło super, dzieciaki - każde zrobiło inaczej, wszystko razem dostało okładki - rewelacja, no i Pani jak zaczęła to oglądać , to w płacz...od Rodziców - kupiłam walizkę kabinówkę w komplecie z kosmetyczką, taki ładny, firmowy zestaw...a co, skoro wyjeżdża, niech pamięta nas nawet w podróży....oprócz tego, jak co roku, każdy dzieciak (25) miał różę dla swojej Pani - potem to związujemy w jeden piękny bukiet :D Nigdy nie lubiłam "klasowych" bukietów, to było niesprawiedliwe, bo niby wspólne a dawały dwie osoby, dlatego, jak do szkoły poszedł mój syn, to wymyśłiłam, że będziemy kupować tyle róż, ile jest dzieciaków w klasie i każdy po świadectwo idzie ze swoim kwiatkiem, a potem Pani ma piękny bukiet jednakowych kwiatów w domu. Rodzice już się zdyscyplinowali i nie wyskakują ze swoimi bukiecikami :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob cze 24, 2006 9:49

No i racja, bo tak jeden przyniesie big wiecheć, drugi jednego goździka, a trzeci nic i potem dzieciaki dziwnie się czują.
To jak z komunią kiedyś, pokaz mody. :)
Tak jest sprawiedliwie. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob cze 24, 2006 21:22

Oto nowa porcja zdjęć, tym razem dla obu fanklubów :wink:

Piękna jestem
Obrazek

A tak się wyluzowałam:
ObrazekObrazek

A teraz hrabia Otis zadumany...
Obrazek

A teraz na słoneczku, po zmianie warty... :lol:
ObrazekObrazek

No i teraz proszę się zachwycać do woli...dałam po trzy zdjęcia, żeby żadnego nie faworyzować 8) Na powiększeniach widać, jakie srebrne jest futerko Sonieczki :1luvu:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob cze 24, 2006 22:24

oj zachwycam sie, zachwycam :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie cze 25, 2006 7:44

Nie ma to jak słoneczko grzejące przez szybkę... Piękne kotuchy :)
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 88 gości